15 głodujących pracowników szpitala w Starachowicach (Świętokrzyskie) przerwało dziś protest przeciw planom prywatyzacji lecznicy. Stało się tak po spotkaniu związkowców z zarządem powiatu - poinformowała dyrekcja szpitala.

"Uczestnicy głodówki postanowili zawiesić protest do 22 września; na ten dzień wyznaczona została pierwsza tura rozmów starostwa z przedstawicielami załogi szpitala. Do tego czasu mają oni zapoznać się z ofertami prywatyzacyjnymi, przedyskutować je i przyjąć wobec nich stanowisko" - powiedziała dyrektor Jolanta Kręcka.

Starachowicki szpital ma obecnie ponad 50 mln zł długów. W opinii związkowców - których presja spowodowała wczoraj odłożenie debaty rady powiatu na temat kierunków przekształcenia lecznicy - decyzję o prywatyzacji szpitala należy podjąć dopiero, gdy będą znane zapowiadane przez rząd nowe regulacje dotyczące oddłużenia publicznych placówek ochrony zdrowia.

Zarząd powiatu uważa, że "propozycja utworzenia spółki ze 100-procentowym udziałem samorządu jest na dzień dzisiejszy jednym z możliwych do zaakceptowania rozwiązań", ponieważ zabezpieczając majątek szpitala w ręku samorządu, daje możliwość przejęcia zadłużenia przez powiat, a to umożliwia rozpoczęcie działalności przez nowy podmiot - bez "garbu długów".

"Przyjęcie proponowanego przez nas rozwiązania w żaden sposób nie zamyka możliwości skorzystania w przyszłości z wypracowanych w tym zakresie propozycji rządowych" - podkreśla zarząd powiatu w swoim stanowisku.

"Samorząd powiatu nie pozbędzie się majątku, który stanowi szpital"

Według nieoficjalnych informacji, które docierały do załogi szpitala, lecznica może stać się własnością spółki ze 100-proc. udziałem samorządu powiatowego lub polsko-amerykańskich Klinik Serc. W proteście przeciw obu zamysłom we wtorek 10 pracowników rozpoczęło protest głodowy, do którego następnego dnia dołączyło jeszcze pięć osób.

Starosta starachowicki Andrzej Matynia deklaruje, że samorząd powiatu nie pozbędzie się majątku, który stanowi szpital; radni zdecydują natomiast, czy oddłużenia lecznicy należy dokonać z udziałem Kliniki Serc. Jej personel wykonuje już dla szpitala usługi medyczne w zakresie kardiodynamiki.

Szefowa szpitalnego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Wanda Gut podkreśliła, że w lipcowym referendum w szpitalu 97 proc. uczestników opowiedziało się przeciwko przekształceniu go poprzez likwidację. Z kolei oferta Klinik Serc jest nie do przyjęcia dla załogi, ponieważ uwzględnia zatrudnienie tylko "białego" personelu.

Starachowicki szpital czeka w najbliższym czasie przeprowadzka do nowej siedziby. Mimo deklaracji władz samorządowych, że baza ta zostanie ewentualnie wydzierżawiona w przyszłości, pracownicy obawiają się, że przejdzie ona w prywatne ręce na własność, a temu są przeciwni.