Gminy uważają, że wpisywanie dłużników alimentacyjnych do ogólnopolskich rejestrów nie mobilizuje ich na razie do spłaty należności.
Wprowadzenie obowiązku zgłaszania dłużników alimentacyjnych do biur informacji gospodarczej przez wójtów, burmistrzów i prezydentów miast miało spowodować, że egzekucja wierzytelności z Funduszu Alimentacyjnego (FA) będzie skuteczniejsza. Wpis do takich ogólnopolskich rejestrów dłużników, z których korzystają m.in. instytucje finansowe, powoduje, że niesolidny rodzic ma zablokowaną możliwość wzięcia kredytu lub zakupu na raty.
Pracownicy większości gmin nie zauważyli, aby taki wpis powodował większą ściągalność należności.
– Na razie większa liczba wpłat od dłużników wynika z ustawy. Od października komornik najpierw wpłaca gminie kwotę, którą otrzymał od dłużnika, a dopiero potem osobie uprawnionej – mówi Marzena Szuleta, kierownik Biura Świadczeń Rodzinnych Urzędu Miasta w Kaliszu.
Zdaniem Jana Hućko, kierownika referatu świadczeń rodzinnych UM w Tarnowie, na taką sytuację wpływa specyfika dłużników alimentacyjnych.
– Część z nich to osoby o niskich dochodach, które nie biorą w ogóle udziału w obrocie gospodarczym lub już znajdują się w rejestrach z powodu innych długów – mówi Jan Hućko.
Zgodnie z ustawą z 7 września 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (tj. Dz.U. nr 1, poz. 7), gminy podpisują umowę z jednym z trzech działających biur informacji gospodarczej. Mogą jednak wybrać nawet wszystkie z nich.
– Na razie mamy umowę tylko z jednym rejestrem, ale już wkrótce podpiszemy z następnym – mówi Marzena Szuleta.
Według niej ma to wpłynąć na lepszą ściągalność zaległych alimentów. Tak stało się w Szczecinie, gdzie urząd miasta zawarł umowy z trzema biurami informacji gospodarczej.
– Dzięki temu komornicy odzyskują więcej wierzytelności, a niektórzy dłużnicy nawet przynoszą nam zaległe pieniądze, zapominając, że muszą je wpłacić komornikowi – mówi Joanna Błachowska-Kurbiel, dyrektor Szczecińskiego Centrum Świadczeń.
Z kolei Michał Kostrowicki z Krajowego Rejestru Długów zwraca uwagę, że ustawa nie nakłada na gminy obowiązku powiadamiania dłużnika, że w takim rejestrze się znalazł.
– Może się zdarzyć, że dowie się o tym dopiero, gdy np. będzie występował o kredyt – dodaje Michał Kostrowicki.
W związku z tym biura składają gminom dodatkową ofertę obejmującą wysyłanie powiadomienia o znalezieniu się na liście dłużników.