Realizację słusznego hasła: "Godna praca, godna emerytura", które ma towarzyszyć piątkowej manifestacji NSZZ "Solidarność", utrudnia siedem grzechów związków zawodowych - ocenia Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

PKPP Lewiatan podkreśliła, że po pierwsze, "związki zawodowe w myśleniu o gospodarce, o społeczeństwie, o rozwoju, stosują manipulację, która - świadomie bądź nieświadomie - prowadzi do mylenia skutków z przyczynami: to nie podwyższanie płac niesie rozwój gospodarczy, ale wzrost gospodarczy, nowe miejsca pracy, inwestycje, stwarzają podstawy do wzrostu płac".

"Po drugie, bezpieczeństwo płacowe, mniejsze bezrobocie, efektywny rynek pracy są ograniczane i deformowane przez wymuszanie takich gwarancji, jak np. płaca minimalna" - oceniają pracodawcy.

Ponadto, według "Lewiatana", związki zawodowe bardziej troszczą się o zagwarantowanie możliwie najszerszej grupie pracowników (kosztem pozostałych) wcześniejszych emerytur, niż o podaż pracy. "Wcześniejsze emerytury niosą ubóstwo, poczucie wykluczenia, pozbawiają energii, a kosztują rocznie tych, którzy pracują, 40 mld zł" - czytamy w informacji.

"Związki zawodowe prowadzą do nieracjonalnie wysokich świadczeń społecznych"

Pracodawcy uważają, że związki zawodowe swoją polityką i żądaniami prowadzą do nieracjonalnie wysokich świadczeń społecznych, "na dodatek kierowanych nie tam, gdzie trzeba. Często demotywują one do podejmowania pracy albo nie trafiają do prawdziwie potrzebujących".

Lewiatan zarzuca także związkowcom, że wykorzystują luki prawne i nader często prowadzą w sposób sprzeczny z prawem spory zbiorowe i strajki. Według pracodawców, "zgoda na prywatyzację często okupiona jest gwarancjami wymuszonymi przez związkowców, a pakiety socjalne (gwarancje zatrudnienia i premie nie związane z wydajnością pracy) utrudniają dostosowanie wielkości i struktury zatrudnienia do potrzeb firmy, zmniejszają jej dochody i hamują wzrost wydajności pracy, ograniczając możliwości inwestowania i rozwoju".

"Związki zawodowe w myśleniu o stosunkach pracy zatrzymały się w poprzedniej epoce"

"Po szóste, związki zawodowe w myśleniu o stosunkach pracy zatrzymały się w poprzedniej epoce (...) Nie da się już w niedalekiej przyszłości utrzymać modelu pracy na etacie przez całe życie w tej samej firmie" - twierdzą pracodawcy i podkreślają, że bezpieczeństwo na rynku pracy powinno wynikać z wysokich kwalifikacji pracownika, gotowego do podejmowania kolejnych projektów.

Ostatni zarzut pracodawców dotyczy "podgrzewania przez związkowców atmosfery konfliktu między pracownikami i pracodawcami, poprzez zarzucanie pracodawcom łamania praw pracowniczych i uznawanie przedsiębiorców za wyzyskiwaczy, którzy myślą wyłącznie od swoich zyskach".

PKPP podkreśla, że "odpowiedzialny pracodawca, a takich jest większość, wie, że jego najważniejszym kapitałem są ludzie: zadowoleni, efektywnie pracujący, lojalni".

Pracodawcy zaznaczyli, że Polska ostatnich lat jest krajem sukcesu gospodarczego i ważne jest, aby przy pogarszającej się koniunkturze tego sukcesu nie zmarnować, "nie przejeść poprzez stawianie wygórowanych żądań, budzenie oczekiwań nie do spełnienia i sztuczne podsycanie konfliktów społecznych".

Jak podkreślili, lepszym rozwiązaniem jest powrót do dialogu i rozmowa, z gotowością do kompromisu.

NSZZ "S" zapowiada, że w piątek co najmniej 50 tys. osób weźmie udział w manifestacji w Warszawie. Związkowcy z całej Polski będą demonstrować pod hasłem "Godna praca, godna emerytura". Chcą m.in. zwrócić uwagę, że rząd - ich zdaniem - lekceważy dialog społeczny.