ZUS rozpoczął w tym tygodniu wysyłanie listów do ponad 157 tys. osób, które samodzielnie nie wybrały OFE. Jeśli tego nie zrobią, to zakład przydzieli im fundusz w drodze losowania.
Osoby, które urodziły się w 1969 roku lub później, i po raz pierwszy podejmują pracę lub zakładają firmę, mają obowiązek wybrać jeden z 14 OFE. Dotyczy on tych osób, które rozpoczynają odprowadzać do ZUS składkę na emeryturę.
– Wybierać OFE nie muszą na przykład studenci i uczniowie do 26. roku życia, którzy pracują na postawie umowy zlecenia lub umowy o dzieło i nie jest za nich odprowadzana składka emerytalna – przypomina Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS.
Każda osoba mająca dokonać wyboru powinna to formalnie zrobić w ciągu siedmiu dni od podjęcia pracy. Jednak w praktyce liczy się, aby zrobić to do 10 stycznia lub 10 lipca. Jeśli osoba podejmująca pracę nie wybierze OFE, ZUS wzywa ją najpierw listownie do zawarcia umowy z funduszem.
– ZUS przed lipcowym losowaniem wyśle 157,3 tys. listów – mówi Przemysław Przybylski.
Do tej pory, od 1999 roku, do funduszy w drodze losowania trafiło już ponad 1,17 mln osób. Tym razem w lipcu osoby mające obowiązek wyboru OFE, które tego nie zrobią, trafią do jednego z sześciu funduszy.
– Będą to AIG OFE, OFE Allianz, AXA OFE, Generali OFE, Pekao OFE, OFE Pocztylion – mówi Przemysław Przybylski.
Przepisy stanowią, że w losowaniu mogą brać udział te OFE, które zarządzają mniej niż 10 proc. aktywów netto wszystkich funduszy emerytalnych i nieźle radzą sobie z inwestowaniem pieniędzy przyszłych emerytów.
Zaniechanie wyboru OFE może wiązać się ze stratami finansowymi. Jest to szczególnie ważne, gdy na giełdzie panuje hossa. ZUS dzieli składkę emerytalną na dwie części od samego początku, kiedy wpływają do niego pieniądze emerytalne za osobę urodzoną w 1969 roku lub później. Zapisuje część należnej mu składki na indywidualnym koncie w ZUS, a składkę należną OFE deponuje na nieoprocentowanym rachunku.
– W niektórych przypadkach mogą więc leżeć na takim rachunku przez sześć miesięcy – podkreśla Paweł Pelc, ekspert rynku emerytalnego.
A to oznacza, że ubezpieczony, zwłaszcza przy rosnącym rynku, może ponieść straty, bo pieniądze nie są inwestowane. Oprócz tego wybrany przez ZUS fundusz może mu nie odpowiadać. Jeśli będzie chciał go zmienić przed upływem dwóch lat, zapłaci za zmianę z własnej kieszeni. W pierwszym roku opłata wynosi 160 zł, w drugim – 80 zł. Zmiana wiąże się także z koniecznością dopełnienia biurokratycznych formalności. A to zawsze zabiera trochę czasu.
– Warto też traktować konieczność wyboru OFE jako moment do refleksji nad naszym zabezpieczeniem na starość – wskazuje Paweł Pelc.
Tłumaczy, że jest to dobry czas na zastanowienie się nad wykupem dodatkowego produktu finansowego zwiększającego bezpieczeństwo finansowe na emeryturze.