Część lekarzy w karcie zgonu dzieci martwo urodzonych nie wpisuje ich płci. To powoduje, że rodzice mają duże trudności z ich pochowaniem.
Marek Michalak, rzecznik praw dziecka, alarmuje, że niepełne wypełnienie karty zgonu pacjenta przez lekarza powoduje bardzo duże trudności z uzyskaniem aktu zgonu, a tym samym z przeprowadzeniem pogrzebu. Ten problem szczególnie dotyczy rodziców dzieci, które urodziły się martwe. Lekarze twierdzą, że w przypadku części z nich ustalenie ich płci jest utrudnione lub wręcz niemożliwe. W związku z tym w ogóle jej nie wpisują.
– Takie postępowanie lekarzy skutkuje tym, że urzędy stanu cywilnego odmawiają wystawienia aktów zgonu, co powoduje duże trudności z pochowaniem zwłok – podkreśla Marek Michalak.
Zaznacza jednak, że część lekarzy w sytuacji, kiedy nie są w stanie ustalić płci dziecka, wpisuje w karcie zgonu płeć domniemaną. W ten sposób szanują oni prawo rodziców do pochówku martwego dziecka. Nie wszyscy lekarze postępują jednak w ten sposób. W związku z tym powstaje problem dotyczący właściwej interpretacji obowiązujących przepisów. Dlatego rzecznik praw dziecka zwrócił się z prośbą do minister zdrowia o doprecyzowanie przepisów rozporządzenia z 7 grudnia 2001 r. w sprawie wzoru karty zgonu oraz sposobu jej wypełniania (Dz.U. nr 153, poz. 1782).