Zmiany w KRUS-ie nie będą rewolucją, ale "spokojnym sposobem urealniania składki, a co za tym idzie emerytury rolniczej" - zapewnił w niedzielę w Licheniu premier Donald Tusk na spotkaniu z sołtysami i przedstawicielami środowisk wiejskich.

"Mogę zagwarantować, że wszystkie zmiany w KRUS-ie będą uwzględniały nie jakieś postulaty rewolucjonistów, którzy nie mają pojęcia o polskiej wsi, tylko będą ewolucyjnym, spokojnym sposobem urealniania składki, a co za tym idzie emerytury rolniczej" - mówił premier.

Tak - dodał - "żeby emerytura polskiego rolnika była godna". "Bo dziś ona jest - przepraszam, że tego słowa użyję w tym miejscu - dziadowska i dobrze wszyscy o tym wiemy" - stwierdził premier.

Jak mówił, w reformie KRUS-u chodziłoby o to: "lepsze emerytury niż te, które dziś ma rolnik i żeby były one trochę zróżnicowana i zależne od tego ile rolnik naprawdę zarabia".

"Powyżej 50 ha składka KRUS-owska będzie wyższa"

"Na razie zrobiliśmy ten pierwszy krok, czyli powyżej 50 ha składka KRUS-owska będzie wyższa. Ale oczywiście też z tego będzie wynikało trochę wyższe uposażenie emerytalne" - powiedział premier.

Dodał, że nie będzie obiecywał "złotych gór, ale spokojną bardzo odpowiedzialną, ewolucyjną pracę nad reformą KRUS". "To zobowiązanie mogę tu wygłosić bo jestem do tego sam przekonany od dłuższego czasu" - powiedział Tusk.