W ciągu najbliższych trzech miesięcy sytuacja na rynku pracy w Polsce może pogorszyć się dramatycznie. Skutki spowolnienia gospodarczego najbardziej odczują specjaliści od budownictwa, nieruchomości, bankowości i ubezpieczeń.
Spośród dziesięciu objętych badaniem branż naszej gospodarki jedynie firmy farmaceutyczne oraz z sektora IT i dóbr szybkozbywalnych zamierzają w najbliższym kwartale aktywnie zatrudniać nowych pracowników – wynika z najnowszego raportu międzynarodowej firmy rekrutacyjnej Antal International.
Badanie przeprowadzono w kwietniu 2009 r. w ponad 4,2 tys. firmach w 32 krajach świata.
W Polsce anonimową ankietę wypełniło ponad 450 dużych firm i korporacji z branży farmaceutycznej, IT i telekomunikacji, dóbr szybko zbywalnych (FMCG), przemysłu, finansów, bakowości i ubezpieczeń, sprzedaży i marketingu, nieruchomości i budownictwa oraz handlu i motoryzacji. Wyniki sondażu nie są optymistyczne. Na ich podstawie analitycy zakładają, że największe tąpnięcie na rynku pracy dopiero nastąpi. Najtrudniejszymi miesiącami będą: czerwiec, lipiec i sierpień 2009 r. Rynek pracy w tym czasie wyhamuje tak mocno, że w bankowości i ubezpieczeniach, a także w budownictwie i nieruchomościach znalezienie pracy, ale też utrzymanie jej, będzie nie lada problemem. Powodem takiej sytuacji jest coroczne, letnie załamanie koniunktury gospodarczej w tym okresie, ale także nadchodząca do Polski kulminacyjna fala kryzysu światowego.
Wiesław Łagodziński, rzecznik prasowy Głównego Urzędu Statystycznego, nie kryje zaskoczenia tak pesymistycznymi prognozami dotyczącymi sektora budowlanego.
– Jest 700 tys. nowych zezwoleń na budowy, 1,5 mln mieszkań jest w trakcie budowy. Do tego dochodzą wielkie roboty związane z infrastrukturą i obsługą Euro 2012. W tym sektorze pracy nie zabraknie – zapewnia Wiesław Łagodziński.
Artur Skiba, dyrektor zarządzający Antal International, szybko optymizm GUS gasi:
– W budownictwie mieszkaniowym większość projektów została wstrzymana lub przełożona. Nastąpiło zamrożenie wielu inwestycji już rozpoczętych. Przedsiębiorcy wyczekują na zmianę koniunktury. Przykładem może być m.in. zmiana planu budowy najwyższego biurowca we Wrocławiu – SkyTower – podaje przykład Artur Skiba.
Zdaniem eksperta w najbliższych trzech miesiącach o zatrudnienie będzie trudno także w sektorze nieruchomości. W tej branży firmy będą raczej zwalniać, niż zatrudniać.
– Kryzys, który miał swoje apogeum w Europie Zachodniej już w ubiegłym roku, dopiero do Polski i Rosji dociera. Chociaż gospodarki tych krajów na razie wykazują największą dynamikę zatrudnienia w regionie, wkrótce może się to zmienić. Liczba firm, które aktualnie przeprowadzają redukcję zatrudnienia, podwoiła się – informuje Artur Skiba
Trend ten, według analityków, ma się zmienić już pod koniec tego roku.
OPINIA
BOGDAN GRABCZYK
dyrektor sprzedaży w Monsterpolska.pl
Zapotrzebowanie na nowych pracowników w sektorze farmaceutycznym wynika głównie z nowych przepisów prawa, które utrudniają przedstawicielom handlowym tych firm kontakty z lekarzami w czasie ich pracy. Do obsługi po godzinach pracy potrzebne są dodatkowe osoby.
Z kolei w przypadku nieruchomości, czyli branży, która znalazła się w raporcie na minusie pod względem zatrudnienia, winna tej sytuacji jest fatalna kondycja kapitałowa Polaków. Warunki udzielania kredytów zostały bardzo zaostrzone. Mieszkanie można kupić aktualnie niemal wyłącznie za gotówkę. Rzadko kogo na to stać. Podobnie jest w bankach. Wachlarz usług tego sektora skurczył się obecnie do minimum. Na rynku dramatycznie brakuje gotówki. Firmy zmniejszyły produkcję, bo boją się ją zamrażać. Niektórzy wykorzystują tę sytuację, tworząc zatory płatnicze lub wymuszając dłuższe terminy płatności, co z kolei odbija się na kondycji ich kooperantów. Nie ma obrotu, to nie ma zysku i w takiej sytuacji trudno planować rozwój i zwiększenie zatrudnienia.
Trendy i prognozy w zatrudnieniu (w proc.) / DGP