Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak ma nadzieję, że projekt ustawy o formach opieki nad dziećmi do lat trzech, który ma m.in. ułatwić zakładanie żłobków, trafi do parlamentu jesienią i będzie realizowany od przyszłego roku.

MPiPS przygotowało na początku kwietnia założenia do ustawy o formach opieki nad dziećmi do lat trzech. Przewidują one m.in. tworzenie takich form opieki jak żłobek, klub dziecięcy, ogródek dziecięcy, dzienny rodzic i opiekunka. Obecnie żłobek jest rodzajem zakładu opieki zdrowotnej i podlega Ministerstwu Zdrowia, co znacznie utrudnia tworzenie takich placówek. Projekt MPiPS ma uelastycznić opiekę nad małymi dziećmi.

"Jeśli dogadamy się z Ministerstwem Finansów co do założeń projektu, to później prace pójdą już szybko i mam nadzieję, że jesienią projekt znajdzie się w parlamencie i zostanie uchwalony do końca roku" - powiedziała Fedak w piątek na konferencji prasowej.

Przypomniała, że dotychczas opieka nad dziećmi do lat trzech była zadaniem własnym gminy, co oznacza, że gminy i miasta realizowały te zadania z dochodów własnych. "Formy opieki, które my proponujemy w ustawie, są dużo tańsze niż obecnie funkcjonujące żłobki w formule ZOZ-ów. Były drogie na etapie budowy, organizacji i wydatków bieżących. Dla gmin tworzenie alternatywnych form opieki jest tańsze i będzie się opłacało. Taniej jest, gdy można zaproponować opiekę w systemie elastycznym" - przekonywała minister pracy.

Jej zdaniem gminy będą chętniej korzystały z alternatywnych form opieki, które zaproponowano w projekcie.

"Gminy były zainteresowane naszą ustawą"

Podkreśliła, że projekt założeń do ustawy był szeroko konsultowany. "Gminy były zainteresowane naszą ustawą. Będziemy jeszcze na ten temat rozmawiać, zastanawiać się, co zmienić w tych założeniach, tak żeby była najdogodniejszą formą nie tylko dla rodziców, ale również dla gmin" - zapewniła Fedak.

Pytana o to, czy mammografia i cytologia znajdą się na liście obowiązkowych badań pracowniczych, minister pracy podkreśliła, że przeciwna jest wpisywaniu programów profilaktycznych do Kodeksu pracy. "Kodeks reguluje stosunki między pracodawcą a pracobiorcą. Natomiast nie reguluje realizacji programów profilaktycznych. Nie zmienia to mojej zdecydowanej opinii na ten temat, że zarówno badania cytologiczne, jak i mammograficzne powinny być wykonywane przez kobiety regularnie, bo wielu to życie uratuje" - podkreśliła.

Jak poinformowała, MPiPS "zaproponowało inną formułę". "Chcieliśmy, by prawnicy uzgodnili, czy jest to możliwe do umieszczenia w rozporządzeniu Ministra Zdrowia lub innych ustawach, które realizują programy profilaktyczne. Natomiast Kodeks pracy nie jest miejscem do realizowania tych programów, tym bardziej, że wpływają kolejne wnioski od organizacji, np. o wpisanie badania poziomu cukru, bo cukrzyca jest również chorobą społeczną, czy obowiązkowej morfologii. Programy profilaktyczne są realizowane ze środków NFZ, tam są na to pieniądze" - zaznaczyła Fedak.

Tymczasem specjaliści podkreślają, że nowotwory szyjki macicy oraz piersi, wykryte we wczesnych stadiach, są łatwo wyleczalne

We wrześniu zeszłego roku minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiedziała, że zapis dotyczący cytologii i mammografii jako obowiązkowych badań profilaktycznych dla pracowników znajdzie się w znowelizowanym Kodeksie pracy. Od kilku miesięcy trwają w tej sprawie uzgodnienia pomiędzy resortami zdrowia i pracy.

Z danych NFZ wynika, że zdecydowana większość Polek nie korzysta z bezpłatnych badań profilaktycznych. W 2007 r. NFZ wysłał ponad 2,7 mln zaproszeń na badania wykrywające raka piersi (mammografia) oraz ponad 6 mln na badania dotyczące raka szyjki macicy (cytologia). Na pierwsze z tych badań zgłosiło się tylko 23,5 proc. zaproszonych, a na drugie - jedynie 7,5 proc.

Tymczasem specjaliści podkreślają, że nowotwory szyjki macicy oraz piersi, wykryte we wczesnych stadiach, są łatwo wyleczalne - w ponad 90 proc. przypadków.