Fundusz Pracy przeznaczy 0,5 mld zł na szkolenia i stypendia dla pracowników zagrożonych zwolnieniami. Do końca stycznia 2011 r. firmy mające trudności finansowe będą mogły ubiegać się o refundację kosztów szkolenia. Duże firmy mogą być zainteresowane otrzymaniem refundacji z Funduszu Pracy za wyszkolenie pracownika.
Firmy, które znajdą się w przejściowych kłopotach finansowych i mają fundusz szkoleniowy, będą mogły otrzymać maksymalnie 9,3 tys. zł z Funduszu Pracy (FP) z tytułu refundacji kosztów, jakie poniosą na szkolenie pracownika. Zdaniem ekspertów refundacją będą zainteresowane raczej duże firmy. Takie nowe rozwiązania znalazły się w ostatniej wersji Pakietu Działań Antykryzysowych przygotowanych przez rząd i partnerów społecznych.

Zachęty dla zakładania funduszu

Pracodawca, który prowadzi zakładowy fundusz szkoleniowy, a jego obroty spadły o co najmniej 30 proc. w stosunku do okresu sprzed 30 czerwca 2008 roku, będzie mógł otrzymać z FP refundację kosztów, jakie poniósł na szkolenie podwładnego. Ale tylko takiego, który jest objęty przestojem lub ograniczonym wymiarem czasu pracy, nie więcej niż do połowy pełnego czasu pracy. Ponadto szkolenie musi być powiązane z obecnymi lub przyszłymi potrzebami pracodawcy.
Firma będzie mogła otrzymać z tytułu przeszkolenia jednego pracownika do 80 proc. kosztów szkolenia, nie więcej niż 300 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Obecnie wynagrodzenie za IV kwartał 2008 r. wynosi 3096,55 zł, co oznacza, że firma otrzymałby maksymalnie 9289,65 zł.
Zdaniem Marka Rymszy z Instytutu Spraw Publicznych wielkość procentowa powinna zostać obniżona (na przykład do 50 proc. kosztów szkolenia), a podwyższona kwota refundacji. Wyjaśnia, że dzięki temu pracodawcy częściej decydowaliby się na zorganizowanie szkoleń specjalistycznych, które są znacznie droższe od pozostałych.
W okresie szkolenia pracownik będzie otrzymywał z Funduszu Pracy stypendium szkoleniowe. Jego kwota będzie zależała proporcjonalnie od czasu trwania szkolenia. Obecnie maksymalna kwota stypendium wynosi 662 zł za co najmniej 150 godzin szkolenia miesięcznie.

Urząd pracy kontroluje

Pracodawca będzie mógł skierować pracownika wyłącznie na szkolenie organizowane przez instytucję szkoleniową, która znajduje się na liście prowadzonej przez wojewódzki urząd pracy. Firma nie otrzyma więc refundacji, jeśli szkolenie nie odbędzie się w takiej instytucji.
Powiatowe urzędy pracy będą też sprawdzać, czy firmy rzeczywiście przeprowadziły szkolenie pracowników.
– Pracodawca będzie musiał przedstawić w urzędzie pracy program szkolenia, preliminarz wydatków, które zostaną potwierdzone fakturami, i listę uczestników – mówi Elżbieta Dutkiewicz, zastępca kierownika działu poradnictwa zawodowego i szkoleń w PUP w Białymstoku.
Dodaje, że urzędnik PUP powinien udać się do firmy lub do ośrodka szkoleniowego i osobiście sprawdzić, czy szkolenie faktycznie się odbyło.



Dodatkowa składka

Pracodawcy zgodnie z ustawą o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (tj. Dz.U. z 2008 r. nr 69, poz. 415 z późn zm.) już od 1 czerwca 2004 r. mogą tworzyć fundusz szkoleniowy i ubiegać się o refundację za szkolenie swoich pracowników. Od 1 lutego 2009 r. obowiązują korzystniejsze warunki refundacji szkoleń. Obecne przepisy nie przewidują jednak szczególnych zachęt dla firm, które znajdują się w trudnej sytuacji finansowej.
Mimo wprowadzanych ułatwień firmy nadal mogą jednak nie chcieć tworzyć funduszu.
– Pracuję w urzędzie od 2003 roku, a nie spotkałam się z firmą, która ma fundusz szkoleniowy i zwróciła się do urzędu pracy o refundację kosztów szkolenia pracowników – mówi Iwona Trzcińska, kierowniczka działu rynku pracy Urzędu Pracy m.st. Warszawy.
Jej zdaniem firmy nie tworzą funduszu, bo jest on dla nich dodatkowym obciążeniem finansowym. Płacą na fundusz miesięcznie kwotę odpowiadającą co najmniej 0,25 proc. funduszu płac.

Dla dużych firm

Zdaniem ekspertów z nowych propozycji o funduszu szkoleniowym będą korzystać raczej duże firmy. To one są głównie zainteresowane podnoszeniem kwalifikacji swoich pracowników i mogą sobie pozwolić na ich szkolenie.
– Dzięki szkoleniu pracownik zdobędzie nowe umiejętności. Ponadto nie można wykluczyć, że pracodawcy będą zachęcali pracownika do przeszkolenia, bo zamierzają zatrudnić go na innym stanowisku – mówi Bogumił Rogowski ze Szczecina, dyrektor w firmie Essve.
Zdaniem Henryka Michałowicza z Konfederacji Pracodawców Polskich małe firmy nie będą zainteresowane refundacją.
– One raczej zdecydują się na zwolnienie pracownika niż poniesienie nawet 20 proc. kosztów jego szkolenia – mówi Henryk Michałowicz.
Dodaje, że takie firmy potrzebują pracownika, który płynnie rozpocznie pracę i od razu będzie generował dla niej przychody. Nie mają czasu na szkolenia.
Z kolei przedstawiciele urzędów pracy zwracają uwagę, że propozycja szkoleniowa jest niedopracowana.
– W jaki sposób urząd pracy ma wiarygodnie ustalić, że konkretne szkolenie jest zgodne z bieżącymi i przyszłymi działaniami pracodawcy – zastanawia się Iwona Trzcińska.
Dodaje, że brak precyzyjnych ustaleń może dawać urzędom możliwość odmawiania firmom przyznania refundacji.