Pracodawcy nie będą musieli zatrudniać inspektorów ochrony przeciwpożarowej, ale wyznaczą pracowników odpowiedzialnych za zwalczanie pożarów. Małe firmy mogą być zwolnione również z tego obowiązku.
Nadzwyczajna Komisja ds. zmian w kodyfikacjach rozpatrzy jutro poprawki zgłoszone przez posłów w drugim czytaniu projektu nowelizacji kodeksu pracy, który znosi obowiązek zatrudnienia inspektorów ochrony przeciwpożarowej w każdej firmie. Może on zostać uchwalony jeszcze w tym tygodniu. Potem trafi do Senatu.
– Pracodawca nie będzie musiał już wyznaczać pracowników odpowiedzialnych za wykonywanie czynności z zakresu ochrony przeciwpożarowej, lecz za zwalczanie pożarów – tłumaczy Stanisław Szwed, poseł PiS, sprawozdawca projektu.
Podkreśla, że dzięki takiej zmianie z kodeksu pracy zniknie odwołanie do ustawy o ochronie przeciwpożarowej, zgodnie z którą czynności z zakresu ochrony przeciwpożarowej może wykonywać tylko inspektor ochrony przeciwpożarowej. Firmy nie będą musiały więc ich zatrudniać lub szkolić własnych pracowników (koszt przeszkolenia jednej osoby to około 1,2 tys. zł). Z opinii Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej wynika, że osoba wyznaczona musi jedynie zaliczyć zwykłe szkolenie bhp, obowiązkowe dla wszystkich pracowników.
Posłowie PO i PiS chcą jednak jeszcze bardziej złagodzić obowiązki pracodawców związane z ochroną przeciwpożarową. Pierwszy z klubów zgłosił poprawkę, zgodnie z którą w firmach zatrudniających wyłącznie osoby niepełnosprawne lub młodocianych pracodawca mógłby wyznaczyć samego siebie jako osobę odpowiedzialną za zwalczanie pożarów.
– Z opinii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej wynika, że przepisy unijne dopuszczają tylko taki wyjątek od zasady, że w każdej firmie pracodawca musi wyznaczyć pracownika odpowiedzialnego za ochronę przeciwpożarową – mówi Krystyna Mrzygłocka, poseł PO.
Klub PiS chce jednak, aby z obowiązku wyznaczania takich pracowników zwolnieni byli wszyscy pracodawcy, którzy zatrudniają mniej niż 20 osób.
– Taki przepis byłby logiczny i zgodny z oczekiwaniami pracodawców – mówi Kazimierz Matuszny, poseł PIS.
Dzięki temu rozwiązaniu osoby odpowiedzialnej za ewakuację lub zwalczanie pożarów nie musiałby wyznaczać pracodawca, który zatrudnia np. tylko jedną osobę. Szanse na uchwalenie takiej poprawki są jednak niewielkie, ze względu na opinię UKIE.
– Obowiązek wyznaczenia pracowników odpowiedzialnych za zwalczenie pożarów nie może być uzależniony od liczby zatrudnionych – uważa Radosław Mleczko, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Podkreślał on w trakcie debaty w Sejmie, że zgodnie z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości to właśnie pracownicy, którzy znajdują się w zakładzie pracy, mają być przygotowani do przeciwdziałania pożarom.
Początkowo trzy kluby poselskie (PO, PiS, Lewica) oraz sejmowa Komisja Przyjazne Państwo przygotowały cztery różne projekty nowelizacji kodeksu pracy w sprawie likwidacji obowiązku zatrudniania. Przed ich drugim czytaniem posłowie zdecydowali, że projektem wiodącym będzie ten przygotowany przez Komisję Przyjazne Państwo.
W praktyce pracodawcy już teraz nie muszą obawiać się sankcji, jeśli nie zatrudniają inspektora ochrony przeciwpożarowej. Państwowa Inspekcja Pracy zapowiedziała, że aż do uchwalenia nowelizacji kodeksu pracy nie będzie karać pracodawców za niewypełnienie tego obowiązku.
1,2 tys. zł kosztuje przeszkolenie inspektora ochrony przeciwpożarowej