Polscy chorzy na wirusowe zapalenie wątroby typu B (WZW B), w tym dzieci, nie mają dostępu do skutecznych i dobrze tolerowanych leków przeciwwirusowych. Jest to niezgodne z wytycznymi Parlamentu Europejskiego - mówili lekarze na spotkaniu zorganizowanym w poniedziałek w Ministerstwie Zdrowia.

Celem spotkania, które odbyło się z inicjatywy posłów Parlamentu Europejskiego prof. Jerzego Buzka i dr. Thomasa Ulmera oraz dr. hab. Andrzeja Horbana, konsultanta krajowego ds. chorób zakaźnych, było wytyczenie kierunków działań na rzecz poprawy sytuacji związanej z WZW B w Polsce. Punktem wyjścia do debaty nad tym zagadnieniem były rekomendacje PE.

Wirus HBV będący przyczyną WZW B jest 100 razy bardziej zakaźny od wirusa HIV. Przenosi się przez zakażoną krew. Ostre zakażenie u 5-10 proc. dorosłych przechodzi w zakażenie przewlekłe, które grozi marskością i niewydolnością wątroby, a u 2-5 proc. pacjentów jest przyczyną pierwotnego raka tego narządu.

"Dlatego bardzo ważne jest zdiagnozowanie chorych w stadium przewlekłym i podjęcie leczenia, bo później możliwości terapeutycznych brak, a jedynym ratunkiem jest przeszczep wątroby" - podkreślił prof. Waldemar Halota z Katedry Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Jak przypomniał, dzięki obowiązkowym od 1996 r. szczepieniom noworodków przeciw HBV oraz poprawie warunków sanitarno- higienicznych w placówkach medycznych udało się w Polsce w dużym stopniu ograniczyć szerzenie się zakażeń tym wirusem. "Jednak duża liczba osób zakażonych nim w latach 70. i 80. przekłada się na dużą liczbę osób z przewlekłym WZW B - ok. 400 tys." - powiedział.

Według prof. Haloty, dużym problemem jest to, że 90 proc. chorych na WZW B w Polsce nie wie, że jest zakażonych. Ma to zarówno negatywne skutki epidemiologiczne, bo są oni źródłem zakażenia dla innych osób, ale i ekonomiczne, bo leczenie w późniejszych stadiach jest znacznie droższe.

Specjalista przypomniał, że przewlekłe WZW B można diagnozować przy pomocy tanich testów na obecność przeciwciał przeciw HBV. Pacjenci, u których stwierdzi się ich obecność, powinni być diagnozowani bardziej szczegółowo.

Według prof. Jacka Juszczyka, przewodniczącego Polskiej Grupy Ekspertów HBV, w Polsce powinien być obowiązek monitorowania zakażeń wirusem HBV w grupach ryzyka, takich jak noworodki matek zakażonych, homoseksualiści, osoby poddawane hemodializie, pracownicy służby zdrowia. Bardzo ważne jest wprowadzenie obowiązkowych badań diagnostycznych wśród kobiet ciężarnych oraz osób, które są kandydatami do planowanych operacji. Potrzebne jest też stworzenie systemu monitorowania zakażeń HBV wśród imigrantów ubiegających się o stały pobyt w Polsce.

Jak zaznaczył prof. Krzysztof Simon z Akademii Medycznej we Wrocławiu, brak testów na HBV u kobiet w ciąży powoduje, że nie wiadomo, które noworodki są zakażone tym wirusem. Jak podkreślił, dzieci te powinny być nie tylko szczepione, ale też otrzymywać przeciwciało przeciw HBV.

Z danych przedstawionych przez prof. Małgorzatę Pawłowską z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika wynika, że 12 proc. nowych zakażeń HBV ciągle dotyczy dzieci. Dzieci w wieku 13-19 lat, które nie były objęte obowiązkowym programem szczepień, nadal mogą stanowić źródło zakażenia.

Jak podkreśliła specjalistka, w Polsce dzieci z WZW B mogą liczyć jedynie na refundację najstarszego interferonu, który wstrzykuje się trzy razy w tygodniu. Nie mają natomiast dostępu do nowoczesnych i dobrze tolerowanych leków doustnych oraz nowszej wersji interferonu, który można wstrzykiwać tylko raz na tydzień.

Prof. Simon przypomniał, że nowoczesny lek przeciwwirusowy, który jest dobrze tolerowany przez osoby starsze, osłabione, z zaawansowaną chorobą wątroby oraz po przeszczepach tego narządu w ogóle nie jest w Polsce refundowany. Co ważne, jest to lek, z którym związane jest znacznie niższe ryzyko rozwoju oporności wirusa niż ze starym lekiem - lamiwudyną. Oporność HBV oznacza mniejszą skuteczność leczenia i więcej powikłań - podkreślił.

Wśród innych problemów chorych na WZW B lekarze wymienili też za małą liczbę przeszczepów wątroby. Obecne zapotrzebowanie na przeszczepy w tej grupie chorych szacuje się na 600 rocznie, tymczasem wykonuje się ich tylko 200.

Na zakończenie debaty podkreślono potrzebę stworzenia rejestru chorych z WZW B w Polsce oraz opracowania i wdrożenia narodowego programu zwalczania chorób wątroby.