Od przyszłego roku armia będzie się składać wyłącznie z żołnierzy służby stałej i kontraktowej. Ta druga ma trwać maksymalnie 12 lat.
Już od przyszłego roku podoficerem będzie mogła zostać osoba po szkole średniej, ale bez matury. O pierwszy stopień oficerski podporucznika będą mogli ubiegać się kandydaci z wykształceniem licencjackim lub tytułem inżyniera. Z takim wykształceniem żołnierz będzie mógł awansować jedynie do stopnia kapitana. Od majora do generała, tak jak obecnie dla wszystkich stopni oficerskich, trzeba będzie mieć wykształcenie wyższe magisterskie. Wymagania związane z wykształceniem nie zostały zmienione dla żołnierzy w korpusie szeregowych. Nadal będzie od nich wymagane ukończenie gimnazjum. Wynika tak z uchwalonej przez Sejm ustawy z 24 kwietnia 2009 r. o zmianie ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, która po rozpatrzeniu poprawek Senatu trafiła już do podpisu prezydenta.
– Mieliśmy takie przypadki, gdy osoby z wykształceniem licencjackim lub inżynierskim chciały służyć w armii, ale nie mogły zajmować stanowisk w korpusie oficerskim – wyjaśnia płk Krzysztof Jankowski, szef Zespołu do spraw Profesjonalizacji Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Krakowie.
Podkreśla, że uchwalone zmiany ułatwią pozyskanie specjalistów do służby w armii. Innego zdania jest Janusz Zemke, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej.
– Resort obrony nie powinien obniżać wymagań dla kandydatów do służby w armii, gdy ma więcej chętnych niż przewidzianych wolnych etatów – mówi Janusz Zemke.
Zastrzeżeń do obniżania wymagań w armii nie ma Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
– Aby szeregowy zawodowy mógł awansować, i tak musi zdać maturę. Podobnie jest z pierwszym stopniem oficerskim uzyskiwanym przez posiadaczy licencjatu – zauważa Aleksander Szczygło.
Według niego oficer, który będzie chciał zrobić karierę, i tak będzie musiał uzyskać tytuł magistra.
Nowelizacja jest niezbędna do utworzenia armii zawodowej. Dlatego do końca sierpnia tego roku ma już nie być w wojsku żadnego żołnierza zasadniczej służby wojskowej poza nadterminowymi i zawodowymi w służbie stałej. A od 2010 roku w armii służyć mają wyłącznie żołnierze zawodowi służby stałej i kontraktowej. Żołnierze nadterminowi będą mogli z mocy ustawy przejść do służby kontraktowej. Ma ona trwać maksymalnie do 12 lat. Po zakończeniu służby kontraktowej nie nabędą więc prawa do emerytury wojskowej przysługującej po 15 latach. Pierwszy kontrakt będzie zawierany na okres półtora roku, a kolejny może zostać zawarty nawet na sześć lat. Żołnierze kontraktowi otrzymają takie samo uposażenie jak w służbie stałej. Do służby stałej można będzie powołać żołnierzy kontraktowych, którzy posiadają bardzo dobrą ocenę w ostatniej opinii służbowej. Nie będą mogli być do niej powołani zawodowi szeregowi. Będą służyć wyłącznie w służbie kontraktowej.
Od przyszłego roku w armii będą mogły też służyć osoby posiadające, oprócz polskiego, inne obywatelstwo.
– Często jest tak, że młodzi ludzie nie wiedzą, że przyjęcie drugiego obywatelstwa zamyka im drogę do kariery w wojsku – zauważa płk Krzysztof Jankowski.
Jego zdaniem, podwójne obywatelstwo nie powinno być przeszkodą, aby służyć w armii.