Osoba, która szuka pracy, została zwolniona, ma pomysł na biznes czy pracuje, ale nie jest zadowolona ze swojego zatrudnienia, może otrzymać pieniądze na założenie własnej firmy. Jeśli zarejestruje się w urzędzie pracy jako bezrobotna, może liczyć na ponad 18,5 tys. zł dotacji. Możliwe jest też ubieganie się o 40 tys. zł na ten cel ze środków UE.
Kto może ubiegać się o dotację w urzędzie pracy
Od 1 lutego 2009 roku maksymalna kwota dotacji na rozpoczęcie działalności gospodarczej przez bezrobotnego odpowiada sześciokrotności średniej płacy w ostatnim kwartale. Obecnie jest to 18,6 tys. zł. Bezrobotny nie musi zwracać dotacji, jeśli prowadzi biznes co najmniej 12 miesięcy.
Starosta może przyznać bezrobotnemu dotację na działalność gospodarczą i związane z nią koszty pomocy prawnej, konsultacji i doradztwa. Bezrobotni mogą ubiegać się o taką formę pomocy od 2004 roku. Wtedy weszła w życie tzw. ustawa zatrudnieniowa. Wcześniej mogli starać się o nisko oprocentowane pożyczki na ten cel. Kwota dotacji wynosiła od 2004 roku do 1 lutego 2009 roku równowartość pięciokrotności przeciętnego wynagrodzenia. Chodzi o przeciętne wynagrodzenie miesięczne w gospodarce narodowej w poprzednim kwartale, licząc od pierwszego dnia następnego miesiąca po ogłoszeniu przez prezesa Głównego Urzędu Statystycznego w Monitorze Polskim. Wysokość przeciętnego wynagrodzenia jest przyjmowana na dzień podpisania umowy. Od 1 lutego 2009 roku kwota ta wzrosła do sześciokrotności średniej płacy w ostatnim kwartale. Obecnie można więc otrzymać 18,6 tys. zł.
Bezrobotni mogą ubiegać się także o dotacje odpowiadającą czterokrotności przeciętnego wynagrodzenia – jeśli chcą podjąć działalność na zasadach określonych dla spółdzielni socjalnych w rozumieniu przepisów prawa spółdzielczego. A także trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia – jeśli chcą przystąpić do działającej już spółdzielni.

Coraz więcej dotacji

Otrzymanie dotacji na biznes nie jest rzadkością. Warto więc spróbować. W ubiegłym roku dzięki środkom z Funduszu Pracy powstało aż 52 tys. firm. To o ponad 5 tys. więcej niż w 2007 roku. W 2006 roku firmę w ten sposób założyło 33,7 tys. osób, a w 2005 – 27,9 tys. Duże zainteresowanie otrzymaniem dotacji potwierdzają też tegoroczne informacje urzędów pracy. Niektóre z nich wstrzymały przyjmowanie wniosków od bezrobotnych ubiegających się o dotacje na rozpoczęcie własnego biznesu, bo nie mają już pieniędzy na ten cel. Dyrektorzy urzędów pracy otrzymują pieniądze na dotacje nie tylko z Funduszu Pracy. Dodatkowe środki mogą uzyskać z rezerwy marszałka województwa na działalność gospodarczą ze środków unijnych Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki i ewentualnie z rezerwy ministra pracy i polityki społecznej. Pomimo tak wielu źródeł finansowania dotacji w niektórych urzędach pracy już zabrakło pieniędzy. Jest to spowodowane dużym zainteresowaniem tą formą wsparcia. Dlatego niektóre z nich wstrzymały przyjmowanie wniosków. Na przykład od 1 kwietnia stało się tak w urzędzie katowickim. Dysponuje on kwotą 618 tys. zł z Funduszu Pracy, a od marszałka województwa otrzymał 592 tys. zł na dotacje.
Generalnie jednak urzędy pracy przyjmują wnioski i dotacje będą wypłacać. Na przykład w Warszawie czy Łodzi urzędy wciąż mają pieniądze na ten cel. Urząd warszawski w tym roku na dotacje otrzymał 8,7 mln zł ze wszystkich źródeł, tj. Funduszu Pracy, PO KL i rezerwy marszałka. Jednak urząd jeszcze nie podpisał żadnej umowy, kończy się ocena merytoryczna wniosków. Pierwszym terminem ich składania był okres od 2 do 10 marca.
Z kolei w Łodzi pieniędzy może zabraknąć, ale dopiero w II połowie roku. Do tej pory przyznano tu 37 proc. zaplanowanych dotacji na ten rok.
To jest tylko część artykułu, zobacz pełną treść w e-wydaniu Gazety Prawnej.