Jak powiedział w czwartek na konferencji prasowej w Warszawie prezes NFZ Jacek Paszkiewicz w ub. roku skontrolowano średnio co trzecią placówkę - najwięcej na Mazowszu, Śląsku i Podkarpaciu.
"Główną przyczyną nieprawidłowości były błędy oraz nieprawidłowości w prowadzonej dokumentacji medycznej a nawet jej fałszowanie. Jest ich zdecydowanie więcej niż w latach ubiegłych" - powiedział Paszkiewicz.
Pytany, jaka jest skala tych nadużyć, Paszkiewicz odparł, że chodzi o nieprawidłowości na kwotę 35 mln zł. "Kary finansowe z tego tytułu sięgnęły 20 mln zł, które szpitale już zapłaciły" - dodał.
Prezes NFZ wyjaśnił, że dotyczyło to głównie dużych szpitali klinicznych oraz przychodni specjalistycznych. Jak dodał, nasila się zjawisko "przyzwolenia środowiska medycznego" na to, by fałszować dokumentację medyczną w celu wyłudzenia nienależnej refundacji świadczeń z NFZ.
"Dowodem na to są niestety publiczne wypowiedzi wysokich przedstawicieli izb i samorządu lekarskiego, którzy wprost stwierdzają, nie bojąc się praktycznie żadnych konsekwencji, że fałszują dokumentację medyczną w swoich placówkach" - powiedział Paszkiewicz.
Za fałszowanie dokumentacji grozi do 5 lat więzienia
Prezes Funduszu zapowiedział, że każde fałszerstwo dokumentacji medycznej w trakcie kontroli NFZ będzie się kończyło złożeniem zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez lekarza, który podpisał się pod dokumentacją oraz przez dyrektora szpitala, który to akceptował.
Za fałszowanie dokumentacji grozi do 5 lat więzienia.
NFZ poinformowało także o składkach zdrowotnych za I kwartał tego roku. W styczniu przychód z tego tytułu był wyższy od planowanego o 36 mln zł, natomiast w kolejnych dwóch miesiącach nastąpił spadek w stosunku do prognoz w sumie o 76 mln zł.
"Główny źródłem tego niższego przychodu jest niższa niż planowano składka z KRUS" - powiedział prezes NFZ.