Od tygodni miliony polskich pracowników są straszone medialnymi tytułami: będziesz pracować po kilkanaście godzin dziennie i ponad 60 godz. tygodniowo, bo Unia chce wydłużyć czas pracy.
Rzadko dodaje się, że pracownik będzie musiał się zgodzić na takie wydłużenie, a Polska wcale nie musi zmieniać swoich przepisów, zgodnie z którymi w tygodniu można przepracować maksymalnie 48 godzin. Bruksela daje nam swobodę wyboru, wskazując jedynie, co trzeba zrobić, aby członkowie UE mogli elastycznym prawem konkurować z dynamicznymi gospodarkami Chin czy USA. Zamiast zżymać się na samowolę Unii, powinniśmy zastanowić się, czy chcemy pracować od 9.00 do 17.00, ale za płacę niższą niż średnia unijna, czy też zgodzić się na dłuższą pracę w niektóre dni, aby więcej mogła zarobić firma, która przecież decyduje o naszych pensjach.
Komentarze (10)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJa proponuje, aby pracownicy spali w kontenerach przy pracy, aby paniska duzo nie tracicli na "pogawedki"
Waltz chce w takich kontenetach robic przedszkola, to juz niedlugo bedzie norma "cywilizacyjna" UE
Chyba, że ktoś je wcześniej już przepił. Ten nie musi się przejmować.
Gdyby wyeliminowac zbedne przetwy na pogawedki itd. na pewno zamiast siedziec dluzej w 8 godzin dziennie mozna zrobic to co nalezy.
Oczyiwscie wszelkie deadline, to jet sprawa zupelnie poza dyskusja.
Czlowiek szczesliwy to posiadajacy dobre stosunki w swojej rodzinie, a szczesliwi sa bardziej wydajni w pracy. Pan Guza moze cos wie o fimach ale z 20 wieku a nie 21.
Wzglednie zostań spawaczem i spawaj 15 godzin dziennie
a wszystko to dla unii i pracodawcy, który
płaci tylko za osiem
To jest gorsze od czynów społecznych w komunizmie