Elżbieta Streker-Dembińska powiedziała w imieniu Lewicy, że jej klub krytycznie ocenia pracę minister zdrowia Ewy Kopacz. Nie zadeklarowała jednak, że poprzez wniosek o jej odwołanie.

"Muszę podkreślić pewne zasadnicze różnice programowe, które różnią nas Lewicę i PO. Lewica stoi na stanowisku, że tam, gdzie jest to możliwe należy przekazywać kompetencje na różne poziomy samorządu, ale tam, gdzie jest to konieczne odpowiedzialność musi ponosić rząd" - powiedziała Streker-Dembińska.

"PO wyznaje zasady jak: najmniej odpowiedzialność rządu, wszystko co możliwe scedować na samorządy, nie gwarantując przekazania adekwatnych środków, a jeżeli ten model się nie uda oddać wszystko wolnemu rynkowi" - dodała.

"System ochrony zdrowia wymaga zmian, nowoczesnych systemów zarządzania"

Posłanka podkreśliła, że system ochrony zdrowia wymaga zmian, nowoczesnych systemów zarządzania i Lewica jest gotowa rozmawiać o tym z rządem. "Musimy jednak określić sobie pewien obszar kompromisu, nie może być tak, że tego kompromisu z państwa strony nie ma" - dodała.

Oceniając prace minister Kopacz zarzuciła m.in., że brak jest krótko, średnio i dalekosiężnej strategii działań resortu, a do proponowanych przez resort ustaw "przyznają się" poprzednicy. "Czekamy na kolejne ustawy" - powiedziała Streker-Dembińska.

Zarzuciła też, że rząd nie realizuje zapowiedzianego w exposé premiera dialogu "ponad podziałami" z różnymi środowiskami oraz opozycję. Dodała, że do obecnych ustaw zdrowotnych, które trafiły do Sejmu nie przedstawiono żadnej pozytywnej opinii samorządu, stowarzyszeń czy organizacji związkowych. "Poszliście na wojnę ze wszystkimi" - powiedziała posłanka Lewicy.

"Lewica nie wyraża zgody na obligatoryjne przekształcenie ZOZ-ów"

Dodała, że jej klub nie wyraża zgody na obligatoryjne przekształcenie ZOZ-ów, ignorowanie opinii pracowników służby zdrowia, pełną liberalizację ich zatrudnienia i przeniesienie pełnej odpowiedzialności za skutki tej reformy na samorządy.

"Trudno się dzisiaj dziwić, że mamy krytyczną ocenę pracy minister Kopacz" - powiedziała Streker-Dembińska.