PO chce prywatyzować szpitale i forsuje w ustawach zapisy, które będą korzystne dla ich przyszłych prywatnych właścicieli - mówił dziś w Sejmie Tadeusz Cymański (PiS) podczas debaty nad wnioskiem o odwołanie Ewy Kopacz z funkcji ministra zdrowia.

Cymański przypomniał, w jaki sposób procedowane były w podkomisji i komisji zdrowia ustawy reformujące system, w tym, ustawa o ZOZ-ach, pozwalająca na przekształcanie szpitali w spółki, do której w podkomisji wprowadzono ponad 40 poprawek całkowicie zmieniających sens ustawy.

Główne zmiany to obligatoryjność przekształceń - wcześniej było zapisane, że przekształcenia będą dobrowolne - oraz zapis, że samorządy otrzymają 100 proc. kapitału zakładowego, a nie 51 proc., jak pierwotnie było w projekcie.

"Prywatyzacja jest sednem tej sprawy - gdzie i pod jakim wpływem dokonała się ta metamorfoza, że wyparował ten zapis, który był barierą przed sprzedażą szpitali? Kto go zaproponował, skoro nikt nie popiera takich rozwiązań?" - pytał Cymański. Przypomniał, że podczas prac nad ustawami koalicja odrzuciła propozycję kompromisu ze strony opozycji. "Wyciągnięte do was ręce zostały zdecydowanie odtrącone" - podkreślił.

Jego zdaniem zagrożeniem nie jest prywatyzacja jako taka, ale "dramatem będzie", gdy sektor prywatny zdobędzie dominującą pozycje na rynku. "Premier Tusk w swoim exposé mówił, że planuje reformę systemu, ale nie będzie wprowadzał rewolucji, aby obywatele nie stracili poczucia bezpieczeństwa. A tu nie mamy do czynienia z rewolucją, ale wręcz rewoltą" - podkreślił Cymański.

"W projektach ustaw reformujących system jest wiele zapisów niekorzystnych dla pacjentów"

Zaznaczył, że w projektach ustaw reformujących system jest wiele zapisów niekorzystnych dla pacjentów. "Dziś w prawie jest art. 7, który mówi, że ZOZ nie może odmówić świadczenia osobie, która go potrzebuje ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia. Wy proponujecie drastyczne ograniczenie, zapisy gorsze dla pacjentów, a lepsze dla prywatnych właścicieli szpitali" - mówił Cymański.

Przypomniał, że niespełna rok temu Kopacz, jako szefowa komisji zdrowia przedstawiała wniosek o odwołanie Zbigniewa Religi z funkcji ministra zdrowia, a obecnie korzysta z jego dorobku. Zaznaczył także, że podczas, gdy resortem zdrowia kierował Religa zobowiązania wymagalne szpitali zmniejszyły się z ponad 6 mld zł na początku 2006 roku do ok. 2,5 mld na koniec rządów PiS.