Dzięki szczepionce, zawierającej specjalne przeciwciała, niektóre kraje niemal zupełnie wyeliminowały problem konfliktu grup krwi matki i dziecka w układzie Rh - poinformował prof. Stanisław Radowicki na konferencji prasowej w Warszawie.

Do konfliktu grup krwi (konfliktu serologicznego) w układzie Rh może dojść wówczas, gdy matka ma grupę krwi Rh minus (czyli jej krwinki czerwone nie posiadają na powierzchni białka nazywanego antygenem RhD), a ojciec ma grupę Rh plus i dziecko to po nim dziedziczy - przypomniał prof. Radowicki, który jest Krajowym Konsultantem ds. Ginekologii i Położnictwa.

Szacuje się, że konflikt ten dotyczy ok. 15 proc. małżeństw, ale ujawnia się u 0,5 proc. Aby do niego doszło, muszą bowiem zaistnieć specjalne warunki, m.in. krwinki dziecka muszą przenikać przez łożysko do krwiobiegu matki. Gdy układ odporności kobiety rozpozna obce antygeny na krwinkach, zaczyna wytwarzać przeciwciała, które następnie przenikają przez łożysko i zaczynają niszczyć krwinki dziecka. Może to prowadzić do niedokrwistości, zaburzeń oddychania czy żółtaczki u płodu, a w najgorszych wypadkach może dojść do jego obumarcia.

Do konfliktu rzadko dochodzi w czasie pierwszej ciąży, gdyż układ odporności matki nie wytworzył jeszcze przeciwciał anty-Rh. Ale już po porodzie, w czasie którego do krwi kobiety przedostaje się krew dziecka, produkcja przeciwciał rusza. Co gorsza, zachowują się one w organizmie matki w postaci tzw. pamięci immunologicznej. Dlatego w kolejnej ciąży - jeśli dziecko znów odziedziczy po ojcu grupę Rh plus - ryzyko konfliktu serologicznego i uszkodzenia płodu znacznie wzrasta.

"Na szczęście można temu zapobiec podając kobiecie po porodzie szczepionkę zawierającą specjalne przeciwciała (immunoglobulinę anty-D). Blokują one antygen RhD na krwinkach płodu obecnych w krwiobiegu matki i zapobiegają powstawaniu groźnych przeciwciał w jej organizmie" - podkreślił prof. Radowicki. Dzięki temu kolejna ciąża będzie mniej zagrożona.

Preparat ten podaje się kobietom z Rh ujemnym domięśniowo, najlepiej w ciągu 72 godzin po urodzeniu dziecka z Rh dodatnim. Gdy nie jest to możliwe, to podanie szczepionki nawet do 28 dnia po porodzie daje dobre efekty profilaktyczne - zaznaczył specjalista. W przypadku porodu drogą naturalną podaje się dawkę 150 mikrogramów, ale gdy doszło do powikłań, np. cesarskiego cięcia, ręcznego wydobycia łożyska, urodzenia martwego płodu lub urodziły się bliźnięta, dawkę najlepiej zwiększyć do 300 mikrogramów.

Badania prowadzone w czterech krajach na świecie wykazały, że najlepsze efekty profilaktyczne daje podanie immunoglobuliny anty- D w 26.-28. tygodniu ciąży kobietom z Rh ujemnym oraz ponowne podanie jej po porodzie. Pozwala to wyeliminować konflikt. Dzięki szczepionce istnieją dziś kraje, gdzie nie ma już tego problemu - podkreślił prof. Radowicki.

Trzeba pamiętać, że szczepionkę podaje się też w innych sytuacjach, w których dochodzi do przedostania się krwinek płodu do krwiobiegu matki, m.in. po poronieniu, zastosowaniu inwazyjnej diagnostyki prenatalnej, usunięcia ciąży pozamacicznej.

Prof. Radowicki podkreślił, że przed zastosowaniem szczepionki powinno się zmierzyć poziom przeciwciał anty RhD w krwi matki, a w krwi dziecka oznaczyć antygen D z układu Rh. Najlepiej, by każda przyszła mama do 12. tygodnia ciąży miała oznaczoną grupę krwi i czynnik Rh, a gdy jest Rh ujemna - poziom przeciwciał przeciw temu antygenowi.

Immunoglobulina anty-D jest w państwowym systemie lecznictwa refundowana, czyli dostępna nieodpłatnie. Niestety, ponad rok temu, w maju 2007 r., preparatu przejściowo zabrakło. Jak ocenia prof. Radowicki, w tym roku sytuacja ta nie powinna się powtórzyć. Nie wykryto bowiem niedoborów immunoglobuliny anty-D i powinny ją otrzymać wszystkie kobiety, które tego potrzebują.