Nie ma takiego cudu gospodarczego, gdy przy niskich zarobkach i krótkim czasie pracy ma się wysoką emeryturę - powiedziała w środę na konferencji po posiedzeniu rządu minister pracy Jolanta Fedak.
Szefowa resortu pracy podkreśliła, że przyszłe emerytury będą zależały od tego, ile się zarabia.
"Namawiam Polaków do tego, by dłużej pracowali i odkładali na swoją emeryturę" - zaapelowała.
Jej zdaniem, jeśli w Polsce zostanie podtrzymany wzrost gospodarczy przynajmniej na poziomie obecnym, a Polacy będą dłużej pracować, to emerytury będą "przyzwoite".
Komentarze (79)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszejak to przeczytacie,to na pewno będziecie chcieli zostać w pracy w szkole do śmierci/
A PANSTWO CELOWO NIE PODNOSIŁO TEJ PŁACY PRZEZ WIELE LAT o kwote rozsądną.../To były kwoty tzw ,,ochłapy/" . By teraz straszyc ludzi niską emeryturą WIEC TO NIE JEST WINA LUDZI TYLKO KILKU ost RZADÓW
Nie mam racji? Kto sie do tego przyzna?
Według dokumentów złożonych do ZUS moje wynagrodzenie w administracji państwowej, w tym ostatnie 10 lat w II instancji, systematycznie malało od 15 lat. Dośc już miałam corocznych obiecanek cacanek i przetargów o 1% w tą, czy w tą, - uciekłam na wcześniejszą emeryturę i mam nadzieję, że nie tak łatwo oszukać na wypłatach 10 mln emerytów, jak 0,5 mln urzędników. A w socjalizmie jak pamiętam dawali sztuczne awanse na ostani rok pracy, żeby zapewnić pracownikowi jak najwyższą emeryturę i godną jesień życia. Teraz władza dba, ale o siebie.