Resort pracy chce, aby Ukraińcy, Białorusini i Rosjanie mogli pracować w Polsce bez zezwolenia przez sześć miesięcy. W UE rozpoczyna się dyskusja o unijnym zezwoleniu na pracę dla specjalistów spoza Wspólnoty.

Obowiązujące od 20 lipca rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej, na mocy którego obywatele Ukrainy, Białorusi i Rosji mogą bez zezwolenia pracować w Polsce dwa razy po trzy miesiące w roku, zdaniem pracodawców nie rozwiązuje problemów ze znalezieniem pracowników do prac budowlanych.
- Potrzebujemy 400 - 450 tys. pracowników, żeby dokończyć inwestycje i wywiązać się ze zobowiązań, jeśli chodzi o Euro 2012, rozbudowę infrastruktury drogowej i rozwój budownictwa mieszkaniowego - mówi wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa Janusz Zaleski.
- To rozporządzenie jest dobre do prac sezonowych w rolnictwie, ale w budownictwie nie wystarcza - przyznaje wiceminister resortu pracy Kazimierz Kuberski. Zapowiada więc, że będą prowadzone rozmowy na temat wydłużenia tego okresu do sześciu miesięcy.
- Chciałbym, żeby takie rozwiązania obowiązywały już w przyszłym roku - powiedział. Wyjaśnił, że jak na razie nie zgadzają się na to ministerstwa: spraw wewnętrznych i administracji oraz spraw zagranicznych. Chodzi m.in. o to, że Polska ma przystąpić w 2008 roku do układu Schengen, a w związku z tym musi zapewnić unijnych partnerów, że nie stanie się krajem tranzytowym dla nielegalnych imigrantów spoza Unii.
Tymczasem Franco Frattini, unijny komisarz ds. sprawiedliwości, zapowiedział w wywiadzie dla portalu euobserver.com, że we wrześniu zaproponuje wprowadzenie niebieskiej karty - zezwolenia na pracę na terenie całej Unii Europejskiej dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów spoza UE. Komisarz ma nadzieję, że dzięki temu Europa stanie się bardziej atrakcyjnym miejscem pracy niż Kanada, USA czy Australia. Chodzi o to, by na przykład lekarz z Indii, pracujący w belgijskim szpitalu, mógł po dwóch latach przenieść się do innego kraju w Unii do pracy. Co jakiś czas mógłby wracać do ojczyzny, zaś jeśli ponownie chciałby zatrudnić się w UE, nie musiałby od nowa rozpoczynać procedury uzyskiwania zezwolenia na pracę.
Komisja Europejska szacuje, że w 2050 roku braki na europejskim rynku pracy staną się szczególnie dotkliwe, bowiem wtedy ok. 25 mln Europejczyków przejdzie na emeryturę, a jedna trzecia populacji Europy przekroczy 65. rok życia.
JUSTYNA WOJTECZEK