Przy procedowaniu ustaw zdrowotnych koalicja łamie zasady dialogu społecznego - uważają przedstawiciele związków zawodowych, zaproszonych przez minister zdrowia Ewę Kopacz do prac w komisji zdrowia.

"Chcemy pokazać, jak wyglądają prace nad ustawami wprowadzającymi systemowe zmiany - partnerzy społeczni nie są dopuszczani do głosu, nie uwzględnia się naszych poprawek. Jesteśmy traktowani jak nieproszeni goście" - mówiła w czwartek szefowa Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman na zorganizowanym w Sejmie briefingu.

Zdzisław Bujas z zarządu OZZPiP poinformował, że związkowcy oraz przedstawiciele samorządów lekarskich i pielęgniarskich zwrócili się do premiera Donalda Tuska z prośbą o spotkanie. Ochman wyraziła nadzieję, że premier zajmie stanowisko w sprawie "łamania zasad dialogu społecznego" podczas procedowania ustaw w komisji zdrowia. Urszula Michalska z OPZZ przypomniała, że kluczowe dla reformy systemu ochrony zdrowia ustawy w ogóle nie były konsultowane ze stroną społeczną na forum Komisji Trójstronnej.

"Ustawy uchwalane są pod osłoną nocy. Projekt ustawy o prawach pacjenta był procedowany bez udziału i bez wiedzy przedstawicieli pacjentów. Komisja kończy prace w nocy, zaczyna z samego rana, nikt oprócz posłów nie wie, co będzie przedmiotem kolejnego posiedzenia. To uniemożliwia nam czynny udział w pracach komisji" - mówiła Ochman.

Zdaniem Bujasa toczące się w komisji rozgrywki polityczne mają być przykrywką dla wprowadzanych naprędce zmian. "Politycy nie słuchają nawet ocen ekspertów, a tempo prac sprawia, że tworzone prawo jest byle jakie" - przekonywał.

Michalska przypomniała, że strona społeczna bierze udział w pracach komisji zdrowia na zaproszenie minister Ewy Kopacz. 11 lipca Kopacz skierowała list do partnerów społecznych z prośbą o włączenie się w prace nad reformą systemu ochrony zdrowia. "Zapraszam państwa do prac w Komisji Zdrowia - porozmawiajmy o możliwych rozwiązaniach, rozwiejmy wątpliwości, otwórzmy drogę do porozumienia" - napisała minister zdrowia. Dlatego, jak podkreślali związkowcy, przedstawiciele strony społecznej pojawili się na posiedzeniu komisji, mimo że wcześniej zrezygnowali z prac w podkomisji - na znak protestu wobec trybu procedowania.

Obecnie posłowie pracują nad projektem ustawy o akredytacji w ochronie zdrowia

Od wtorku komisja pracuje nad pakietem ustaw zdrowotnych, których projekty wróciły z podkomisji. W środę wieczorem, po odrzuceniu kluczowych - ich zdaniem - poprawek do projektu ustawy o ZOZ-ch, posłowie opozycji opuścili posiedzenie komisji. Komisja pracowała od godz. 9.30. We wtorek posłowie odrzucili wniosek opozycji o ponowne skierowanie projektu do podkomisji, aby ta mogła się odnieść do uwag zawartych w opiniach prawnych sporządzonych przez ekspertów. Za takim rozwiązaniem opowiadała się również strona społeczna.

Przedmiotem obrad miało być sześć ustaw, przy czym we wtorek i w środę omawiany był projekt ustawy o ZOZ-ach. Ustawą o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta posłowie zajęli się dopiero w nocy w środę - projekt przyjęto ok. godz. 1.40. W czwartek rano komisja rozpoczęła pracę nad ustawą o pracownikach Zakładów Opieki Zdrowotnej (ZOZ) bez przedstawicieli związków zawodowych i korporacji. Później przybyli Bujas, Michalska oraz Ochman.

Po interwencji posłów opozycji oraz przedstawicieli strony społecznej, członkowie komisji zdecydowali o przeniesieniu prac nad ustawą o pracownikach Zakładów Opieki Zdrowotnej (ZOZ) na środę - 23 lipca. Obecnie posłowie pracują nad projektem ustawy o akredytacji w ochronie zdrowia, potem mają zająć się projektem ustawy o konsultantach krajowych i wojewódzkich.