Sejmowa komisja zdrowia procedowała dziś nad projektem ustawy o ZOZ-ach, który wrócił z podkomisji. Posłowie zaakceptowali trzy artykuły (ze 123) projektu ustawy. Wcześniej posłowie odrzucili wniosek opozycji o ponowne skierowanie projektu do podkomisji.

Za takim rozwiązaniem opowiadała się również strona społeczna. Jednak wniosek zgłoszony przez PiS oraz Lewicę został odrzucony - za było 18 posłów, przeciw 19, 7 wstrzymało się od głosu. Odrzucono również wniosek przewodniczącego komisji Bolesława Piechy (PiS) o przerwanie obrad do środy do godz. 9.30. Posłowie zdecydowali, że komisja, która rozpoczęła obrady o godz. 12, będzie procedować nad projektem ustawy o ZOZ-ach do godz. 21.

Posłowie opozycji chcieli odesłać projekt do podkomisji, aby ta mogła się odnieść do uwag zawartych w opiniach prawnych sporządzonych przez ekspertów. Sprawozdanie podkomisji wpłynęło do Komisji Zdrowia w zeszłym tygodniu. Część ekspertyz sporządzonych przez Biuro Analiz Sejmowych członkowie komisji otrzymali dopiero we wtorek.

W podkomisji wniesiono 46 poprawek, które całkowicie zmieniły sens ustawy

Prace nad projektem ustawy o ZOZ-ach, który pozwala na przekształcanie szpitali w spółki, przebiegały w podkomisji bez udziału opozycji oraz strony społecznej, które wycofały się na znak protestu wobec nieregulaminowego, ich zdaniem, trybu procedowania.

W podkomisji wniesiono 46 poprawek, które całkowicie zmieniły sens ustawy. Jak podkreślali zarówno posłowie opozycji, jak i przedstawiciele strony społecznej, "nie jest to ten sam projekt, który przedstawiono podczas pierwszego czytania w komisji". Główne zmiany to obligatoryjność przekształceń - wcześniej było zapisane, że przekształcenia będą dobrowolne - oraz zapis, że samorządy otrzymają 100 proc. kapitału zakładowego, a nie 51 proc., jak pierwotnie było w projekcie.

Kopacz: reformy systemu ochrony zdrowia nie mogą dłużej czekać

Obecna na posiedzeniu komisji minister zdrowia Ewa Kopacz podkreślała, że reformy systemu ochrony zdrowia nie mogą dłużej czekać. "Mam wrażenie, że nie ma woli do pracy nad tą ustawą. Apeluję jednak, żeby rozpocząć merytoryczne prace, a nie politykować" - mówiła Kopacz.

Marek Balicki (SdPl-Nowa Lewica) podkreślił, że jest to zbyt ważna ustawa, by pracować nad nią w trybie przyspieszonym. Chciał także wiedzieć, dlaczego podkomisja wprowadziła do projektu zmiany systemowe, w szczególności, dlaczego zrezygnowano z fakultatywności przekształceń ZOZ-ów w spółki.

"Zdrowia nie można wypuścić na wolny rynek"

Również Tadeusz Cymański (PiS) zwracał uwagę, że posłowie mieli zbyt mało czasu, by zapoznać się z ekspertyzami. Jego zdaniem sprawozdanie podkomisji jest niespójne i widać, że tworzone było w pośpiechu. "Nie widzę sensu takiego procedowania, to zbyt ważny projekt" - przekonywał. Także według Czesława Hoca (PiS) dyskusję należy przełożyć przynajmniej o tydzień. "Nie wszystko można prywatyzować, zdrowia nie można wypuścić na wolny rynek" - powiedział Hoc.

Bożena Sławiak (PO) przekonywała, że nie można dłużej zwlekać, bo samorządy czekają na "jakiekolwiek projekty". "Zmiany na pewno będą na lepsze, bo gorzej już być nie może" - mówiła.

"Ta ustawa ma chyba uwolnić państwo od odpowiedzialności za ochronę zdrowia"

Zwrócenia projektu do podkomisji i dopracowania go domagała się także strona społeczna. "Nie chcemy "jakiegokolwiek" prawa, tylko dobrego. Ten projekt nie przypomina tego, który był opiniowany przez stronę społeczną. Nie wzięliście pod uwagę naszych uwag, ani zgłoszonych podczas Białego Szczytu, ani przy pierwszym czytaniu. A strona społeczna dała bardzo konstruktywne uwagi" - powiedziała szefowa Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Maria Ochman.

Na to, że projekt znacznie odbiega od tego, co było przedmiotem konsultacji, zwrócił także uwagę prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł. "Samorząd lekarski jest bardzo liberalny, ale obligatoryjne przekształcanie wszystkich szpitali to nie jest dobre rozwiązanie. Ochrona zdrowia nie jest tylko po to, by przynosić zyski, ale ma także misję. Ta ustawa ma chyba uwolnić państwo od odpowiedzialności za ochronę zdrowia" - mówił Radziwiłł. Zaapelował, by na spokojnie wrócić do prac nad projektem, ponieważ, jak podkreślił, ustawa nie musi wchodzić w życie od przyszłego roku.

"Służba zdrowia nie działa wyłącznie dla zysku"

Czesław Miś, reprezentujący OZZL, także apelował o dopracowanie projektu. Przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów Primum Non Nocere Adam Sandauer podkreślał, że służba zdrowia nie działa wyłącznie dla zysku, a priorytetem dla niej powinien być pacjent. Urszula Michalska z OPZZ zwróciła uwagę, że w projekcie nie ma zapisów dających ochronę pracownikom przekształcanych ZOZ-ów, ustawa nie gwarantuje im także żadnej formy udziałów, ani akcji pracowniczych.

Przewodniczący komisji Systemu Ochrony Zdrowia BCC Bogdan Zacharski domagał się sprecyzowania "dokąd mają prowadzić te zmiany". "Brakuje wizji, jaki ma być efekt tych reform" - mówił.

"Nigdy nie było tak, że strona społeczna nie jest dopuszczana do głosu"

"Nigdy nie było tak, że strona społeczna nie jest dopuszczana do głosu - dlatego zrezygnowaliśmy z prac w podkomisji. Będziemy współpracować, ale pod warunkiem, że będziecie nas słuchać. My też chcemy naprawy systemu. Ale bez czynnika społecznego nie przeprowadzicie żadnych reform, musicie nas mieć po swojej stronie" - przekonywał Zdzisław Bujas z zarządu OZZPiP.

Przewodniczący podkomisji Jarosław Katulski (PO) mówił, że rozwiązania zawarte w poprawkach są lepsze od tych, z pierwotnej wersji projektu.