Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak w środę podczas spotkania z NSZZ "Solidarność" zadeklarował, że jeszcze w lipcu zostanie przygotowana propozycja ustawy znoszącej negocjacyjny system kształtowania wynagrodzeń. Taką zmianę postulowali związkowcy.

Pawlak ocenił, że obecna sytuacja gospodarcza "daje więcej przestrzeni do kształtowania wynagrodzeń na zasadach ogólnych".

Związkowcy z Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" spotkali się w środę z Pawlakiem w Warszawie i przedstawili swe postulaty. "Godna praca, godne życie i godna emerytura" to główne z nich - mówił przewodniczący związku Janusz Śniadek.

Ponadto, jak wyjaśnił Śniadek, "S" domaga się zniesienia negocjacyjnego systemu przyrostu przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, "tym bardziej, że z inicjatywy rządu została uchwalona ustawa znosząca ograniczenia wzrostu płac prezesów i kadry zarządzającej w przedsiębiorstwach państwowych". "To oznacza wzrost płac dla nielicznych, kosztem funduszu płac dla pozostałych pracowników" - przekonywał.

Według Pawlaka, wysokość płacy minimalnej nie jest jeszcze rozstrzygnięta

Skrytykował też propozycje rządu dotyczące założeń do przyszłorocznego budżetu, m.in. wskaźnik wzrostu wynagrodzeń w sektorze budżetowym na poziomie 3,9 proc. oraz wzrost płacy minimalnej do 1204 zł brutto, co według związkowców stanowi 38 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W ocenie Śniadka, to zbyt niski wzrost w zestawieniu z rosnącymi kosztami zatrudnienia. "S" chce, aby płaca minimalna wzrosła do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

Według Pawlaka, wysokość płacy minimalnej nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Jak przypomniał, w tej sprawie w połowie lipca odbędzie się posiedzenie Komisji Trójstronnej. Wicepremier wyraził przekonanie, że obecna sytuacja gospodarcza pozwala na podniesienie płacy minimalnej do poziomu 40 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

Dodał, że w rządzie trwają rozmowy na temat podnoszenia minimalnego wynagrodzenia, ponieważ od jego wysokości uzależniona jest także wysokość różnych świadczeń, co wpływa na duże koszty dla budżetu państwa.

Związkowcy postulują, by - jeżeli nie uda się wynegocjować w Komisji Trójstronnej porozumienia dotyczącego nowej ustawy o emeryturach pomostowych - przedłużyć o kolejny rok obowiązujące do końca roku przepisy ustawy o wcześniejszych emeryturach.

"Zamiast transferów socjalnych chcielibyśmy skierować transfer w stronę wynagrodzeń"

Jak podkreślił Pawlak, podczas jego wtorkowych rozmów z przedstawicielami Banku Światowego pojawiła się m.in. propozycja, aby za osoby, które uzyskają uprawnienia do wcześniejszej emerytury, ale chcą nadal pracować, została obniżona składka emerytalna, a w zamian podwyższono im wynagrodzenie. "Pozytywne zachęty są niezbędne, aby wydłużyć aktywność na rynku pracy" - mówił wicepremier.

"Zamiast transferów socjalnych chcielibyśmy skierować transfer w stronę wynagrodzeń. Można w przypadku osób uprawnionych do wcześniejszych emerytur zrezygnować z części lub całości składki emerytalnej" - powiedział wicepremier.

Związkowcy podczas spotkania krytykowali działania rządu m.in. w sektorze węgla kamiennego, energetycznym, stoczniowym, ochrony zdrowia.