Nie można zarzucać zadłużonemu szpitalowi, że obniżając wynagrodzenia działa niezgodnie z zasadami współżycia społecznego. To państwo powinno podjąć działania, aby płace w służbie zdrowia były godne.

Pięćdziesięciu sześciu pracowników Szpitala Rejonowego w Opocznie (głównie pielęgniarek i położnych) wniosło powództwo o uznanie za bezskuteczne wypowiedzenia warunków umów o pracę. Szpital wypowiedział im umowy w części dotyczącej podwyżki wynagrodzenia w kwocie 313,23 zł miesięcznie wypłacanej na podstawie tzw. ustawy 203. Jako przyczynę wypowiedzenia pracodawca wskazał brak środków finansowych na pokrycie kosztów wypowiadanej podwyżki.
Sąd I instancji, który rozpatrywał odwołanie pracowników szpitala, stwierdził, że w dacie wypowiedzeń wynagrodzenie zasadnicze (wraz z dodatkiem stażowym i funkcyjnym) 34 pracowników nie osiągnęło kwoty 1073,23 zł, która stanowiła sumę najniższego wynagrodzenia za pracę pracowników i przyrostów wynikających z ustawy 203. Zgodnie z uchwałą Sądu Najwyższego z 8 grudnia 2004 r. (I PZP 8/04, OSNP 2005/8/105) niedopuszczalne jest zmniejszenie wynagrodzenia pracowników samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej poniżej tej kwoty. Dlatego sąd I instancji uznał, że wypowiedzenie w odniesieniu do tej grupy pracowników było sprzeczne z prawem.
Sąd stwierdził także, że niewskazanie przez ustawodawcę źródła finansowania podwyżek 203 obligowało szpital do takiego gospodarowania środkami, aby - niezależnie od sytuacji finansowej - wynagrodzenia uprawnionych pracowników były wypłacane w odpowiedniej wysokości. W ocenie sądu szpital nie wykazał dostatecznie, że jego sytuacja finansowa od 2000 roku uległa pogorszeniu. Źródła finansowania utrzymywały się na zbliżonym poziomie, a zatrudnienie zostało zmniejszone (zwolnione zostały 144 osoby), co spowodowało oszczędność ponad 2,5 mln zł rocznie, a mimo to dług szpitala systematycznie narastał. Sąd wskazał, że obarczanie pracowników konsekwencjami problemów finansowych pracodawcy nie zasługuje na ochronę prawną, gdyż jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego (art. 8 k.p.). Dlatego wszystkim pozostałym pracownikom przywrócił poprzednie warunki wynagradzania.
W wyniku apelacji szpitala sąd II instancji zmienił zaskarżony wyrok w odniesieniu do tych pracowników, których wynagrodzenia w dacie wypowiedzenia były wyższe, niż ustalone w uchwale SN (1073,23 zł), stwierdzając, że brak środków finansowych to konkretna i prawdziwa przyczyna wypowiedzeń. Sąd podkreślił, że nie jest naganne to, iż szpital przeznaczył oszczędności na pokrycie innych zobowiązań niż płace. W zakresie działalności każdego pracodawcy - także szpitala, znajduje się regulowanie różnorakich należności. Zaś w odniesieniu do szpitala, na uwadze należy mieć nie tylko dobro pracowników, ale - w szczególności - pacjentów. Sąd wskazał, że wypowiedzenie zmieniające jest uprawnieniem pracodawcy i nie można mu czynić zarzutu, że wykonując uprawnienie nadużywa prawa. Wyrok ten został zaskarżony skargą kasacyjną, którą Sąd Najwyższy oddalił.
W uzasadnieniu SN stwierdził, że przepisu art. 4a ustawy z 16 grudnia 1994 r. o negocjacyjnym systemie kształtowania przyrostu przeciętnych wynagrodzeń u przedsiębiorców oraz o zmianie niektórych ustaw (Dz.U. z 1995 r. nr 1, poz. 2 ze zm.) nie można rozumieć jako wprowadzającego podwyżki wynagrodzeń bez żadnej możliwości ich obniżenia, zwłaszcza jeśli stan finansów szpitala ulega pogorszeniu. Sąd wskazał, że wynagrodzenie za wykonywanie zawodu pielęgniarki lub położnej musi być adekwatne do odpowiedzialności, jaka spoczywa na tych pracownikach - i wymaga rozwiązań systemowych. Sytuacja, w jakiej znalazł się szpital, uzasadniała wypowiedzenia. Powiększające się zadłużenie takiej placówki wiąże się również z potencjalnym zagrożeniem dla konstytucyjnego prawa obywateli do ochrony ich zdrowia. Dlatego, oceniając wypowiedzenia w świetle zasad współżycia społecznego, należy mieć na względzie zarówno prawo personelu medycznego do godnego wynagrodzenia, jak i prawo pacjenta do odpowiedniej opieki.
Sygn. akt I PK 235/06
MARIA SANKOWSKA