W ubiegłym roku co drugi kontrolowany przez Państwową Inspekcję Pracy pracodawca łamał przepisy dotyczące legalności zatrudnienia. W efekcie kontroli prawie 32 tys. pracowników, którzy byli zatrudnieni na podstawie umów cywilnoprawnych lub na czarno, otrzymało umowy o pracę.
RAPORT
Od 1 lipca 2007 r., czyli od momentu, gdy PIP przejęła od tzw. policji pracy obowiązek kontrolowania legalności zatrudnienia, liczba takich kontroli wzrosła o 64 proc. Inspekcja wszczęła postępowania wobec 2 tys. pracodawców oraz 1,2 tys. osób wykonujących nielegalnie pracę. Wystosowała też do firm ponad 11 tys. wniosków i poleceń, dotyczących blisko 100 tys. osób, wobec których złamano przepisy o legalności zatrudnienia. W efekcie w 2007 roku 31,6 tys. pracowników, którzy byli zatrudnieni na podstawie umów cywilnoprawnych lub na czarno, otrzymało umowy o pracę. W porównaniu z 2006 rokiem liczba ta wzrosła o 143 proc.

Połowa firm łamie prawo

- Z przekazania nowego obowiązku PIP powinni być zadowoleni pracownicy i pracodawcy. Pierwsi uzyskali skuteczniejszą ochronę, a drudzy pewność, że będzie ich sprawdzał jeden inspektor, a nie dwóch - mówi Andrzej Langer, członek Rady Ochrony Pracy i ekspert NSZZ Solidarność.
W ubiegłym roku pod kątem legalności zatrudnienia PIP skontrolowała ponad 12 tys. firm, które zatrudniały łącznie ponad 800 tys. osób. Inspektorzy wykryli nieprawidłowości aż u 53 proc. pracodawców. Na przykład 2,2 tys. firm nie zgłosiło w ubiegłym roku pracowników do ubezpieczenia społecznego. Z tego powodu do ZUS nie wpłynęły składki 3 tys. pracowników na łączną kwotę 12 mln zł. Z kolei 8 proc. kontrolowanych firm zatrudniało pracowników bez potwierdzenia na piśmie umowy o pracę, czyli na czarno.
- Najlepszym sposobem na walkę z szarą strefą nie jest karanie, ale realna zachęta - mówi Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha.
Podkreśla, że w tym przypadku konieczne jest obniżenie pozapłacowych kosztów pracy, bo nawet zwolnienie z konieczności przestrzegania części uprawnień pracowniczych, nie zachęci firm do potwierdzania na piśmie stosunku pracy.
Od roku inspektorzy pracy sprawdzają też, czy byli bezrobotni i ich pracodawcy informują urzędy pracy o podjęciu zatrudnienia (przyjęciu do pracy). Ubiegłoroczne kontrole wykazały, że obowiązku tego nie dopełniło ponad 2 tys. bezrobotnych i 1,6 tys. pracodawców. Dodatkowo 42 proc. spośród skontrolowanych firm nie odebrało od pracowników oświadczeń o niepozostawaniu w rejestrze bezrobotnych. W rezultacie ponad 1 tys. byłych bezrobotnych już po podjęciu pracy otrzymywało zasiłek.

Lepsza egzekucja

Innym przykładem łamania przepisów dotyczących legalności zatrudnienia jest nieopłacenie, lub opóźnienie w opłaceniu składek do Funduszu Pracy. W ubiegłym roku nieprawidłowości takie dotyczyły aż 55 tys. pracowników. Od momentu gdy PIP przejęła obowiązek kontrolowania legalności zatrudnienia pracodawcy opłacili zaległe składki na Fundusz za 12,5 tys. pracowników w łącznej kwocie ponad 2 mln zł. To ponad trzy razy więcej niż w 2006 roku.
Poprawiła się też egzekucja zaległych składek do ZUS. W 2007 roku firmy opłaciły zaległe składki za 6,5 tys. pracowników na łączną kwotę 6 mln zł. W porównaniu z 2006 rokiem kwota ta wzrosła aż o 152 proc. O 23 proc. wzrosła też łączna kwota mandatów i grzywien, jakie na nieuczciwych pracodawców nałożyli inspektorzy.

Lepiej zapobiegać niż karać

- Skuteczność działań PIP potwierdza, że przekazanie jej obowiązku kontrolowania legalności pracy było dobrym rozwiązaniem - mówi Henryk Michałowicz, ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.
Podkreśla, że rok temu pracodawcy obawiali się, czy PIP poradzi sobie z nowym zadaniem, które ma charakter bliższy pracy w służbach mundurowych niż w inspekcji.
Dobrze ocenia jednak fakt, że działalność PIP w coraz większym stopniu polega na prewencji, a nie wyłącznie karaniu, choć jego zdaniem proporcje te powinny zmieniać się jeszcze szybciej.
Od roku inspektorzy kontrolują też legalność zatrudnienia obcokrajowców. W II połowie 2007 r. sprawdzili pod tym kątem ponad 700 firm, które zatrudniały łącznie 3,5 tys. cudzoziemców. Wykryli 152 przypadki pracy bez zezwolenia, głównie w takich branżach, jak przetwórstwo przemysłowe, rolnictwo, handel, hotelarstwo oraz budownictwo. Aż 65 proc. cudzoziemców pracujących w Polsce nielegalnie było zatrudnionych w małych firmach.
JAKIE KARY ZA ŁAMANIE PRZEPISÓW DOTYCZĄCYCH LEGALNOŚCI ZATRUDNIENIA
• 30 tys. zł grzywny lub 2 tys. zł mandatu grozi firmie za niepotwierdzenie na piśmie umowy o pracę lub zawarcie umowy cywilnoprawnej, np. umowy zlecenia, gdy powinna być nawiązana umowa o pracę
• 5 tys. zł grzywny może zapłacić firma za zatrudnienie lub powierzenie innej pracy bezrobotnemu bez pisemnego zawiadomienia urzędu pracy; tyle samo grozi firmie za powierzenie wykonywania pracy cudzoziemcowi bez zezwolenia na pracę
• 3 tys. zł, co najmniej tyle grozi firmie za niedopełnienie obowiązku opłacania składek do Fundusz Pracy lub nieopłacenie ich w terminie
30 tys. zł grzywny lub 2 tys. zł mandatu grozi firmie za niepotwierdzenie na piśmie umowy o pracę lub zawarcie umowy cywilnoprawnej, np. umowy zlecenia, gdy powinna być nawiązana umowa o pracę. / ST