Sejmowa podkomisja wznowiła we wtorek, po prawie miesięcznej przerwie, prace nad ustawą o przekształceniu zakładów opieki zdrowotnej (zoz) w spółki prawa handlowego.

Posłowie PO zgłosili pierwsze poprawki do projektu. Posiedzenie opuścili przedstawiciele OPZZ, OZZL, OZZPiP, a także prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł.

Pod koniec maja posłowie wstrzymali prace nad projektem do momentu przedstawienia przez rząd planu oddłużenia szpitali - co nastąpiło w czerwcu. Przerwania procedowania nad ustawą domagały się także związki zawodowe, które chciały, by kontynuować je po przedstawieniu na forum Komisji Trójstronnej opinii rządu w sprawie zapowiadanych zmian właścicielskich w szpitalach oraz wypracowaniu wspólnego stanowiska.

We wtorek w resorcie zdrowia odbyło się posiedzenia zespołu Komisji Trójstronnej, jednak - jak podkreślali związkowcy - nie doszło do porozumienia. Według nich, rząd nie chciał rozmawiać na temat projektu ustawy i pozwolił przedstawicielom związków jedynie wyrazić ich stanowiska.

Zdaniem przewodniczącej Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Doroty Gardias, posiedzenie "było jedynie zagrywką", aby podkomisja sejmowa mogła rozpocząć prace. Związkowcy podkreślali, że stronie społecznej odbierane jest prawo do zabierania głosu, dlatego uczestnictwo w pracach podkomisji nie ma sensu.

Wiceprzewodniczący komisji zdrowia Marek Balicki (SdPl-Nowa Lewica) mówił, że prace nad ustawą miały być kontynuowane dopiero po wypracowaniu wspólnego stanowiska rządu i strony społecznej. W jego ocenie, PO użyła "sztuczek prawnych", by zwołać wtorkowe posiedzenie podkomisji. Podobnie wypowiadali się także posłowie PiS.

Z kolei Elżbieta Łukacijewska (PO) oświadczyła, że opozycja chce wstrzymywać prace nad reformą służby zdrowia i przypodobać się związkowcom. "Komuś zależy na tym, żeby nic się nie zmieniło. (...) My z odwagą podejmujemy reformy" - powiedziała.

W ocenie przewodniczącego podkomisji Jarosława Katulskiego (PO), obrady opuścili ci, "którzy przyszli po to, żeby demonstracyjnie wyjść".

Słowa Katulskiego oburzyły szefową Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" Marię Ochman, która zarzuciła przewodniczącemu podkomisji, że to przez jego zachowanie związkowcy opuścili posiedzenie. "Protestuję w imieniu moich kolegów i koleżanek. Uczestniczę w pracach sejmowych od 10 lat, ale jeszcze żaden rząd nie traktował tak strony społecznej, odbierając nam głos. Państwo nie prowadzicie z nami dialogu, chcecie żeby nasze miejsce było pod Sejmem" - mówiła Ochman.

Opozycja zarzucała PO, że w związku z dużą ilością poprawek, które są zgłaszane do ustawy, zmienia ona zasadniczo kształt, a pierwotny projekt, który otrzymali jest już nieaktualny. Dlatego domagali się przedstawienia "całości nowego projektu, a nie poprawki po poprawce". Posłowie PO ripostowali, że ich działanie jest zgodne z sejmowym regulaminem.

"Taki tryb nie gwałci żadnego prawnego regulaminu, ale gwałci zdrowy rozsądek i to ze szczególnym okrucieństwem" - mówił Ludwik Dorn (PiS), który zgłosił wniosek o przerwanie posiedzenia i zorganizowanie w środę debaty na forum komisji zdrowia. Wniosek został odrzucony.

Projekt ustawy o zoz-ach stwarza możliwość przekształcana ich w spółki prawa handlowego z ograniczoną odpowiedzialnością, bądź spółkę akcyjną (do tej pory było to możliwe, ale dopiero po likwidacji placówki).

Rząd chce przekazać szpitale samorządom

Przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski oraz minister zdrowia Ewa Kopacz oświadczyli na początku maja, że rząd chce przekazać szpitale samorządom. Oznacza to, iż samorządy otrzymają 100 proc. kapitału zakładowego. W projekcie ustawy, który trafił do komisji zdrowia, była mowa o 51 proc.

Warunki przekształcenia to m.in. kapitał zakładowy spółki- szpitala w wysokości co najmniej 5 mln zł oraz odpowiedzialność organu założycielskiego spółki za jej długi. Projekt zawiera zapisy mówiące o odpowiedzialności zoz-ów za szkody wyrządzone przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych i nakłada na placówki obowiązek ubezpieczenia się od takich przypadków.

Podstawy gospodarki zoz-u to plan finansowy i założenie, że ujemny wynik finansowy placówki pokrywa jej organ założycielski. W takiej sytuacji założyciel może też zdecydować o zmianie formy zakładu lub jego likwidacji.