W zorganizowanej przez Komitet Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracowników oraz związek zawodowy "Sierpień'80" manifestacji wzięło udział - według jej organizatorów - około 2 tys. osób.
Demonstranci przeszli przed resorty pracy i gospodarki, Sejm, Kancelarię Premiera, MON oraz siedzibę Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych "Lewiatan". W tych miejscach zostawili swoje postulaty.
Związkowcy, głównie z "Sierpnia'80", nie chcą żadnych zmian w Kodeksie Pracy, które - jak mówią - pogarszałyby sytuację pracowników. Domagają się m.in. podniesienia płacy minimalnej do 50 proc. średniej krajowej, ograniczenia zatrudnienia na tzw. umowy pozakodeksowe, podwyżek płac, zaniechania prywatyzacji w ochronie zdrowia oraz poprawy warunków pracy w hipermarketach.
Swoje postulaty przedstawiali także przemawiający w trakcie manifestacji górnicy, stoczniowcy, pielęgniarki i pracownice sieci hipermarketów. Związkowcom towarzyszyli anarchiści. Demonstracja przebiegła spokojnie.
"Rząd do roboty za 500 zł."...
Manifestujący wznosili okrzyki: "Rząd do roboty za 500 złotych", "Łapy precz od kodeksu pracy", "Rząd do wora, wór do jeziora", "Złodzieje, złodzieje", "Rząd baluje, naród głoduje".
Przewodniczący "Sierpnia'80" Bogusław Ziętek podkreślił, że manifestowali także: Solidarność'80, Inicjatywa Pracownicza oraz środowiska lokatorskie i emeryckie. Zaapelował, by związki "zaniechały animozji" i działały razem, by przeciwstawić się forsowanym przez rząd zmianom prawa pracy.
"Nie będzie zgody na antypracowniczą politykę rządu, ten rząd nic nie robi, z kapelusza wyciąga ustawy wymierzone w ludzi pracy" - powiedział Ziętek. "800 tysięcy osób ma stracić prawo do wcześniejszej emerytury. Znoszą podatki dla najbogatszych, a nie ma pieniędzy dla najbiedniejszych" - dodał.
"Nie ma żadnej różnicy między tym rządem, a tym, który odszedł. I tamten i ten dialog prowadził z nami zza pleców uzbrojonych policjantów" - mówił Ziętek, przemawiając pod kancelarią premiera. Jej gmach, tak jak inne budynki publiczne, pod którymi demonstrowano, był ogrodzony barierami i obstawiony policjantami.
Związkowcy ubolewali nad brakiem dialogu społecznego
"Nie da się rządzić, rozmawiając ze społeczeństwem tylko z ekranu telewizyjnego, nie da się ciągle omijać problemów społecznych. Kiedyś rzeczywistość przyjdzie pod te drzwi, wyważy je i wyciągnie tych, którzy obiecywali społeczeństwu cud, a chcą im zafundować nędzę, ubóstwo i upokorzenie" - przemawiał lider "Sierpnia'80".
Sekretarz stanu w kancelarii premiera Michał Boni, odnosząc się do piątkowych demonstracji związkowców i środowisk lewicowych, podkreślił, że proponowane zmiany w prawie pracy są omawiane w Komisji Trójstronnej. Boni zaznaczył, że propozycje zostały zgłoszone przez partnerów społecznych i są po kolei omawiane, nie ma natomiast inicjatywy rządowej zmian.
Nawiązując do postulatu utrzymania przepisów emerytalnych Boni przypomniał, że już w 1999 roku uzgodniono, że o przejściu na emerytur pomostową powinny decydować kryteria medyczne, jednak kolejne rządy odsuwały "domknięcie tego rozwiązania". Boni podkreślił, że rozmowy ze związkowcami mają spokojny, rzeczowy charakter. Dodał, że w najbliższym czasie rząd przedstawi rozwiązania dotyczące urlopów macierzyńskich i ochrony osób będących na urlopie wychowawczym.
"Nie robimy niczego, czego pracownicy by nie wiedzieli. Dyskutujemy kryteria medyczne. To kwestia naszej wspólnej odpowiedzialności. Ta dyskusja nie jest wymierzona przeciw komukolwiek, jest dyskusją o systemie emerytalnym, który będzie bardziej sprawiedliwy i uniosą go nasze składki" - powiedział.
Komentarze(56)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszegdzie te tysiace ludzi w warszawie. propaganda zwiazkowa.gora 1500 z calej polski sie zjechalo. ale sie zwiazkowcy skompromitowali.
tu trzeba margaret tacher - wziac zwiazkowcow za m****** i trzymac az sami nie padna
Pracodawca daje prace? jaja sobie robisz? Najpierw ukradl mi zaklad ktory budowal w PRL moj ojciec. Nic do niego nie wniosl, tylko zaczal pobierac haracz od tego co ja wypracowuje i ty mowisz ze on mi cos daje? To moze ja ci ukradne samochod, a potem ci go dam i karze ci byc mi wdziecznym do konca zycia? Pracodawca nic nie daje. Nie pracuje a zarabia 1000 razy lepiej niz ja. Sami mozemy pracowac dla siebie i naszych bliskich. Bat na naszym karku nie jest nam potrzebny. Pracujemy najwiecej i najdluzej w Europie. Pracujemy juz nawet wiecej niz Japonczycy. Statystyki o tym mowia. My chcemy zyc za nasza prace bo to my tylko wytwarzamy dobra. Im sie nic nie nalezy. Niech sie stad wszyscy wyniosa. Zostanie wiecej dla nas, uczciwych ludzi do podzialu!
Za emerytury powinni ludziom placic burzuje. Za to ze cale zycie karmia sie nasza krwia i zyja w niesamowitym przepychu. Coraz wiekszym. Podatki ludziom zwiekszaja liberalowie i nie ma to nic wspolnego z emeryturami, ale z tym ze burzujom te podatki sie zmniejsza, bo musza sobie 10 - ta chalupe z basenem budowac, choc ludzie nie maja co zrec. Za ich mniejsze podatki placa najbiedniejsi i to oni utrzymuja panstwo. Bo rzadza liberalowie, czy to z PO, czy z PIS czy z SLD. Bez roznicy. na nas chce rzad oszcvzedzac, by potem te pieniadze wydac na zabijanie kobiet i dzieci w Iraku i Afganistanie. Takei sa pozytki z tych "oszczednosci" na naszych emeryturach w kapitalistycznym panstwie.
Wskutek polityki Margaret Thatcher już na początku lat osiemdziesiątych odnotowano wzrost gospodarczy, zmniejszenie podatków oraz spłaszczenie krzywej progresji podatkowej. Gospodarka brytyjska została wyprowadzona z zapaści, a rosnąca inflacja opanowana. Do dziś utrzymuje się ona na poziomie 2,5 %. Spadek Dochodu Narodowego został zahamowany, a konkurencyjność brytyjskich przedsiębiorstw wzrosła na arenie międzynarodowej. Nie dziwi więc, że wzrósł także prestiż kraju. Zmniejszenie cen podstawowych produktów skutkowało możliwością zabezpieczenia potrzeb najuboższej ludności. Negatywnym efektem był wzrost bezrobocia, które jednak już w latach dziewięćdziesiątych zaczęło spadać. „Żelazna Dama” przywróciła tradycyjny brytyjski model kulturowy.
Praca w niebezpiecznych wykopach,to co może ja mam nakrzyczeć na wykop,żeby nie był taki niebezpieczny,albo nakrzyczeć na chemikalia,żeby nie były niebezpieczne(po są maski).A w innych krajach myślisz,że nie ma wykopów niebezpiecznych,ani chemikaliów czy jak?Aha i czy ktoś ciebie przywiązuje łańcuchem do pracy w czynnikach rakotwórczych?W takim razie mam taki fajny pomysł-możesz się zwolnić i gdzie indziej poszukać sobie pracy.Mój drogi chorobowe jest 31 dni,opłacane,radzę się zapoznać z polskim prawem.W Polsce pracować jest dużo łatwiej niż w innych krajach."praca na wysokościach bez badań i zabezpieczeń"--->to co chwilę słyszelibyśmy,że ktoś spadł z jakiejś tam wyskokości."przekraczanie dopuszczalnych norm czasu pracy"--->bardzo śmieszne w Polsce jest jedynie skracanie dopuszczalnych norm czasu,bo gdyby pracodawca tak zrobił to mógłby od razy zamykać,a za nadgodziny chcecie 200% wynagrodzenia.
Więc radzę tobie,żebyś przeczytał statystyki.
Piszesz o łamaniu praw pracowniczych,a nie wiesz,że firma działająca w Polsce musi przechodzić przez kontrole około co tydzień,to sanepid,to inspekcja pracy to od ochrony środowiska,to od badania natężenia światła,badanie odczynników chemicznych...i dalej mógłbym tak wymieniać.
Gdyby w Polsce chociaż coś było nie tak z niewypłaceniem wynagrodzenia,to od razu firma by płaciła kary za maltretowanie pracownika,w Niemczech np. to normalne,że ktoś nie dostał w terminie wynagrodzenia.
Użycie "y" było sarkazmem do twojej angielskości. Zresztą nie wiem po co to piszę, skoro nie załapałeś sam, są niskie nadzieje, że zrozumiałeś cokolwiek. Tłumaczenie ci zalet systemu kapitałowego czy zastępowalności pokoleń to strata mojego czasu, dlatego może zrozumiesz prostsze kwestie. Emerytury pomostowe to sposób na zrobienie coś ze starszymi pracownikami na rynku, na którym był taki nadmiar młodej i głupiej siły roboczej, że można było nią orać niemal za darmo. Co do praw pracowniczych no to ci wymieniam: 1) Niewypłacanie wynagrodzeń, 2) nieterminowe wypłacanie wynagrodzeń, 3) niepłacenie za nadgodziny, 4) przekraczanie dopuszczalnych norm czasu pracy, 5) nieprzestrzeganie przepisów BHP w tym: a) praca w niezabezpieczonych wykopach, b) praca na wysokościach bez badań i zabezpieczeń, c) praca w narażeniu na czynniki rakotwórcze, chorobotwórcze, teratogenne..... mogę wymieniac jeszcze długo.
chorobowe nie jest bezpłatne i nie trwa 31 dni. Skracanie czasu pracy to już są brednie, o których nawet szkoda pisać. Niska produktywność? Poczytaj statystyki. Nie jest winą pracownika, że w Polsce pracuje łopatą, a Europie koparką. Wydajność jest winą głupiego "menedżmentu".
Ale w tym wszystkim naistotniejsze jest to co ty jeszcze robisz o tej porze przed komputerem? Dobranocka była o 19.
Emerytury nie wiem czyją są zasługą,ale wiem,że w żadnym kraju nie ma pomostowych(one są dzięki AWS,która liczyła na reelekcję nadając przywileje,niczym królowie polskiej szlachcie,by ruszyła tyłek i łaskawie walczyła).Polacy są pracowici,ale za granicą,nie we własnym kraju,widzisz w obozach pracy za 1 euro we Włoszech na godzinę charują i nie strajkują odziwo.Pozatym Węgy mają BIP 65% Unii,a Polska ma zaledwie 53%,więc jest jasne gdzie ten 3 świat,i na Węgrzech jest droższa siła robocza niż w Pl,ale tam wydajność jest większa,nie ma tyle kontroli przesiębiorstw i nie ma strajków co tydzień.Nie porównuj Polskę do ameryki,gdzie nie ma zasiłków dla bezrobotnych,wszyscy muszą pracować niektórzy mają nawet po 2 prace.
"Sorry" pisze się przez dwa "r" anglyku. Związki zawodowe muszą być przeciwwagą dla pracodawców. To, że teraz zasuwasz na zmywaku 8-godzin to nie zasługa pracodawców tylko robotników, którzy wywalczyli swoje prawa. Emerytury to zaś zasługa Bismarcka dlatego, że lubił roboli, tylkod dlatego, że bali się ruchów robotniczych. Polacy są pracowitsi niż szwedzi, ale żaden normalny człowiek nie będzie sobie żył wypruwał dla jakiegoś bizensmenta za minimalne wynagrodzenie, za które nawet nie jest się w stanie przeżyć. To, że wybrali Węgry to bardzo dobrze, bo te firmy zawsze wybierają kraje trzeciego świata, bo tam jest tania siła robocza. A jak chcesz kraj z silnymi związkami zawodowymi to sobie poczytaj historię Ameryki.
Przecież P prof, Bugaj od lat 80 pięknie mówi, oczywiście rozsądnie . I co z tego wynika . Dzięki wytwornej mowie ma tytuł profesora i może do 100 lat pracować i dawać rady rozsądnie mówić , a my zauroczeni słuchamy . A co z tego wynika . Jak do tej pory tylko zasługi Pan profesor zbiera. Bo społeczeństwo traci z dnia na dzień.
Pan prezes Y (były TW) jest najbogatszym burżujem we wsi i powiecie. Ma pięć domów, dziesięć samochodów, miliony na kontach. Ma też zakład, który daje mu pieniądze, tym większe, że nie płaci pracownikom. A to na pensję trzeba czekać parę miesięcy, a to chorobowego nie wypłaci, a to odprawy. O nadgodzinach już nie wspomnę. Miał już kilka spraw przed sądem ale dostawał kary rzędu 500 zł. Prokuratura nie była zainteresowana takim "drobiazgiem" jak prawa pracownicze. I dlatego prezes żył długo i szczęśliwie, w kraju, w którym łamanie prawa się OPŁACA. Lewiźniatan i inne FPP, że duże kary be. Spacer do sądu to zbyt kosztowna zabawa. Adwokata z urzędu się nie dostanie, na prywatnego go nie stać. A inspekcja pracy mimo posiadanych działów prawnych nie może reprezentować pracowników w sądach, bo przepisy zabraniają.
Dopłacamy do stoczni od 20 lat, a stocznie sprzedają statki poniżej kosztów produkcji, komu to potrzebne?
Prezesom nalezy sie kazda suma, pracownikowi nic, bo nigdy nie bedzie tak, ze pracodawca powie, ze ma kase na podwyzki...
Niestety, Tuska patrzy za siebie i obiecuje nasze pieniadze na lewo i prawo z budzetu... zwrot majatku...ile to mld.zł?? i jak to sie ma do wypracowanych emerytur??
Zwiazki zawodowe powinny dzialac szczegolnie przy dziejszym krwiopijczym wyzysku i bronic pracownikow i i godne ich place. Nikt nie chce zasilkow, a tylko godnie zarabiac.
Czy ZZ mialy tylko znaczenie jak trzeba bylo obalic komunizm?? wowczas klamliwie wmawiano ludziom, ze walcza o godne zycie... a dzisiaj co robi sie z ludzmi walczacymi wczesniej ,jak cwaniaki dorwali sie do wladzy..??
Dostałyście od Słońca Peru jakieś tajne podwyżki, że tak cicho siedzicie?
Bufetowa pewnie znowu wpadnie z kanapkami - będzie fajnie!
i co to jest okupant . beznadzieja .!