Zwycięzca rankingu GP wśród niepublicznych wydziałów prawa, gdyńska WSMS, to placówka elitarna, która postawiła na jakość kształcenia. Prawo studiuje tu tylko 130 osób, a na jednego pracownika naukowego przypada zaledwie siedmiu studentów. To poziom nieosiągalny dla innych wydziałów prawa.
LESZEK STAROSTA
dziekan Wydziału Prawa Wyższej Szkoły Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych i Politycznych w Gdyni
• Czy od początku istnienia państwa wydział prawa miał być szkołą dla nielicznych studentów, w której przede wszystkim liczy się jakość kształcenia?
- Nasze studia mają w dużym stopniu charakter indywidualny na wzór najlepszych uniwersytetów brytyjskich czy amerykańskich. Prowadząc studia prawnicze wyłącznie w trybie dziennym, we wszystkich liczących się rankingach uzyskujemy maksymalną liczbę punktów za jakość kształcenia, której utrzymywanie na wysokim poziomie jest właśnie m.in. możliwe dzięki wskaźnikowi liczby studentów przypadającej na jednego zatrudnionego nauczyciela akademickiego. Pomysł na elitarną szkołę stosunków międzynarodowych i prawa zrodził się dziesięć lat temu, kiedy uczelnia powstała z inspiracji firmy Prokom Software. Ta spółka i jej prezes pan Ryszard Krauze (przewodniczący rady programowej uczelni) pozostają do dzisiaj naszym mecenasem, warunkując to utrzymywaniem wysokich standardów kształcenia. W Trójmieście mówi się czasem o nas gdyński Oxford, co jest naturalnie dużą przesadą i uproszczeniem, ale jednocześnie powodem do satysfakcji. Aktualnie na kierunek Prawo przyjmujemy co roku 60 studentów - tak jak wspomniałem wcześniej - uczących się wyłącznie na studiach dziennych. Program pięcioletnich studiów zakłada 3 tys. godzin zajęć dydaktycznych. Wymagania są również duże. Na naszym najstarszym - trzecim roku studiów prawniczych studiuje 24 studentów. Pozostali niestety nie dali sobie rady. Ale to jest wbudowane w strategię uczelni i wydziału. Chcemy, aby prawniczy rynek pracy zabiegał o naszych absolwentów.
• W jaki sposób szkoła przygotowuje do wykonywania zawodu?
- Zapewniamy naszym studentom np. blisko 200 godzin zajęć z prawa europejskiego. Niemal wszystkie konwersatoria i ćwiczenia, a także część wykładów w naszej szkole, prowadzą praktycy, w tym najwięcej sędziów - od sędziów Sądu Najwyższego, po sędziów sądów rejonowych. Zajęcia dydaktyczne prowadzą też adwokaci, notariusze i komornicy o zamiłowaniach i aspiracjach dydaktycznych. Dodatkowo jesteśmy chyba jedyną uczelnią w Polsce, w której studenci prawa już po pierwszym roku studiów mają obowiązek zaliczenia praktyk w sądzie. W trakcie studiów muszą odbyć pięć takich praktyk. Na trzecim i czwartym roku studenci odbywają warsztaty sądowe, w trakcie których są podzieleni na sześcioosobowe podgrupy, biorą udział w wokandach sądowych prowadzonych przez sędziów.