Nie mniej niż 2155 zł ma wynosić kwota bazowa dla nauczycieli w przyszłym roku. Średnie wynagrodzenie stażystów będzie równe kwocie bazowej, obecnie stanowi tylko 82 proc. Nauczyciele dyplomowani otrzymają 1,3 proc. podwyżki, czyli mniej niż planowana inflacja.
ANALIZA
Rząd planuje, aby średnie wynagrodzenie stażysty, czyli nauczyciela rozpoczynającego pracę w szkole, od przyszłego roku równało się kwocie bazowej dla nauczycieli. Określa ją co roku ustawa budżetowa. Krystyna Szumilas, sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej, nie przesądza na razie, o ile wzrośnie kwota bazowa w 2009 roku. Związki zawodowe mają poznać jej wysokość 17 czerwca. Z naszych ustaleń wynika jednak, że będzie to nie mniej niż 3,9 proc. Wyniesie więc 2155 zł. Oznacza to, że w przyszłym roku stażyści zarobią ponad 450 zł więcej niż w tym roku. Z kolei nauczyciele dyplomowani tylko o 52 zł.

Więcej dla młodych

Rząd już wcześniej deklarował, że chce podwyższyć przede wszystkim pensje stażystów. Są nimi przez rok osoby podejmujące po raz pierwszy pracę w szkole. Od przyszłego roku ich średnie wynagrodzenie ma wynosić 100 proc. kwoty bazowej dla nauczycieli określanej corocznie w ustawie budżetowej. Obecnie średnie miesięczne wynagrodzenie 31,7 tys. stażystów stanowi co najmniej 82 proc. tej kwoty i wynosi 1701 zł miesięcznie. Taka zmiana i planowana podwyżka kwoty bazowej oznacza, że stażyści w przyszłym roku mogą otrzymać nawet 454 zł podwyżki. Tak znaczący wzrost płac ma spowodować większe zainteresowanie pracą w szkole absolwentów szkół wyższych.
Jednak na wynagrodzenie średnie składa się pensja zasadnicza (jej minimalną wysokość określa minister edukacji) i dodatki (ich wysokość określa samorząd). Samorządy powinny przyznać takie dodatki, aby średnia pensja osiągała poziom zagwarantowany w Karcie Nauczyciela. W praktyce jednak wynagrodzenie stażysty wynosi tyle, ile minimalne, czyli w tym roku 1418 zł.
Z wyliczeń ZNP wynika, że w przyszłym roku ma ono wynieść 1721 zł. Oznacza to, że stażyści zarobią najwyżej 300 zł więcej. Resort edukacji podkreśla jednak, że decyzja o wysokości wynagrodzeń zasadniczych nie została jeszcze podjęta, a związki nie otrzymały żadnych propozycji. Mają być one przedstawione 17 czerwca.
Znaczące podwyżki mają też otrzymać nauczyciele kontraktowi. Chociaż zgodnie z propozycją rządu ich średnie wynagrodzenie ma stanowić 120 proc. wynagrodzenia stażysty (obecnie 125 proc.), to w przyszłym roku wyniesie ono 2586 zł i będzie o 460 zł wyższe niż obecnie. 97 tys. nauczycieli kontraktowych zarabia obecnie średnio 2126 zł miesięcznie.

Mniejsze różnice

Resort edukacji chce też zmniejszyć dysproporcje w wysokości wynagrodzeń między nauczycielami z małym i dużym doświadczeniem zawodowym.
Średnie wynagrodzenie nauczyciela mianowanego ma stanowić 145 proc. wynagrodzenia stażysty (obecnie 175 proc.), a dyplomowanego 180 proc. (obecnie 225 proc. wynagrodzenia stażysty). Teraz 228 tys. nauczycieli mianowanych zarabia średnio 2977 zł miesięcznie, a 231 tys. dyplomowanych - 3827 zł. Po zmianach proponowanych przez rząd ich średnia pensja zwiększy się w przyszłym roku odpowiednio do 3124 zł (wzrost o prawie 5 proc.) i 3879 zł (wzrost o 1,37 proc.).

Gwarantowane średnie

Związki zawodowe od lat podkreślają, że samorządy tak ustalają zasady wynagrodzeń, że nauczyciele rzadko otrzymują średnie pensje zagwarantowane w Karcie Nauczyciela.
Dlatego też rząd chce zobowiązać samorządy do publikowania średnich wynagrodzeń na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. W przypadku gdy w gminie czy powiecie wynagrodzenia byłyby zbyt niskie, samorządy musiałyby przyznawać nauczycielom dodatkowe nagrody wyrównujące im pensje do gwarantowanej. Zdaniem związków taki mechanizm spowoduje, że ustawowe gwarancje będą w końcu realizowane.
OPINIE
KRYSTYNA SZUMILAS
wiceminister edukacji narodowej
Między zarobkami nauczycieli rozpoczynających pracę w szkole a tymi z 15-letnim stażem jest zbyt duża dysproporcja. Niskie pensje stażystów i kontraktowych odstraszają ambitnych absolwentów szkół wyższych od zawodu nauczyciela. Dwudziestopięciolatek nie podejmie pracy w szkole za 1,7 tys. zł brutto miesięcznie. Dlatego podniesiemy płacę nauczycieli stażystów i kontraktowych, a także zmienimy proporcje pomiędzy średnim wynagrodzeniem stażysty a pozostałych nauczycieli. Obecnie stażysta zarabia dwa razy mniej niż dyplomowany. Chcemy, aby ta różnica była mniejsza i wynosiła ok. 80 proc. Nauczyciele dyplomowani także otrzymają podwyżki, ale mniejsze. Warto zauważyć, że do 2007 roku wszyscy nauczyciele otrzymywali procentowo jednakowe podwyżki. Kwotowo zaś zawsze najbardziej zyskiwali dyplomowani. W sumie przez pięć ostatnich lat stażyści otrzymali 333 zł podwyżki, a dyplomowani 749 zł.
SŁAWOMIR BRONIARZ
prezes Związku Nauczycieli Polskich
Rząd nie spełnia swoich obietnic. Obiecał zwiększenie nakładów na oświatę, a na spotkaniu ze związkowcami powiedział, że wzrost będzie niewiele wyższy niż wskaźnik inflacji. Takie zwiększenie subwencji oznacza, że nie będzie podwyżek dla wszystkich nauczycieli. Podwyżki tylko dla stażystów zupełnie nas nie zadawalają, bo jednocześnie rząd zabiera nauczycielom, głównie dyplomowanym, prawo do wcześniejszych emerytur. Mógłby je zrekompensować podwyżkami płacy. Tymczasem z tego, co przedstawił, można wnioskować, że średnie wynagrodzenie nauczycieli dyplomowanych wzrośnie o nie więcej niż 50 zł. Tak nie może być. Dlatego już przygotowujemy kolejną akcję strajkową.
Krystyna Szumilas, wiceminister edukacji narodowej / DGP
Podwyżki dla nauczycieli w 2009 roku / DGP