Bogumił Nowicki z pocztowej "Solidarności" oskarżył zarząd Poczty o poniewieranie pracownikami i masowy mobbing. "To próba zniszczenia związku" - uważa Nowicki. Powiedział on, że dyrektor generalny Poczty wyraźnie nie chce prowadzić rozmów ze związkowcami.

Nowicki dodaje, że dla "Solidarności" najważniejszym elementem rozpoczęcia negocjacji jest bezpieczeństwo pracowników, a dyrektor szuka pretekstu, aby tę kwestię odłożyć na później.

"Jesteśmy wpuszczani w sprawy zastępcze, a dyrektor chce nas wziąć na przeczekanie" - uważa Nowicki. Jak powiedział, w związku z tą sytuacją strajk musi być nie tylko kontynuowany, ale także nagłośniony w Polsce i za granicą.

Nie wiadomo na razie, kiedy rozmowy będą kontynuowane

Bogumił Nowicki zaznaczył, że ze strony dyrekcji nie padły na razie żadne propozycje.

Spór między związkowcami a zarządem dotyczy kwestii płacowych. "Solidarność" żąda podwyżki wynagrodzeń o 537 złotych brutto. Władze Poczty proponują 305 złotych brutto.