Ustawa o wypłatach emerytur z OFE musi wejść w życie najpóźniej od stycznia. To pozwoli na przygotowanie się instytucji rynkowych do rozpoczynających się w 2009 roku wypłat. Kapitały własne powszechnych towarzystw emerytalnych zarządzających OFE powinny być podniesione. Leży to w interesie przyszłych emerytów.

■ Członkowie OFE często narzekają na prowizje pobierane przez OFE. Czy ich wysokość nie jest rzeczywiście za wysoka?
- Fundusze nie pobierają dowolnych prowizji. Istnieją ich ustawowe limity. Im wyższe aktywa, tym niższa opłata za zarządzanie, a opłata od składki będzie maleć z obecnego poziomu 7 proc. dzisiaj do 3,5 proc. po 2014 roku.
■ Ale fundusze nie konkurują obecnie prowizjami. Wszystkie - poza OFE Allianz - ustaliły ją na maksymalnej wysokości. Może więc rząd powinien zmusić je do obniżki?
- Prowizje będą spadać, bo przewiduje to ustawa. Dobre wyniki PTE (w 2006 roku zarobiły one ponad 600 mln zł netto) pozwalają jednak na rozpoczęcie dyskusji o adekwatności kapitałów własnych towarzystw do zarządzanych przez nie aktywów. Zarządzają one coraz wyższymi kwotami, przekraczającymi w przypadku największych 30 mld zł. A kapitały własne PTE nie rosną w takim tempie jak zarządzane środki. Gdyby więc doszło do sytuacji, że OFE nie osiągnie minimalnej wymaganej stopy zwrotu, może się okazać, że PTE nie będzie w stanie dopłacić do rachunków klientów z własnych środków, bo będą one za niskie.
■ Ale przecież podwyższenie kapitałów nie będzie oznaczać obniżenia opłat pobieranych od klientów OFE?
- Trzeba pamiętać, że towarzystwa ponoszą duże koszty swojej działalności: mają obowiązki informacyjne i sprawozdawcze, prowadzą obsługę klientów, zatrudniają specjalistów od inwestowania, ponoszą opłaty na rzecz ZUS czy depozytariusza, co wiąże się z bezpieczeństwem systemu. Decyzje dotyczące rynku emerytalnego muszą być podejmowane bardzo ostrożnie. Musimy dbać zarówno o interesy członków OFE, jak i o bezpieczeństwo oraz stabilność całego systemu.
■ A czy powinno się rozszerzyć możliwości inwestowania OFE za granicą?
- Obecnie OFE mogą inwestować za granicą do 5 proc. aktywów. Ten limit jest jednak niewykorzystywany. Nie widzę powodu, aby go zwiększać. Pamiętajmy, że jeśli dopuścimy bardziej ryzykowane kategorie lokat, wyższe będzie ryzyko powstania niedoboru. A przecież ostatecznym gwarantem jego uzupełnienia jest Skarb Państwa.
■ Zwiększenie limitu inwestycji zagranicznych może jednak ograniczać ryzyko powstania niedoboru. Środki są rozproszone na różnych rynkach i kryzys na jednym nie powoduje dużych strat.
- Możliwe jest dywersyfikowanie ryzyka w ramach obowiązujących limitów, a obecna dynamika rozwoju polskiej gospodarki oferuje wyższe stopy zwrotu niż możliwe do uzyskania za granicą.
■ Podczas kolejnej kadencji Sejmu nie przesądzono o sposobie wypłaty emerytur z OFE. A pierwsze wypłaty rozpoczną się już w 2009 roku. Czy rynek zdąży się przygotować?
- To ostatni czas na uchwalenie ustawy o zakładach emerytalnych. Ta ustawa powinna zacząć obowiązywać od początku przyszłego roku. Rynek powinien mieć czas na przygotowanie się do stworzenia systemu wypłat. Będą działały na nim podmioty licencjonowane przez państwo, a więc trzeba pamiętać o konieczności przeprowadzenia procesu licencyjnego.
■ A jeśli tej ustawy nie będzie?
- Nie przewiduję takiego scenariusza. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jej uchwalenie jest bezwzględnie konieczne i wierzę, że zaraz po wyborach Sejm ją uchwali. Opóźnienie nie jest dla nikogo korzystne - ani dla rynku, ani dla przyszłych emerytów.
■ A może w latach 2009-2014, kiedy na emerytury będzie przechodzić niewiele kobiet, powinien obowiązywać jakiś okres przejściowy?
- Nie powinno się tworzyć rozwiązań tymczasowych. Ważne jest, aby rynek od początku znał zasady docelowego systemu wypłat. Wiadomo, że wprowadzanie późniejszych korekt jest bardzo trudne, zwłaszcza jeżeli wiązałoby się to z naruszeniem praw nabytych emerytów czy też podmiotów wypłacających.
■ Czy powinien być publiczny zakład wypłacający świadczenia z OFE?
- Jeśli będzie funkcjonował na takich samych zasadach jak pozostałe podmioty, to forma własności nie ma znaczenia.
■ Ale jak wymagać od powoływanej na przykład w 2008 roku spółki Skarbu Państwa, aby miała doświadczenie w zarządzaniu ryzykiem długowieczności?
- Każdy zakład emerytalny będzie nowym podmiotem prawnym. Istotne będzie doświadczenie w zarządzaniu ryzykiem długowieczności. Jestem przekonana, że każdy zakład emerytalny zatrudni odpowiednich pracowników, którzy takie doświadczenie posiadają. To będzie dla wszystkich nowy rynek, stąd ważne, aby ostateczne rozwiązania systemowe były znane jak najszybciej.
■ Więc wymagania będą takie same?
- Co do zasady zakład prywatny i państwowy będą musiały spełniać te same warunki określone w ustawie.
■ Czy powinna być możliwość wypłaty emerytury małżeńskiej z OFE?
- W Chile emerytura małżeńska jest obowiązkowa. Taka decyzja wynika z tego, że państwo chce chronić przed ubóstwem na starość kobiety, które są tam mniej aktywne zawodowo niż mężczyźni. W Szwecji natomiast istnieje możliwość wyboru emerytury wspólnej, ale nie jest to przymus. Dlatego wybór produktów emerytalnych, które za pieniądze gromadzone w OFE będą mogli wykupić przyszli emeryci, powinien odpowiadać realiom danego kraju.
■ Ale emerytury małżeńskie będą niższe niż indywidualne?
- To są różne produkty. W emeryturę małżeńską wpisany jest mechanizm solidarności małżonków. Pamiętajmy jednak, że przyszły emeryt otrzyma informacje o wszystkich formach wypłat i będzie mógł wybrać, jaki produkt chce otrzymać. Każdy będzie samodzielnie o tym decydować. Możliwych wariantów wypłat jest bardzo dużo, a każdy ma swoje wady i zalety.
Rozmawiał BARTOSZ MARCZUK
■ IWONA DUDA
absolwentka SGH i KSAP. Wcześniej m.in. wiceprzewodnicząca KNUiFE i członek rady nadzorczej KDPW, pełniła też funkcje kierownicze w nadzorze emerytalnym i ubezpieczeniowym. Była dyrektor departamentu rozwoju rynku finansowego w Ministerstwie Finansów
Iwona Duda, zastępca przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego / DGP