Klienci Poczty Polskiej muszą się liczyć z z problemami z wysyłaniem przesyłek oraz opóźnieniami w dostawie listów i emerytur. Związki zawodowe zrzeszające blisko 20 tysięcy spośród około 100 tysięcy pracowników przedsiębiorstwa zapowiedziały na jutro rozpoczęcie bezterminowego strajku.

Przedstawiciele siedmiu związków zawodowych, które organizują protest domagają się podwyżki w wysokości 537 złotych brutto. Dyrekcja generalna spółki proponuje 305 złotych brutto.

Związkowcy skrytykowali również sposób zarządzania przedsiębiorstwem

Bogumił Nowicki z "Solidarności" pocztowców podkreślił, że politycy nie mają pomysłu na przyszłość spółki. Jego zdaniem raz kładą oni większy nacisk na działalność komercyjną firmy, innym razem podkreślają wymiar misyjny Poczty Polskiej. Według związkowców te dwie opcje wykluczają się i prowadzą do paraliżu firmy.

Strajk będzie organizowany na terenie całego kraju aż do zawarcia porozumienia z władzami Poczty.

Władze Poczty Polskiej powołały sztab kryzysowy

Rzecznik Poczty Zbigniew Baranowski zapewnia, że spółka przygotowuje się do protestu między innymi poprzez powołanie sztabu kryzysowego, który na bieżąco będzie rozwiązywał pojawiające się problemy. W miejscach, gdzie będzie brakowało rąk do pracy, o pomoc zostaną poproszeni urzędnicy administracyjni i pracownicy innych urzędów.