Od 1 stycznia 2009 r. rolnicy będą opłacać zróżnicowane składki do KRUS w zależności od szacowanego dochodu. Z KRUS zostaną wykluczone osoby dorabiające więcej niż minimalna płaca. Pomagający członkowie rodzin stracą status domownika, a w ich miejsce pojawią się pracownicy.
NOWOŚĆ
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapowiada, że już w lipcu do Sejmu trafi projekt ustawy zmieniający zasady ubezpieczenia społecznego rolników. Od nowego roku składki do KRUS mają być zróżnicowane w zależności od dochodu, który będzie ustalany szacunkowo na podstawie wielkości gospodarstwa i prowadzonej w nim produkcji. Natomiast od 2011 roku wielkość składki będzie zależeć od faktycznych dochodów gospodarstwa. Rolnicy mają od tego czasu prowadzić księgowość.
Zróżnicowane składki
W 2008 roku dotacja z budżetu do KRUS ma wynieść 15,8 mld zł. Jak wskazują eksperci, reforma systemu ubezpieczeniowego rolników jest niezbędna, bo wszyscy oni bez względu na zamożność i osiągane dochody płacą takie same składki (nieco ponad 1 tys. zł rocznie). Dla porównania osoby prowadzące firmy poza rolnictwem wpłacają do ZUS prawie 9 tys. zł rocznie.
Resort rolnictwa i rozwoju wsi zakłada więc, że w przyszłości wysokość składek powinna być powiązana z faktycznie osiąganym dochodem gospodarstwa. Na razie wysokość składek ma być uzależniona od wielkości tzw. standardowej nadwyżki bezpośredniej (SNB). Jest to wartość produkcji z danej działalności rolnej pomniejszona o koszty wynikające z jej prowadzenia. Rolnicy sprzedający dużo produktów na rynek czy hodujący wiele zwierząt na sprzedaż będą więc płacić wyższe składki niż gospodarstwa o małej sile ekonomicznej produkujące głównie na własne potrzeby. Ci nadal będą opłacać składki na obecnym poziomie.
- Ustalanie dochodu na podstawie nadwyżki jest lepszym rozwiązaniem niż określanie go na podstawie hektarów fizycznych lub przeliczeniowych - mówi Lech Goraj, kierownik Zakładu Rachunkowości Rolnej Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Dorabianie z limitem
Resort rolnictwa proponuje też, aby w KRUS pozostali rolnicy, dla których praca na roli jest głównym źródłem utrzymania. Obecnie prawo do ubezpieczenia w Kasie zależy od samego faktu posiadania ziemi, a nie jej uprawiania. Resort zakłada, że jeśli ubezpieczony w KRUS będzie dorabiać, to, aby mieć prawo do pozostania w Kasie, dochód z takiej pracy nie będzie mógł być wyższy niż minimalne wynagrodzenie (obecnie 1126 zł).
Limity dorabiania będą natomiast złagodzone w stosunku do osób ubezpieczonych w KRUS i dodatkowo prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą. Obecnie, aby móc pozostać w KRUS, osoba taka nie może opłacić podatku powyżej 2755 zł rocznie. W I kwartale 2008 r. pozarolniczą działalność gospodarczą prowadziło 71,3 tys. ubezpieczonych rolników.
- Osoby mające opłacić podatek powyżej tej kwoty są automatycznie przenoszone do ZUS. Z powodu wysokiej, drogiej składki w ZUS najczęściej pozostają w szarej strefie - mówi Marek Sawicki, minister rolnictwa.
Dlatego resort proponuje, aby z ubezpieczenia w Kasie nie byli wykluczani rolnicy, którzy prowadzą niewielkie firmy lub pracują sezonowo przez kilka tygodni w roku.
- Takie rozwiązanie nie będzie powodować obaw rolników o podejmowanie dodatkowej aktywności zawodowej i ucieczki w szarą strefę - mówi Lech Goraj.
Także Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych pozytywnie ocenia propozycję resortu rolnictwa.
- W UE rolnicy mają prawo do prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. W ten sposób zdobywają dodatkowe środki na rozwój gospodarstwa rolnego - mówi Władysław Serafin.
Pracownik zamiast domownika
Obecnie rolnik prowadzący gospodarstwo ma obowiązek opłacania składek za siebie oraz wszystkie osoby podlegające ubezpieczeniu w jego gospodarstwie. Według danych KRUS, pod koniec I kwartału 2008 r. ubezpieczeniu społecznemu podlegało 1,6 mln rolników, w tym 154 tys. domowników. Domownik to osoba bliska rolnikowi, która ukończyła 16 lat i pozostaje z nim we wspólnym gospodarstwie rolnym.
Wkrótce może się to zmienić, bo zamiast domowników pojawi się nowa grupa ubezpieczonych, których resort określa jako pracowników w rodzinnych gospodarstwach rolnych. Chce, aby osoby takie opłacały zróżnicowane składki.
- Chciałbym, aby podobnie jak rolnicy także pracownicy w gospodarstwach rolnych mogli być ubezpieczani w systemie KRUS, ale przy odpowiedniej wysokości składki - mówi Marek Sawicki, minister rolnictwa.
Wojciech Mojzesowicz, zastępca przewodniczącego sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, uważa, że propozycja resortu jest nieprzemyślana, bo obejmie na jednych zasadach zarówno osoby bliskie rolnikowi, jak i pracowników najemnych danego gospodarstwa. Podobnie uważa Eugeniusz Golec, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność na Śląsku. Wskazuje, że domownicy nie otrzymują w zamian za pracę wynagrodzenia.
Inaczej do zapowiadanych zmian podchodzi Władysław Serafin. Według niego likwidacja osób mających status domownika doprowadzi do ujawnienia wysokości ukrytego bezrobocia na wsi.
- Obecnie w małym, kilkuhektarowym gospodarstwie jest ubezpieczonych nawet pięć lub sześć osób. Jeśli domownik stanie się pracownikiem płacącym składki za siebie, to takie osoby w końcu będą mieć prawo do zasiłku dla bezrobotnych - mówi Władysław Serafin.
Komentarze (34)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKwaśnicki wyautowany. Roman Kwaśnicki (prezes KRUS) nie jest już
szefem Polskiego Stronnictwa Ludowego w Jeleniej Górze. Na
sobotnim zjeździe nie wybrano go nawet na członka 10-osobowego
zarządu. - Pan Romek postępuje bardzo nieładnie próbując układać
po swojemu, a przecież musi być w partii demokracja – mówi
Bogusław Kempiński, członek zarządu i przyszły wiceprezes
miejskich struktur PSL-u.
Zdaniem Kempińskiego wynik głosowania delegatów zjazdu to
najlepsza ocenia działalności Romana Kwaśnickiego, który
niedawno został prezesem Kasy Rolniczego Ubezpieczenia
Społecznego.
Jak już pisaliśmy (czytaj TU), zaufany człowiek Kwaśnickiego
Ryszard Barej ma zostać nowym dyrektorem Centrum Rehabilitacji
Rolników KRUS, czyli dawnego „Granitu” w Szklarskiej
Porębie.
26% z 2 dzieci 22% z 3 dzieci 18% itd
Oto Wasza społeczna Uczciwość !
Dość waszego zakłamania -jeździcie na pielgrzymki i modlicie się o sprawiedliwość społeczną a bezczelnie leczycie się na koszt tych którzy płacą wysoki ZUS nierzadko pracujących w szkodliwych i niebezpiecznych warunkach - -odbieracie im środki na leczenie i gdy po 30 latach pracy słyszą, że muszą się dodatkowo ubezpieczyć to ich krew .....Tak żyją PASOŻYTY którym Trybunał Konstytucyjny musi wyjaśnić (sprawę też wniósł RPO), że okradają resztę społeczeństwa bo inaczej nie potrafią zrozumieć.