Prawo musi określać, gdzie przebiega granica legalnej działalności związkowej i co poza nią wykracza - uznał dziś Trybunał Konstytucyjny, uchylając przepis ustawy o związkach zawodowych.

Kwestionowany przepis art. 35 tej ustawy stanowi, że kto w związku z pełnioną funkcją związkową "kieruje działalnością sprzeczną z ustawą", podlega karze. Na podstawie tego przepisu prezes jednej ze spółek złożył zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez członków związku działającego przy firmie.

Związkowcy w imieniu załogi dopominali się m.in.: zmiany zarządu spółki, dokonania analizy struktury i kosztów zatrudnienia określonych osób i podmiotów gospodarczych, zaprzestania współpracy z wybranymi podmiotami gospodarczymi i ogłoszenia upadłości spółki. Żądania te, zdaniem prezesa, były sprzeczne z ustawą o związkach zawodowych.

Prokuratorzy odmówili wszczęcia dochodzenia, bo uznali że brak tu znamion przestępstwa. Prezes zarządu spółki złożył zażalenie do sądu rejonowego w Toruniu, który zadał pytanie TK.

Według sądu, kwestionowany przepis nie pozwala na udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jaka to "działalność sprzeczna z ustawą" osób kierujących organizacjami związkowymi prowadzi do odpowiedzialności karnej. Posłużenie się niejasnym i w istocie niedookreślonym terminem "działalności sprzecznej z ustawą" nie spełnia - zdaniem sądu - minimalnych standardów poprawnej legislacji urzeczywistniających konstytucyjną zasadę państwa prawnego. Nie precyzuje też w niezbędnym zakresie znamion czynu zabronionego zgodnie z wymogami konstytucyjnymi.

Orzeczenie TK jest ostateczne

TK we wtorek podzielił te wątpliwości. Orzekł, że art. 35 ustawy o związkach zawodowych nie wyznacza bezpośrednio granic prawa do rokowań, do zawierania układów zbiorowych pracy i innych porozumień, ani prawa do organizowania strajków pracowniczych i innych form protestu. Stanowi zarazem formę daleko idącej ingerencji w te prawa, bo sankcjonuje naruszenia zakazów i nakazów. W rezultacie sankcji karnych ingerencja w sferę wolności związkowej staje się szczególnie dolegliwa - podkreślił Trybunał.

Równocześnie - stwierdzili sędziowie TK - przepis nie spełnia konstytucyjnego wymogu określoności regulacji prawnych. "Skoro ustawa wprowadza sankcję w przypadku zachowań zabronionych, nie może pozostawić jednostki w nieświadomości czy nawet niepewności co do tego, czy jakieś zachowanie stanowi czyn zabroniony. W demokratycznym państwie prawnym musi się mieć możliwość ustalenia na podstawie przepisu karnego, jakie zachowanie podlega karze" - uznano w uzasadnieniu wyroku.

Orzeczenie TK jest ostateczne.