Trybunał Konstytucyjny orzeknie dziś, czy skierowani na szkolenia pracownicy nadal będą mieli prawo do urlopu szkoleniowego i zwolnień z części dnia pracy.
Pracownikowi, który został skierowany na studia, przysługuje 21 lub 28 dni płatnego urlopu szkoleniowego w każdym roku nauki, które ma on przeznaczyć na udział w obowiązkowych zajęciach oraz przygotowanie się i przystąpienie do egzaminów. Jeśli zwolni się z pracy w ciągu trzech lat od momentu ukończenia nauki, musi zwrócić pracodawcy część kosztów, jakie ten poniósł w związku z podwyższeniem kwalifikacji zawodowych podwładnego.
Dziś Trybunał Konstytucyjny zdecyduje, czy pracownikom nadal będą przysługiwać takie uprawnienia i obowiązki. Sędziowie zbadają bowiem wniosek rzecznika praw obywatelskich dotyczący upoważnienia ministra edukacji narodowej oraz ministra pracy i polityki społecznej do ustalenia w drodze rozporządzenia zakresów i warunków ułatwiania przez pracodawców podnoszenia kwalifikacji zawodowych przez pracowników.
Zdaniem RPO, upoważnienie zawarte w art. 103 kodeksu pracy nie zawiera wytycznych dotyczących treści rozporządzenia oraz w sposób zbyt szeroki określa zakres spraw przekazanych do uregulowania w tym dokumencie.
- Ministrowie skorzystali z przyznanego im uprawnienia w sposób nieograniczony i wydali akt, który wprowadza uprawnienia i obowiązki, jakich nie przewiduje kodeks pracy - mówi Lesław Nawacki, dyrektor zespołu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych Biura RPO.
Jeśli TK podzieli opinię RPO i uzna art. 103 kodeksu pracy za niezgodny z art. 92 ust. 1 Konstytucji RP, moc obowiązującą utraci rozporządzenie z 12 października 1993 r. w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych (Dz.U. nr 103, poz. 472 z późn. zm.). Nie będzie już zatem podstawy prawnej do udzielania wspomnianych urlopów szkoleniowych, ale także np. zwolnień z części dnia pracy, jeżeli czas pracy nie pozwala na punktualne przybycie na zajęcia. Z kolei, jeśli pracownik nie zobowiąże się do przepracowania odpowiedniego czasu w firmie, która skierowała go np. na studia w razie jego rezygnacji z pracy, nie będzie ona miała podstawy prawnej do żądania zwrotu części kosztów, jakie poniosła w związku z podwyższaniem kwalifikacji zawodowych. W takich przypadkach TK zazwyczaj odracza jednak termin wejścia w życie wyroku, dzięki czemu ustawodawca ma czas na dostosowanie przepisów do jego orzeczeń. W tym przypadku należałoby znowelizować kodeks pracy oraz wydać nowe rozporządzenie dotyczące podnoszenia kwalifikacji zawodowych pracowników.
- Obecnie obowiązujące rozporządzenie zostało wydane w 1993 roku i nie jest dostosowane do dzisiejszych realiów. Bez względu na wyrok Trybunału, należałoby je uaktualnić - uważa Lesław Nawacki.