Przyszli emeryci zapłacą o prawie 30 proc. niższe opłaty z tytułu oszczędzania w otwartych funduszach emerytalnych.
Ostateczna wersja projektu ustawy obniżającego opłatę od składki i opłaty za zarządzanie, jakie pobierają powszechne towarzystwa emerytalne z tytułu zarządzania OFE, została przekazana do Sejmu - mówi Marek Bucior, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Resort pracy skierował ją także po raz drugi do konsultacji do partnerów społecznych zasiadających w Komisji Trójstronnej. Marek Bucior tłumaczy, że chce poznać ich opinie na temat ostatecznej wersji ustawy. Nie wyklucza, że zostaną one uwzględnione w trakcie prac sejmowych.
To efekt tego, że rząd na posiedzeniu 3 marca zmienił pierwotną wersję projektu ustawy, konsultowaną wcześniej z pracodawcami i związkami. Była ona radykalniejsza niż ostateczna wersja. Przewidywała, że tylko w trzech najbliższych latach przychody PTE, z tytułu prowizji i opłat, zmaleją o około 3 mld zł.
Rządowy projekt skierowany do Sejmu przewiduje, że 3 mld zł zostanie w kieszeni klientów OFE w ciągu najbliższych 10 lat. O tyle zmaleją przychody PTE. Z kolei w perspektywie najbliższych 40 lat zmaleją one z 197,7 mld zł, do 140,5 mld zł, tj. o 28,9 proc.
- OFE nie będą mogły pobrać wyższej opłaty za zarządzanie niż 15,5 mln zł miesięcznie, po osiągnięciu 45 mld zł aktywów - mówi Marek Bucior.
Od początku 2010 roku do 3,5 proc. ma też zmaleć prowizja od wpływającej do OFE składki. Obecnie jej maksymalna wartość wynosi 7 proc., a 3,5-proc. próg miał obowiązywać dopiero od 2014 roku.
Jak wskazuje Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych (IGTE), powołując się na przygotowany dla niej raport firmy Ernst & Young, zapowiadane przez rząd rozwiązania spowodują spadek zysków PTE w latach 2010-2019 o 9,2 mld zł, tj. o około 70 proc. w porównaniu z obecną sytuacją.
- Tak duża redukcja zysków może spowodować, że akcjonariusze niektórych PTE mogą nie być zainteresowani prowadzeniem tego biznesu - ocenia Ewa Lewicka, prezes IGTE.
14 mln osób należy do OFE