Za poprawą kondycji uczelni i polepszeniem przyszłości nauki m.in. przez zwiększenie nakładów - opowiadają się uczestnicy zebrania krajowej sekcji nauki NSZZ "S", która rozpoczęła w sobotę dwudniowe obrady w Ameliówce koło Kielc.

W opinii przewodniczącego związku "S" Janusza Śniadka, postulaty dotyczące zwiększenia finansowania nauki i szkolnictwa wyższego są zgodne ze "strategią lizbońską", która łączy postęp innowacyjności w gospodarce oraz efektywność i konkurencyjność nauki z wzrostem wydatków na uczelnie i instytuty naukowe.

Śniadek poinformował związkowców, że podczas piątkowego spotkania prezydium Komisji Trójstronnej (partnerów społecznych, pracodawców i rządu) wicepremier Waldemar Pawlak zdeklarował, że systemowe problemy nauki i szkolnictwa wyższego, ujęte w kilku projektach ustaw, będą analizowane z uwzględnieniem postulatów przedstawicieli "S" i z ich udziałem.

Środki na wydatki rzeczowe proponuje się na poziomie 25 proc. ogólnej puli na wynagrodzenia

Szef krajowej sekcji nauki NSZZ "S" Janusz Sobieszczański poinformował, że sekcja zaproponowała w swoim stanowisku, aby nakłady na naukę wzrosły do 0,6 proc. produktu krajowego brutto (obecne to 0,4 proc.), a na uczelnie wyższe - 1,2 proc. PKB (dziś niespełna 0,9 proc.).

Sobieszczański podkreślił, że związkowcy "S" konsekwentnie domagają się też wzrostu wynagrodzeń profesorów, adiunktów i asystentów wraz z pracownikami nie będącymi nauczycielami akademickimi. Postulują, żeby zarobki tych grup zawodowych, na poziomie - odpowiednio - dwóch, trzech i jednej średniej pensji krajowej, gwarantowała ustawa budżetowa.

W zbiorze zgłoszonych rządowi przez "Solidarność" postulatów, dotyczących zmian w finansowaniu nauki i szkolnictwa wyższego, są także propozycje zwiększenia nakładów m.in. na inwestycje i pomoc materialną dla studentów. Środki na wydatki rzeczowe proponuje się na poziomie 25 proc. ogólnej puli na wynagrodzenia.