Jedni argumentują, że takie rozwiązanie wyrównałoby warunki konkurencji na rynku i podniosło poziom zabezpieczenia emerytalnego ubezpieczonych. Inni uważają jednak, że to nie jest dobry czas na dodatkowe obciążenia dla przedsiębiorców
Media
Rząd chce, aby pracujący na co najmniej dwóch umowach-zleceniach lub łączący pracę na zleceniu z etatem lub działalnością gospodarczą płacili składki ze wszystkich tytułów. Jak państwo odnoszą się do tej propozycji?
Nie popieramy pomysłu oskładkowania wszystkich umów. To zły czas na dodatkowe obciążanie przedsiębiorców. Co więcej, na tym pomyśle stracą również ubezpieczeni, bo to oni opłacają część składek. Jeżeli ZUS dostrzega, że przepisy dotyczące zbiegu tytułów są nadużywane, należy takie zjawiska eliminować przez kontrole, nie podchodząc jednak do nich schematycznie.
Marek Lewandowski Komisja Krajowa NSZZ „Solidarność”
DGP
Przypominam, że to postulat Solidarności, który mocno wybrzmiał przy okazji wydłużenia wieku emerytalnego w 2012 r. Nasz system emerytalny jest powszechny i kapitałowy. Pierwsze oznacza, że każdy powinien wpłacać do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych składki proporcjonalne do dochodów, pamiętając oczywiście o limicie 30-krotności. Drugie stanowi, że wysokość emerytury zależy od wartości pieniędzy wpłaconych do ZUS. Nielogiczny jest więc system, w którym zarabiając, nie buduję swojego kapitału emerytalnego. Przecież to jest część wynagrodzenia, którą później (zwaloryzowaną) w postaci świadczeń otrzymuję po zakończeniu aktywności zawodowej. Dzisiaj tylko 52 proc. osób płaci składki emerytalne w pełnej wysokości. Co oznacza, że powszechny ten system jest tylko z nazwy. Trzeba to zmieniać.
Łukasz Kozłowski Federacja Przedsiębiorców Polskich
DGP
Objęcie ubezpieczeniem zbiegów umów-zleceń jest postulatem przedsiębiorców zrzeszonych w Federacji Przedsiębiorców Polskich od kilku lat. Wyrównałoby to warunki konkurencyjne na rynku, gdzie obecnie taniej można zatrudnić zleceniobiorcę, który jest już ubezpieczony z tytułu pracy wykonywanej na rzecz innego podmiotu. Ponadto przepisy dotyczące zbiegów tytułów do ubezpieczenia społecznego są skomplikowane. Nie zawsze jest łatwo ustalić dokładny okres, w którym występuje zbieg, i niezbędne jest do tego stałe informowanie zleceniodawcy przez zleceniobiorcę.
Sebastian Koćwin Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych
DGP
Jesteśmy za oskładkowaniem wszystkich tytułów do ubezpieczeń w pełnej wysokości, także w przypadku zbiegu tytułów, w szczególności w przypadku umów-zleceń i prowadzenia działalności gospodarczej.
Grzegorz Sikora Forum Związków Zawodowych
DGP
Popieramy dążenie do zwiększenia wpływów do systemu emerytalnego. W obliczu kryzysu demograficznego należy poszukiwać rozwiązań, które gwarantowałyby godne życie emerytów i rencistów. Powstaje jednak pytanie, czy propozycja rządu to krok w kierunku wyższych świadczeń, czy może pretekst do załatania dziury budżetowej powstałej w wyniku epidemii. Nie znamy szczegółów tego rozwiązania. Istnieje natomiast ryzyko, że może ono spowodować znaczne obniżenie rentowności niektórych przedsiębiorstw czy też po prostu zubożenie i tak już mało zarabiających pracowników. Popieramy upowszechnienie oskładkowania, ale pod warunkiem wprowadzenia progresywnych składek, a także rozłożenia ciężaru reformy między pracownika a pracodawcę. Trzeba sobie też zdawać sprawę, że wprowadzenie kolejnych obciążeń bez głębszej refleksji nad całym systemem emerytalnym spowoduje mniejsze wpływy m.in. z tytułu podatków. Powiększy się bowiem szara strefa.
Jeremi Mordasewicz Konfederacja Lewiatan
DGP
Gdy oskładkujemy wszystkie umowy-zlecenia, nastąpi podniesienie poziomu zabezpieczenia emerytalnego ubezpieczonych. Jeżeli to jest intencją rządu, a nie wzrost wpływów do budżetu, to powinniśmy, podnosząc składki, jednocześnie obniżyć podatki obciążające wynagrodzenie, np. przez zwiększenie kosztów uzyskania przychodu.
Kiedy najwcześniej zmiany powinny wejść w życie?
Podkreślam, że jesteśmy im przeciwni. Jednak gdyby miały wejść w życie, to termin ten powinien być maksymalnie odroczony. W tej chwili przedsiębiorcy walczą o to, aby przetrwać na rynku.
Sławomir Dudek Pracodawcy RP
DGP
Obecnie nie jest najlepszy moment na tego typu ruchy. Przypomnę, że w poprzednim kryzysie (w latach 2008–2009) rząd obniżył klin podatkowy i w analizach ekonomicznych było to oceniane pozytywnie. W tamtym kryzysie Polska jako jedyny kraj nie zanotowała recesji. Nasza organizacja już w marcu postulowała obniżenie klina podatkowego dla najmniej zarabiających. Takie rozwiązanie działa powszechnie, z jednej strony obniża bowiem obciążenia firm, a z drugiej zwiększa dochody pracowników. Postulowaliśmy, że doraźnym rozwiązaniem mogłoby być trzy- lub czterokrotne zwiększenie pracowniczych kosztów uzyskania przychodów odliczanych od dochodu do opodatkowania. Prawie połowa minimalnego wynagrodzenia mogłaby być wówczas wolna od PIT. Obniżka klina zadziałałaby pozytywnie na podaż pracy i wzrost gospodarczy, szczególnie w obliczu kryzysu demograficznego.
Obciążenie składkami wszystkich umów-zleceń to ruch w odwrotnym kierunku. Oczywiście jesteśmy otwarci na dyskusję na temat dążenia do ujednolicania klina podatkowo-składkowego dla aktywności zawodowej, ale kompleksowo i w całości. Nie należy robić tego wybiórczo, pod presją czasu. Takie zmiany muszą być połączone z generalnym obniżeniem klina dla najmniej zarabiających.
Marek Lewandowski
Im szybciej oskładkuje się wszystkie umowy, tym lepiej. Domagamy się tego od lat. Swoją drogą to hipokryzja ze strony pracodawców, że domagają się wydłużania wieku emerytalnego, a robią wszystko, aby zatrudniając pracowników, nie płacić składek emerytalnych.
Łukasz Kozłowski
Zmiany powinny wejść w życie 1 stycznia 2022 r. Taki okres vacatio legis pozwoliłby na przygotowanie się rynku do nowych reguł funkcjonowania oraz umożliwiłby dostosowanie warunków kontraktowych do zmienionego stanu prawnego.
Grzegorz Sikora
Zmiany powinny wejść w życie dopiero wtedy, gdy strony – rządowa, pracowników i pracodawców – osiągną konsensus co do skali i zasad realizacji projektu. Przepychanie kolanem ewentualnej ustawy skończy się kolejną falą frustracji społecznej. Potrzeba czasu, aby ministerstwo odpowiadające za pracę i system emerytalny w porozumieniu z ZUS przygotowało prostą w przekazie kampanię informacyjną na temat tego, co się dzieje z pieniędzmi ze składek. Dopóki ZUS nie zbuduje stabilnych relacji społecznych, w szczególności z młodym pokoleniem, na barkach którego będzie spoczywać odpowiedzialność za emerytury nie tylko swoje, ale również ich rodziców, dopóty każdy złoty przekazany do organu rentowego będzie stanowić ogromny koszt. Ludzie muszą się przekonać, że płacenie składek jest inwestycją, a nie niepotrzebnym wydatkiem.
Jeremi Mordasewicz
Ze względu na epidemię zmiany powinny wejść w życie najwcześniej w 2022 r. Dopiero wówczas osiągniemy poziom PKB na mieszkańca z 2019 r. Przedsiębiorcy są w stanie dostosować się do zmian regulacyjnych, pod warunkiem że mają dostatecznie dużo czasu na przygotowanie. Dlatego postulujemy roczne vacatio legis.
Czy czas w trakcie epidemii jest odpowiedni?
Joanna Torbé
Nie. Każde dodatkowe obciążenie spowoduje redukcję zatrudnienia.
Marek Lewandowski
Z punktu widzenia gospodarki jest to neutralne. Gdy zarabiamy więcej, płacimy więcej. Gdy zarabiamy mniej, płacimy mniej. Gdy zostajemy zwolnieni, nie płacimy w ogóle. Pamiętamy też, że w biznes w ramach tarcz antykryzysowych wpompowano ponad 100 mld zł. To zobowiązuje.
Łukasz Kozłowski
Takie zmiany powinny być wprowadzone już kilka lat temu, dlatego początek 2022 r. wydaje się właściwym momentem. Ewentualne skutki uboczne można skutecznie zniwelować przez ograniczenie pozapłacowych kosztów pracy po stronie podatku dochodowego, np. przez dostosowanie wysokości kosztów uzyskania przychodu. Zaletą takiego rozwiązania byłoby to, że pracownicy – w szczególności ci mniej zarabiający – otrzymaliby pewną ulgę, a jednocześnie ich przyszłe świadczenia emerytalne byłyby zabezpieczone.
Grzegorz Sikora
Z jednej strony nigdy nie ma dobrego momentu. Z drugiej nie tyle sam fakt trwania epidemii jest barierą, ile kultura dialogu społecznego w polskim wydaniu. Doświadczenia ostatnich lat pokazują, że o wiele częściej spotykamy się nie z konstruktywną debatą, a co najwyżej z wysłuchaniem partnerów społecznych. Forum Związków Zawodowych jest gotowe do dyskusji, która doprowadzi do wypracowania korzystnych zmian.
Czy przy okazji należałoby wrócić do tematu oskładkowania umów o dzieło?
Joanna Torbé
Umowa o dzieło powinna być stosowana niezwykle rzadko. Korzystają z niej głównie osoby wykonujące wolne zawody, które obecnie również są w trudnej sytuacji. Rejestr tych umów może natomiast pomóc wyeliminować nieprawidłowości i ich niezasadne stosowanie.
Marek Lewandowski
To nie takie proste, bo umowy o dzieło są umowami skutku. Często trudno określić obowiązek składkowy, bo nie wiadomo, ile czasu dzieło będzie wykonywane. Ktoś, kto pisze książkę przez dwa lata, nie wykazuje żadnego dochodu, a potem otrzymuje honorarium i ile ma wpłacić składek? Ważniejsze, aby tych umów nie nadużywano i stosowano je zgodnie z przeznaczeniem. Powinno się iść raczej w kierunku efektywnego samoopłacania składek przez twórców.
Łukasz Kozłowski
Tematu zbiegu umów-zleceń oraz oskładkowania umów o dzieło nie należy traktować łącznie. Umowa o dzieło jest umową efektu, gdyby miała zostać oskładkowana, rodziłoby to wiele trudności natury praktycznej. Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie obecnych zasad. Wprowadzony od przyszłego roku wymóg rejestrowania umów o dzieło pokaże nam pełną skalę ich stosowania. Sądzę, że okaże się, iż wcale nie są one powszechnie stosowanym substytutem umowy o pracę.
Sebastian Koćwin
Na posiedzeniu Zespołu ds. Ubezpieczeń Społecznych Rady Dialogu Społecznego zaproponowałem przedstawicielom resortu pracy rozmowę na temat oskładkowania umów o dzieło, ponieważ jeśli tego nie zrobimy, pracodawcy zmienią ludziom zlecenia na dzieła i cała reforma nic nie da. Oczywiście możemy ten problem częściowo rozwiązać zwiększeniem liczby i skuteczności kontroli PIP i ZUS. Państwowa Inspekcja Pracy powinna móc w ramach decyzji administracyjnej zmieniać umowy śmieciowe na umowy o pracę.
Umowy o dzieło są dziś nadużywane przez pracodawców i to skandal, ponieważ osoba zatrudniona na tej podstawie pozostaje bez składek, prawa do urlopu, zasiłku chorobowego, okresu wypowiedzenia. Tym bardziej skandaliczne, że często wykonują je ludzie, którzy powinni mieć umowę o pracę, bo codziennie przychodzą na osiem godzin do firmy i wykonują dokładnie to samo co ich koledzy na etatach.
Okres epidemii koronawirusa pokazał, że to osób na umowach śmieciowych przedsiębiorcy pozbywają się w pierwszej kolejności. Pozbawieni środków do życia, niemający odprowadzanych składek, musieli liczyć na pomoc państwa. Otrzymali ją w kwocie 2080 zł przez trzy miesiące, ale pomoc ta była finansowana z pieniędzy pracowników, za których odprowadzane są składki ubezpieczeniowe.
Grzegorz Sikora
Forum Związków Zawodowych uważa, że należałoby w końcu podjąć poważną, ponadpartyjną debatę na temat systemu emerytalnego. Potrzebujemy wspólnie zbudować system o terminie ważności sięgającym kolejnych pokoleń, a nie tak jak teraz, opartym na doraźnych rozwiązaniach, których skutki nie wybiegają poza kolejną kadencję. Emerytury, podobnie jak ochrona zdrowia, wymagają podejścia długofalowego i sumiennej polityki kontynuacji.
Jeremi Mordasewicz
Propozycja rządowa nie obejmowała umów o dzieło. One wymagają głębszej analizy. Są to bowiem umowy rezultatu, dlatego należałoby rozstrzygnąć, co w sytuacji, gdy np. zamawiający dzieła nie odbierze i nie zapłaci. Będzie to dużo trudniejszy proces niż w przypadku umów-zleceń. ©℗