Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmówił mi właśnie prawa do zasiłku chorobowego, bo jego zdaniem zbyt późno złożyłem wniosek o jego wypłatę. Chodziło o zasiłek za listopad 2019 r. Sądziłem, że skoro nie minął rok, to jeszcze mogę złożyć taki wniosek. Czy decyzja ZUS jest zasadna? Czy w odwołaniu mogę się powołać na zasady współżycia społecznego?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy odwołać się do ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (dalej: ustawa zasiłkowa). Zgodnie z art. 4 ust. 1 tej ustawy ubezpieczony nabywa prawo do zasiłku chorobowego:
  • po upływie 30 dni nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego – jeżeli podlega obowiązkowo temu ubezpieczeniu;
  • po upływie 90 dni nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego – jeżeli jest ubezpieczony dobrowolnie.
Kluczowe znaczenie ma jednak art. 67 ustawy zasiłkowej. Zgodnie z nim roszczenie o wypłatę zasiłku chorobowego, wyrównawczego, macierzyńskiego oraz opiekuńczego przedawnia się po upływie sześciu miesięcy od ostatniego dnia okresu, za który zasiłek przysługuje. Jeżeli niezgłoszenie roszczenia o wypłatę zasiłku nastąpiło z przyczyn niezależnych od osoby uprawnionej, termin sześciu miesięcy liczy się od dnia, w którym ustała przeszkoda uniemożliwiająca zgłoszenie roszczenia. Jeżeli zaś niewypłacanie zasiłku w całości lub w części było następstwem błędu płatnika składek albo ZUS, roszczenie o wypłatę zasiłku przedawnia się po upływie trzech lat.
W tym miejscu podkreślenia wymaga, że przepis ten jest regulacją bezwzględnie obowiązującą. Tego typu normy prawne nie mogą być modyfikowane m.in. powołaniem się na tzw. zasady współżycia społecznego. Potwierdza to orzecznictwo sądowe. Przykładowo w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 10 stycznia 2020 r., sygn. akt III AUa 406/19, stwierdzono, że do złagodzenia rygorów prawa ubezpieczeń społecznych nie stosuje się ani art. 5 kodeksu cywilnego, ani art. 8 kodeksu pracy. Przepisy prawa ubezpieczeń społecznych mają bowiem charakter przepisów prawa publicznego. Rygoryzm prawa publicznego nie może być łagodzony konstrukcją nadużycia prawa podmiotowego. Zarzut nadużycia prawa podmiotowego albo czynienia ze swego prawa podmiotowego użytku niezgodnego z zasadami współżycia społecznego lub społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych musiałby być odniesiony do czynności organu rentowego, który – wydając decyzję – nie korzysta ze swoich praw podmiotowych (regulowanych prawem prywatnym – kodeksem cywilnym lub kodeksem pracy), lecz realizuje ustawowe kompetencje organu władzy publicznej.
Skoro więc czytelnik nie zachował wymaganego sześciomiesięcznego terminu na zgłoszenie roszczenia o wypłatę zasiłku, to decyzja ZUS wydaje się być słuszna. Z podanych informacji nie wynika bowiem, aby naruszenie terminu było spowodowane przyczynami niezależnymi od wnioskodawcy lub błędem płatnika składek albo ZUS. Jako przyczynę opóźnienia wskazano niewiedzę co do długości terminu na zgłoszenie roszczenia do ZUS. Nie może to jednak stanowić usprawiedliwienia. Warto tu zacytować wyrok Sądu Rejonowego w Olsztynie z 5 czerwca 2018 r., sygn. akt IV U 236/18, który stwierdził wprost, że za przyczynę niezależną od odwołującego nie może zostać uznana niewiedza co do prawa do świadczeń.
Podsumowując, można więc stwierdzić, że w opisywanej sytuacji nie ma podstaw, aby skutecznie domagać się zasiłku chorobowego. Doszło bowiem do przedawnienia roszczenia. Składanie odwołanie jest oczywiście dopuszczalne, ale wydaje się być nieuzasadnione. Najprawdopodobniej zostanie oddalone.
Podstawa prawna
• art. 4 ust. 1, art. 6 ust. 1, art. 67 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 870)