Standardowe należności do ZUS na ubezpieczenia społeczne rosną wolniej niż preferencyjne.
Jak wynika z przedstawionych przez rząd prognoz makroekonomicznych zawartych w projekcie budżetu państwa na 2021 r., prognozowane przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej ma wynieść w przyszłym roku 5259 zł. 60 proc. tej kwoty będzie podstawą wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne płaconych przez przedsiębiorców niekorzystających z żadnych preferencji. Wyjątkiem jest składka zdrowotna, której podstawę wymiaru poznamy dopiero w styczniu przyszłego roku.
Różnica pomiędzy prognozowanym przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniem brutto w gospodarce narodowej w 2021 r. w porównaniu z bieżącym rokiem wynosi jedynie 32 zł. W konsekwencji składki wzrosną nieznacznie. To zupełnie inaczej niż w ostatnich latach.
Eksperci zwracają uwagę, że dzieje się tak dlatego, że na ten rok prognozowano wysoki wzrost wynagrodzeń z 4765 zł w 2019 r. do 5227 zł w 2020 r., czyli aż o 462 zł. Te założenia się jednak nie spełniły. Wpływ na to miała m.in. epidemia koronawirusa. Dlatego prognozy na przyszły rok 2021 są mniej optymistyczne. – To powoduje mniejszy wzrost składek dla przedsiębiorców. Będzie to o niecałe 7 zł więcej w części na same ubezpieczenia społeczne, która wyniesie w sumie 1075,68 zł (obecnie 1069,14 zł). Oczywiście bez składki zdrowotnej – mówi Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Tymczasem, jak zauważa, minimalne wynagrodzenie rośnie o 7,7 proc., a ono stanowi podstawę wymiaru składek preferencyjnych. – Więc paradoksalnie mamy 10-krotnie większy wzrost składek preferencyjnych niż składek standardowych. Nawet w ujęciu kwotowym jest to wzrost o 18,98 zł w stosunku do 6,54 zł – dodaje.



1431,48 zł tyle obecnie miesięcznie płacą przedsiębiorcy z tytułu składek na ubezpieczenia (społeczne oraz zdrowotne), którzy nie korzystają z żadnych ulg
840 zł podstawa wymiaru składek dla przedsiębiorcy korzystającego z preferencji