Dlaczego wniosek o dodatek solidarnościowy można złożyć w dowolnym dniu danego miesiąca Czy nietrzeźwość poszkodowanego pracownika zawsze pozbawi go świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego W jakich przypadkach ZUS uzna zleceniobiorcę za pracownika powiązanej firmy i nakaże pracodawcy zapłatę składek Kiedy trzeba zrezygnować z ulgi na start, żeby mieć prawo do zasiłku chorobowego
Okres wypowiedzenia mojej umowy o pracy zakończył się 31 lipca. Umowa została wypowiedziana przez pracodawcę. Nie złożyłam wniosku o dodatek solidarnościowy od razu, ale dopiero w połowie sierpnia. Czy mój dodatek zostanie pomniejszony?
Nie, dodatek w takim przypadku nie zostanie pomniejszony. Zgodnie z art. 3 ustawy o dodatku solidarnościowym przyznawanym w celu przeciwdziałania negatywnym skutkom COVID-19 (dalej: ustawa o dodatku) świadczenie to przysługuje osobie, która w 2020 r. podlegała ubezpieczeniom społecznym z tytułu stosunku pracy przez łączny okres co najmniej 60 dni oraz:
  • z którą po 15 marca 2020 r. pracodawca rozwiązał umowę o pracę za wypowiedzeniem, lub
  • której umowa o pracę po 15 marca 2020 r. uległa rozwiązaniu z upływem czasu, na który była zawarta.
Z kolei na podstawie art. 5 ustawy o dodatku ustalenie prawa do dodatku solidarnościowego następuje na wniosek osoby uprawnionej złożony do ZUS nie później niż do 31 sierpnia 2020 r. Wnioski złożone po 31 sierpnia 2020 r. pozostawia się bez rozpatrzenia. Dodatek przysługuje osobie uprawnionej w wysokości 1400 zł za miesiąc kalendarzowy, nie wcześniej niż za miesiąc kalendarzowy, w którym został złożony wniosek (art. 4 ustawy o dodatku).
Jak widać, przepisy przewidują przyznanie świadczenia za cały miesiąc kalendarzowy, nie zakładają obniżania dodatku z powodu niezłożenia wniosku pierwszego dnia miesiąca. Dodatek ten może być jedynie pomniejszony w sytuacji określonej w art. 4 ust. 3 ustawy o dodatku, a więc gdy w tym samym miesiącu pobrano już zasiłek dla bezrobotnych lub stypendium określone w przepisach o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy.
Podstawa prawna
• art. 3‒5 ustawy z 19 czerwca 2020 r. o dodatku solidarnościowym przyznawanym w celu przeciwdziałania negatywnym skutkom COVID-19 (Dz.U. poz. 1068)
Pracuję w magazynie. Ostatnio uległem poważnemu wypadkowi przy pracy – spadł na mnie pewien element, bo był źle przymocowany. ZUS odmówił mi wypłaty odszkodowania i stwierdził, że nastąpiło zerwanie związku z pracą, bo badanie krwi wykazało, że nie byłem zupełnie trzeźwy. To prawda, ale nie przyczyniłem się do tego wypadku. Czy warto jest złożyć odwołanie w takiej sytuacji?
Tak, w takiej sytuacji warto złożyć odwołanie, ale aby zostało ono uwzględnione, trzeba będzie udowodnić, że ubezpieczony nie przyczynił się do wypadku.
Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych za wypadek przy pracy (dalej: ustawa wypadkowa) uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą:
  • podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożo nych;
  • podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia;
  • w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.
Nawet jeśli zdarzenie spełnia definicję wypadku przy pracy, to jednak ubezpieczony nie otrzyma świadczeń z ubezpieczenia społecznego, jeśli będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, przyczynił się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku (art. 21 ust. 2 ustawy wypadkowej). Jeżeli bowiem zachodzi uzasadnione przypuszczenie, że ubezpieczony znajdował się w stanie nietrzeźwości, pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, to płatnik kieruje ubezpieczonego na badanie niezbędne do ustalenia zawartości alkoholu, środków odurzających lub substancji psychotropowych w organizmie. Ubezpieczony nie może odmówić poddania się temu badaniu (art. 21 ust. 3 ustawy wypadkowej). Odmowa lub uniemożliwienie jego przeprowadzenia powoduje pozbawienie prawa do świadczeń, chyba że ubezpieczony udowodni, że miały miejsce przyczyny, które uniemożliwiły poddanie się temu badaniu. Jak widać, sama nietrzeźwość nie jest decydującym czynnikiem powodującym pozbawienie prawa do świadczeń wypadkowych. Aby świadczenia nie przysługiwały, ubezpieczony znajdujący się w takim stanie musiał się przyczynić do wypadku w znacznym stopniu. Jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 3 lipca 2013 r., sygn. akt I PK 303/12, stan nietrzeźwości, który nie przyczynia się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku, nie stanowi prawnej przeszkody do ustalenia wypadku przy pracy. Zerwanie związku z pracą może powodować dopiero stan nietrzeźwości o większym stopniu niż ten, który decyduje o przyczynieniu się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku.
Podstawa prawna
• art. 3 i art. 21 ust. 1 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 12050)
• obwieszczenie ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z 3 marca 2020 r. w sprawie wysokości kwot jednorazowych odszkodowań z tytułu wypadku przy pracy lub choroby zawodowej (M.P. z 2020 r. poz. 279)
Nasza spółka zatrudnia kilku pracowników, którzy świadczą usługi także dla innej, powiązanej spółki. Spółki działają w tej samej branży, ale nasi pracownicy, świadcząc usługi, nie wykonują pracy na rzecz naszej spółki. ZUS jednak stwierdził, że pośrednio osiągamy zyski z tego, że nasi pracownicy wykonują usługi na rzecz powiązanej spółki, i nakazał nam zapłatę składek od wszystkich wynagrodzeń. Czy pośrednie osiąganie zysków wystarczy, żebyśmy byli obciążeni składkami także od wynagrodzeń wypłacanych przez inną spółkę?
Podstawą do obciążenia spółki ‒ pracodawcy składkami także z tytułu wykonywania świadczenia usług jest art. 8 ust. 2a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa). Zgodnie z nim za pracownika, w rozumieniu ustawy, uważa się także osobę wykonującą pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy-zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, albo umowy o dzieło, jeżeli umowę taką zawarła z pracodawcą, z którym pozostaje w stosunku pracy, lub jeżeli w ramach takiej umowy wykonuje pracę na rzecz pracodawcy, z którym pozostaje w stosunku pracy. Oznacza to, że wynagrodzenie osiągane z drugiej z umów jest doliczane do wynagrodzenia uzyskiwanego w ramach stosunku pracy dla celów ustalenia podstawy wymiaru składek. Całość składek musi opłacić pracodawca.
Płatnicy skarżą się, że ZUS bardzo szeroko rozumie wykonywanie pracy „na rzecz” pracodawcy – tak jak w tym przypadku. Okazuje się jednak, że podobnie szeroko to wyrażenie rozumieją sądy. Jako przykład takiego orzeczenia można podać wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 29 stycznia 2020 r., sygn. akt III AUa 1085/19. W rozpatrywanej sprawie ubezpieczony, będąc pracownikiem jednej spółki, zawarł umowę o świadczenie usług z inną, ale powiązaną ze swoim pracodawcą spółką. Pierwsza spółka zajmuje się sprzedażą pojazdów, druga zaś zajmuje się pośrednictwem finansowym w udzielaniu przez bank kredytów na zakup pojazdów dla klientów indywidualnych i firm. Ubezpieczony przekazuje klientowi, który decyduje się na sfinansowanie zakupu samochodu przez zaciągnięcie kredytu lub w innej formie, informację o możliwości skorzystania z finansowania zakupu poprzez pośrednictwo spółki ‒ zleceniodawcy. Spółka ‒ zleceniodawca przekazywała informacje o klientach spółce ‒ pracodawcy. W odniesieniu do tego stanu faktycznego, który nie był sporny, sąd stwierdził, że nie sposób zaprzeczyć, iż korzyść przypadała także spółce ‒ pracodawcy, choć nie była to korzyść bezpośrednia, obejmująca prowizję od zawarcia umowy, lecz korzyść pośrednia, polegająca na możliwości zwiększenia obrotów. Tego typu konsekwencje działań podejmowanych przez ubezpieczonego w ramach umowy-zlecenia mieszczą się w zakresie pojęciowym „pracy wykonywanej na rzecz pracodawcy”, o której jest mowa w art. 8 ust. 2a ustawy systemowej. Przepis ten stanowi o wykonywaniu pracy „na rzecz” pracodawcy, z którym dany ubezpieczony pozostaje w stosunku pracy, nie zaś o wykonywaniu pracy „na korzyść” tego pracodawcy ani też „wyłącznie na rzecz” pracodawcy. Zdaniem wrocławskiego sądu nie można wykluczyć zastosowania tego przepisu w sytuacji, gdy pracodawca nie uzyskuje bezpośrednio korzyści z wykonywania przez ubezpieczonego pracy w ramach umowy agencyjnej, umowy-zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, ani też w sytuacji, gdy ubezpieczony pracę tę wykonuje zarówno na rzecz pracodawcy, jak i na rzecz podmiotu, z którym ma np. umowę o świadczenie usług.
Również w opisywanej sytuacji może się zdarzyć, że sąd przychyli się do stanowiska ZUS, uznając, że „pośrednie” osiąganie korzyści przez pracodawcę pozwala na zastosowanie art. 8 ust. 2a ustawy systemowej. Na orzeczenie mogą wpłynąć także inne okoliczności sprawy. W sprawie zakończonej wspomnianym wyrokiem Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zwrócił uwagę np. na to, że wszystkie podejmowane przez ubezpieczonego czynności pośrednictwa finansowego były wykonywane w biurze pracodawcy, czas przeznaczony na wykonywanie czynności na rzecz każdego z tych podmiotów, powiązanych osobowo i kapitałowo, nie był zaś ściśle rozdzielany. Zdaniem sądu trudno więc przyjąć, że pracodawca tolerował poświęcanie przez pracownika przebywającego w miejscu pracy, w godzinach ich pracy, czasu na świadczenie ‒ przy wykorzystaniu sprzętu służbowego ‒ usług na rzecz podmiotu zewnętrznego, które to usługi nie skutkowały żadnymi rezultatami korzystnymi dla pracodawcy.
Podstawa prawna
• art. 8 ust. 2a ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 266; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 2070)
Prowadzę działalność gospodarczą. Korzystam jeszcze z ulgi na start. Chciałabym z niej zrezygnować, bo okazało się, że muszę przejść operację, która ma się odbyć w październiku 2020 r. Czy mogę to zrobić? Jak będzie obliczany zasiłek chorobowy?
Z art. 18aa ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych wprost wynika, że osoba korzystająca z ulgi na start w każdej chwili może zrezygnować z tego uprawnienia. Rezygnacja następuje poprzez zgłoszenie się do ubezpieczeń społecznych. Przedsiębiorca ma do wyboru zadeklarować podstawę wymiaru składek w standardowej wysokości (60 proc. przeciętnego wynagrodzenia) albo preferencyjnej (30 proc. minimalnego wynagrodzenia).
W opisywanym przypadku jednak możliwość zrezygnowania z ulgi na start nie będzie miała znaczenia dla zasiłku chorobowego. Trzeba bowiem pamiętać o obowiązującej także w tym przypadku zasadzie wynikającej z art. 4 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Zgodnie z nim ubezpieczony nabywa prawo do zasiłku chorobowego po upływie 90 dni nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego ‒ jeżeli jest ubezpieczony dobrowolnie (a więc np. prowadzący działalność). Nawet więc jeśli przedsiębiorca zgłosi się do ubezpieczeń i zrezygnuje z ulgi na start od początku września, to nie otrzyma zasiłku chorobowego w październiku, bo nie upłynie 90 dni podlegania ubezpieczeniu. ©
Podstawa prawna
• art. 18aa ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 266; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 2070)
• art. 4 ust. 1 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2002 r. poz. 870