Sąd Najwyższy rozstrzygnie, w jakim trybie skazani mogą dochodzić roszczeń wynikających z zatrudnienia w czasie odbywania kary. Nie jest bowiem pewne, czy takie sprawy mogą być rozpatrywane na gruncie procedury cywilnej.
DGP
Z takim pytaniem prawnym wystąpił do SN Sąd Okręgowy w Gliwicach. Zapadło ono na kanwie sprawy więźnia (M.H.), który został skierowany do nieodpłatnej pracy w charakterze pracownika gospodarczego. Wyraził pisemną zgodę na nieodpłatne zatrudnienie, oświadczając, że zdaje sobie sprawę z tego, że przepracowany w zakładzie czas nie jest równoważny z pracą w rozumieniu przepisów prawa pracy. M.H. przerwał zatrudnienie, bowiem został przetransportowany do innej jednostki penitencjarnej.
Wystąpił jednak z pozwem przeciwko dyrektorowi zakładu karnego. Domagał się w nim ustalenia stosunku pracy oraz zasądzenia na swoją rzecz wynagrodzenia za pracę w wysokości 6 tys. zł.
Sąd rejonowy pozew odrzucił, uznając, że droga sądowa była w tym przypadku niedopuszczalna. Przypadek M.H. nie ma bowiem charakteru sprawy cywilnej. Podkreślił, że powód świadczył pracę nie na podstawie umowy, lecz jednostronnej decyzji administracyjnej.
M.H. wniósł zażalenie na to postanowienie. Sąd okręgowy stwierdził, że sprawa nie jest jednoznaczna i wystąpił do SN o rozstrzygnięcie zagadnienia prawnego, czy roszczenia o ustalenie stosunku pracy i wynagrodzenie, dochodzone przez skazanego skierowanego do pracy w czasie odbywania kary pozbawienia wolności, powinny zostać uznane za sprawę cywilną i podlegać weryfikacji w drodze powództwa cywilnego. Sądy bowiem różnie podchodzą do tej kwestii.
W postanowieniu Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 26 maja 2009 r. (sygn. akt II AKzw 293/09) wskazano, iż roszczenia wynikające z wykonywania zatrudnienia skazanego na podstawie skierowania przez dyrektora zakładu karnego nie mają charakteru stosunku cywilnoprawnego. Do jego zaistnienia niezbędne jest bowiem, aby podmioty cechowała wzajemna równorzędność, tu zaś jeden z nich ma pozycję dominującą. Tego typu zatrudnienie realizuje cele postępowania karnego, a podejmowane w nim decyzje podlegają kontroli sądu przewidzianej w art. 7 k.k.w., również w zakresie sporu o wysokość wynagrodzenia wypłaconego skazanemu.
Również Sąd Apelacyjny w Białymstoku w postanowieniu z 19 lutego 2018 r. (sygn. akt I ACa 804/17) uznał, że roszczenia finansowe skazanego, wynikające ze świadczenia przez niego pracy wykonywanej na podstawie skierowania, nie mogą być postrzegane jako sprawy cywilne. Oznacza to, że dla roszczeń tego typu zamknięta jest droga procesu cywilnego. Podejmowane przez dyrektora zakładu karnego decyzje dotyczące skierowania do pracy, wyrażenia zgody na zatrudnienie, charakteru zatrudnienia (odpłatne albo nieodpłatne), wypłaty wynagrodzenia za okres zwolnienia od pracy (ekwiwalentu za urlop) itp. są decyzjami z zakresu prawa karnego wykonawczego i jako takie podlegają zaskarżeniu przez skazanego w trybie przepisu art. 7 k.k.w.
Jednak zdaniem sądu pytającego, wbrew tym stanowiskom, trudno jest doszukiwać się możliwości ustalenia stosunku pracy i zapłaty wynagrodzenia w trybie art. 7 k.k.w. Kwestie te ściśle wiążą się bowiem z prawem cywilnym, a fakt braku równorzędności kierowanego i kierującego tej sytuacji nie zmienia.
Dlatego też, w ocenie sądu pytającego, skoro w sprawie o zapłatę za wykonaną pracę nie są właściwe sądy pracy (ze względu na brak stosunku pracy łączącego skazanego z pracodawcą), przyjąć należy właściwość sądu cywilnego, zwłaszcza że w orzecznictwie podnoszono pogląd opowiadający się za domniemaniem właściwości sądu powszechnego w postępowaniu cywilnym (postanowienia Sądu Najwyższego: z 11 kwietnia 2008 r., sygn. akt II CSK 646/07; z 10 kwietnia 2018 r., sygn. akt I UK 55/17).
Pytający przywołał też postanowienie SN z 10 kwietnia 2018 r. ( sygn. akt I UK 55/17), zgodnie z którym – jeśli danego przypadku nie można zaliczyć do spraw rozpoznawanych w postępowaniu odrębnym (z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych) – sąd rozpoznaje ją w postępowaniu cywilnym zwykłym. Odrzucenie pozwu oznaczałoby naruszenie konstytucji. Dlatego, jak podkreślił, trudno jest zaakceptować pogląd wyrażony przez sądy apelacyjne w Krakowie i w Białymstoku, bowiem skazany nie może skutecznie dochodzić swoich roszczeń majątkowych (o ustalenie stosunku pracy i zapłatę wynagrodzenia) na podstawie przepisów kodeksu karnego wykonawczego.
Rozstrzygnięcie tego zagadnienia przez SN będzie miało istotne znaczenie przy ocenie, czy pozew powoda podlega odrzuceniu z powodu niedopuszczalności drogi sądowej, czy też sąd rejonowy powinien rozpoznać jego żądanie o ustalenie stosunku pracy i zapłatę wynagrodzenia.



opinia

Nierównorzędność podmiotów nie ma znaczenia

Paweł Matyja, adwokat
Roszczenia pieniężne wynikające z aktu skierowania do pracy w czasie odbywania kary pozbawienia wolności powinno zostać uznane za sprawę cywilną w rozumieniu art. 1 k.p.c. i podlegać weryfikacji w drodze powództwa cywilnego. Mają one (roszczenia cywilnoprawne) tak wiele różnych źródeł, że nie może ono decydować o charakterze danego stosunku.
Również samo pojęcie sprawy cywilnej jest najszerszym sformułowaniem, jakim ustawodawca posłużył się dla wyznaczenia właściwości sądów powszechnych.
Zwróćmy uwagę, że domaganie się zapłaty za wykonaną pracę nierozerwalnie wiąże się z prawem cywilnym. Fakt ewentualnej nierównorzędności podmiotów jest tu prawnie nieistotny. Normą jest przecież dochodzenie odszkodowań od zakładów karnych przed sądem cywilnym, chociaż tam stosunek łączący osadzonego z administracją danej jednostki nie jest równorzędny.
Bez wątpienia w realiach omawianej sprawy nie możemy mówić o stosunku pracy, ale nie oznacza to jeszcze, że nie mamy do czynienia ze sprawą cywilną sensu largo.
Z drugiej strony mam również wątpliwości natury konstytucyjnej. Ewentualne wyłączenie tego rodzaju spraw z kategorii spraw cywilnych, a tym samym wyłączenie ochrony przed sądem powszechnym, byłoby równoznaczne z całkowitym zamknięciem drogi sądowego dochodzenia ewentualnych roszczeń związanych ze świadczeniami pieniężnymi mającymi swe źródło w decyzji administracyjnej. W konsekwencji mogłoby to oznaczać naruszenie konstytucyjnego prawa do sądu.