Podstawą jego otrzymania jest bowiem wykazanie spadku przychodu w miesiącu poprzedzającym miesiąc złożenia wniosku. Starający się o pomoc np. w czerwcu nie mogą więc w maju mieć lepszej sytuacji niż w kwietniu.
Na podstawie specustawy o COVID-19 można złożyć wniosek o świadczenie postojowe do trzech miesięcy po zniesieniu stanu epidemii. Na razie na koniec zachorowań się nie zanosi, więc wydawałoby się, że jest jeszcze dużo czasu. Teoretycznie tak, lecz myli się ten, kto myśli, że wystarczy zmieścić się w tym terminie, aby świadczenie otrzymać. Wszystko za sprawą konstrukcji przepisów specustawy.

Ważny spadek przychodu

Zgodnie z art. 15zq ust. 5 specustawy świadczenie postojowe może otrzymać osoba wykonująca umowę cywilnoprawną, jeśli była ona zawarta przed 1 kwietnia 2020 r., a przychód z tego kontraktu uzyskany w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym został złożony wniosek, nie był wyższy od 300 proc. przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału ogłaszanego dla celów emerytalnych obowiązującego na dzień złożenia wniosku. W przypadku przedsiębiorców (ust. 4) zrezygnowano z obowiązującego w pierwotnej wersji specustawy ograniczenia przychodu, a obecnie warunkiem jest prowadzenie działalności gospodarczej przed 1 kwietnia 2020 r. i przychód nieprzekraczający limitu. Pod uwagę bierze się przychód uzyskany w miesiącu poprzedzającym miesiąc złożenia wniosku, który musi być niższy o co najmniej 15 proc. od przychodu uzyskanego w miesiącu poprzedzającym ten miesiąc. Jak widać, w obu przypadkach specustawa odwołuje się do „miesiąca złożenia wniosku”, a nie konkretnego miesiąca w roku – tak jak np. w przypadku zwolnienia ze składek, gdzie przepisy mówią wyraźnie o zwolnieniu za marzec‒maj 2020 r. W praktyce oznacza to, że przedsiębiorca, składając wniosek o postojowe w czerwcu, będzie musiał wykazać spadek przychodu w maju w stosunku do kwietnia. Jeśli złoży w lipcu, ważny będzie spadek przychodu w czerwcu w stosunku do maja itd. Nie ma możliwości złożenia w czerwcu wniosku o postojowe, wykazując spadek przychodu np. w kwietniu w stosunku do marca albo w marcu w stosunku do lutego (w większości branż największe spadki przychodów były właśnie w marcu i kwietniu). Nawet jeśli w maju i czerwcu przychód nadal jest niski i nieporównywalny z tymi sprzed epidemii, to osoby, które zanotują nawet niewielki wzrost przychodu, szans na postojowe już nie mają. [przykłady 1 i 2]

przykład 1

Firma wychodzi na prostą
Pani Anna prowadzi działalność gospodarczą od kilku lat. Z powodu epidemii jej przychody spadły w marcu w stosunku do lutego o 20 proc., a w kwietniu o 50 proc. w stosunku do marca. Jednak w maju powoli sytuacja jej firmy zaczęła się polepszać i przychód wzrósł o 10 proc. w stosunku do kwietnia, a w czerwcu – jak wynika ze wstępnych danych – wzrośnie jeszcze bardziej. Pani Anna dowiedziała się wcześniej, że termin na złożenie wniosku o świadczenie postojowe wynosi aż trzy miesiące od zakończenia epidemii, więc się z tym nie spieszyła, bo miała wiele innych spraw do załatwienia. Chciałaby wystąpić o świadczenie postojowe w czerwcu, czy ma do niego prawo?
Nie. W przypadku wniosku złożonego w czerwcu należy wziąć pod uwagę przychód z maja w stosunku do kwietnia. Przepisy specustawy dotyczące przyznania świadczenia postojowego wymagają spadku przychodu, zaś w tym przypadku wzrósł on o 10 proc. Nie ma znaczenia, że wciąż jest znacznie mniejszy niż w przed epidemią. Pani Anna powinna była złożyć wniosek najpóźniej w maju, wówczas badany byłby spadek przychodu w kwietniu w stosunku do marca. Pani Anna nie ma więc prawa do świadczenia postojowego.

przykład 2

Pogorszenie dopiero po czasie
Pan Tomasz od lat prowadzi działalność gospodarczą. Z powodu specyfiki branży, w której działa, przedsiębiorca odczuł spadek przychodu spowodowany epidemią dopiero w maju. Jego przychody spadły o 25 proc. W czerwcu z pewnością nie będzie lepiej. Czy w tej sytuacji ma prawo do świadczenia postojowego?
Tak. Składając wniosek w czerwcu, trzeba wykazać spadek przychodu w maju w stosunku do kwietnia – co najmniej o 15 proc. W firmie pana Tomasza było to znacznie więcej. Jeśli w czerwcu sytuacja będzie podobna, możliwe będzie otrzymanie świadczenia postojowego po raz drugi.

Zmienny limit

Data złożenia wniosku jest ważna także w przypadku zleceniobiorców i innych osób wykonujących umowy cywilnoprawne. Zasada jest taka sama – istotny jest przychód w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku. W ich przypadku nie trzeba wykazywać spadku przychodu, a jedynie trzeba zmieścić się w ustawowym limicie. Podobnie jak przedsiębiorcy nie mogą oni złożyć w czerwcu wniosku o postojowe, wykazując, że w marcu lub w kwietniu ich przychód nie przekraczał progu. Dla wniosków złożonych w czerwcu istotny będzie tylko przychód uzyskany w maju, dla tych w lipcu – przychód z czerwca itd. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że także sam limit jest ruchomy. Mimo podobnego brzmienia przepisów nie jest on tak skonstruowany, jak przy zwolnieniu ze składek, gdzie jest określony jako trzykrotność prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia – 15 681 zł. W przepisach o świadczeniu postojowym dla osób wykonujących umowy cywilnoprawne mowa jednak o trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia za poprzedni kwartał ogłaszanego dla celów emerytalnych. To nieco inna kwota i dla wniosków złożonych w kwietniu i maju wynosiła 15 595,74 zł. Prezes GUS ogłosił jednak wysokość przeciętnego wynagrodzenia za I kw. 2020 r., dlatego wnioski złożone w czerwcu badane będą z uwzględnieniem nowego limitu – 15 994,41 zł. W tym miejscu trzeba zwrócić jeszcze uwagę na problem z przyznaniem świadczenia zleceniobiorcom i innym osobom wykonującym umowy cywilnoprawne, o którym już pisaliśmy w majowym numerze dodatku Kadry i Płace. Zleceniobiorca jeszcze do niedawna był uzależniony od zleceniodawcy, bo to tylko on mógł złożyć za niego wniosek do ZUS. A to w skrajnych przypadkach mogło nawet prowadzić do odmowy świadczenia, bo ZUS brał pod uwagę przychód z innych miesięcy. Oczekująca na podpis prezydenta nowelizacja specustawy pozwala wniosek ten złożyć wnioskodawcy.

Kolejna wypłata

Trudno powiedzieć, co stało za taką konstrukcją przepisów. Być może chodzi o to, że postojowe ma stanowić doraźną pomoc o charakterze socjalnym, a nie ubezpieczeniowym (nie jest potrącany od niego podatek ani składki, nie podlega innym potrąceniom ani egzekucji). Skoro więc przedsiębiorca albo zleceniobiorca nie wystąpili o nie najszybciej jak tylko mogli (co zrobiła większość), to być może twórcy ustawy wyszli z założenia, że później nie będą go już potrzebować.
Wątpliwości dotyczące zasady uzyskania postojowego po raz pierwszy nie mają jednak wpływu na możliwości przyznania go po raz kolejny. Specustawa wymaga jedynie, aby sytuacja materialna wnioskodawcy w stosunku do pierwszego wniosku nie uległa poprawie. Przy czym ZUS nie odpowiedział wprost, co to oznacza, tłumacząc, że to wnioskodawca sam ocenia swoją sytuację. Nie określił, czy „brak poprawy” oznacza, że przychód musi być niższy lub równy, czy też niewielki wzrost nie ma znaczenia, bo przecież dodatkowe kilka złotych jest bez znaczenia dla sytuacji materialnej. Z pewnością nie jest jednak wymagane, aby przedsiębiorca wykazał znowu 15-proc. spadek przychodów, w przypadku zaś zleceniobiorców nie mają już znaczenia kwoty przeciętnego wyna grodzenia.

Problem z terminami

To nie pierwszy problem w specustawie, który dotyczy terminu składania wniosku. Pewne wątpliwości budzi także określenie terminu na złożenie wniosku o zwolnienie ze składek za 30 czerwca 2020 r. W początkowej wersji specustawy koniecznym warunkiem do uzyskania zwolnienia było nieopłacanie składek. Przedsiębiorcy składali więc wnioski i nie opłacali składek, a to powodowało, że automatycznie na koncie płatnika pojawiało się zadłużenie. Przedsiębiorca tracił prawo do świadczeń z ubezpieczenia chorobowego. Pisaliśmy o tym w kwietniowym numerze dodatku Kadry i Płace – ZUS z oczywistych względów nie mógł rozpatrywać wniosków o zwolnienia od razu, a dopóki pracownik wniosku nie zweryfikował i nie zatwierdził zwolnienia, inne wydziały ZUS odmawiały wypłaty np. zasiłku opiekuńczego. Decyzje te są jednak o tyle łatwe do zweryfikowania, że przedsiębiorca może w odwołaniu powołać się na złożony, lecz nierozpatrzony wniosek o zwolnienie. Gdyby jednak nie złożył tego wniosku, tylko zgodnie z ustawą czekał do 30 czerwca, nie płacąc przy tym składek, sytuacja jeszcze bardziej się skomplikuje, bo ZUS w zasadzie nie ma podstaw do uwzględnienia odwołania.
!Osoby wykonujące umowy cywilnoprawne nie miały dotychczas wpływu na to, kiedy firma złoży za nie wniosek o świadczenie postojowe. Specustawa nie przewiduje żadnych sankcji za niezłożenie wniosku albo złożenie go z opóźnieniem.
Podstawa prawna
• art. 15zq–zs i art. 31zo ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. poz. 374; ost.zm. Dz.U. z 2020 r. poz. 875)