Forma przestoju w prowadzeniu działalności może być różna w zależności od specyfiki branży lub lokalizacji – tłumaczy resort rodziny, pracy i polityki społecznej.
DGP
O postojowe mogą ubiegać się ci przedsiębiorcy, którzy rozpoczęli prowadzenie firmy po 1 kwietnia 2020 r., u których nastąpił przestój i którzy nie podlegają ubezpieczeniom społecznym z innego tytułu. Jeżeli nie zawiesili działalności, świadczenie będzie im przysługiwać, jeżeli ich przychody spadły o co najmniej 15 proc. w miesiącu poprzedzającym miesiąc, w którym składany jest wniosek. Oznacza to, że w przypadku wniosku składanego w maju przychód z kwietnia powinien być niższy o 15 proc. od przychodu z marca. Jeżeli wniosek będzie po raz pierwszy składany w czerwcu, przychód z maja powinien być niższy o 15 proc. od przychodu z kwietnia. Postojowe przysługuje również tym, którzy zawiesili działalność po 31 stycznia 2020 r. (z oczywistych względów nie dotyczy ich warunek udokumentowania spadku dochodów).
W tarczy 2.0, czyli ustawie o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2 (Dz.U. z 2020 r. poz. 695), która weszła w życie 18 kwietnia, uregulowano, że postojowe będzie przysługiwało nie więcej niż trzy razy.

Co to jest przestój

Potencjalni beneficjenci mają jednak wątpliwości, jak należy rozumieć pojęcie przestoju w prowadzeniu działalności. Nie został on bowiem zdefiniowany ani w ustawie z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz.U. z 2020 r. poz. 374 ze zm.), ani w żadnej innej specustawie. Próżno szukać też odesłań do definicji zawartych w innych aktach prawnych.
Marcin Frąckowiak, radca prawny z kancelarii Sadkowski i Wspólnicy, nie ma wątpliwości, że przestoju, z którym związane jest świadczenie postojowe, nie można utożsamiać z przestojem z kodeksu pracy.
– Przede wszystkim chodzi o dwa różne rodzaje podmiotów. Regulacja zawarta w k.p. odnosi się wyłącznie do pracowników. W specustawie z kolei chodzi o osoby prowadzące działalność gospodarczą i zleceniobiorców – wyjaśnia mecenas.
Tłumaczy, że w kodeksie pracy chodzi o nieplanowaną i nieograniczoną w czasie przerwę w wykonywaniu przez pracownika pracy spowodowaną zawieszeniem w funkcjonowaniu zakładu. – Tymczasem przestój związany z postojowym należy raczej rozumieć jako wyhamowanie działalności z powodu epidemii. A samo świadczenie ma mieć charakter wyrównawczy – zaznacza.

Resort wyjaśnia

O wyjaśnienie w tej sprawie zwrócił się do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. MRPiPS w odpowiedzi tłumaczy, jak należy interpretować kryterium przestoju. Zaznacza, że oceniając przestój w prowadzeniu działalności w następstwie COVID-19, przedsiębiorca powinien uwzględnić takie okoliczności jak spadek przychodów, dochodów, obrotów, liczby klientów i ograniczenia w prowadzeniu działalności, bo każda z wymienionych okoliczności ma wpływ na firmę. Forma przestoju w prowadzeniu działalności może być różna w zależności od specyfiki branży lub lokalizacji przedsiębiorcy. Zdaniem MRPiPS przyjęcie definicji i enumeratywne wymienienie, kiedy następuje przestój, mogłoby wyeliminować określone grupy z tej formy wsparcia.
Mecenas Frąckowiak również nie jest zwolennikiem wymienienia enumeratywnie w ustawie przesłanek przestoju.
– Moglibyśmy przez to kogoś pominąć. Pomoc jest kierowana do osób, które ucierpiały z powodu epidemii. Takie podejście resortu powoduje, że jeżeli prowadzący działalność spełni główne kryterium spadku przychodów, nie powinien mieć problemów z uzyskaniem postojowego. Z tym najczęściej wiąże się bowiem m.in. spadek liczby klientów czy zleceń – wyjaśnia mecenas.
Przedstawiciele przedsiębiorców również oceniają takie podejście jako korzystne. Jak tłumaczy Arkadiusz Pączka z Pracodawców RP, z analizy ankiet przeprowadzanych wśród firm korzystających z rządowego wsparcia z powodu epidemii wynika, że wśród przedsiębiorców dominuje przekonanie, że brak precyzyjnych kryteriów w tym zakresie jest korzystny.
– I o ile zwykle jesteśmy za uściśleniem regulacji, o tyle w tym wypadku mogłoby to doprowadzić do niekorzystnego zawężenia kręgu potencjalnych beneficjentów wsparcia – wyjaśnia ekspert.

Inne niejasności

Niejasne było też to, kto może się ubiegać o postojowe – tylko samozatrudnieni czy też prowadzący działalność, którzy kogoś zatrudniają. Mecenas Frąckowiak przekonuje, że treść przepisu wskazuje, że uprawnieni do postojowego powinni być nie tylko samozatrudnieni, ale również osoby prowadzące działalność gospodarczą oraz zatrudniające pracowników.
Jego wykładnię potwierdza resort rodziny. – Świadczenie postojowe przysługuje przedsiębiorcom opłacającym składki wyłącznie na własne ubezpieczenie, jak również przedsiębiorcom, którzy zgłosili do ubezpieczeń inne osoby – wskazuje MRPiPS.
Wątpliwości ekspertów budziła też regulacja zawarta w specustawie z 2 marca 2020 r., w której wskazano, że oprócz danych osoby uprawnionej, informacji dotyczących rachunku płatniczego i oświadczenia osoby prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą potwierdzającego spadek przychodów trzeba będzie przekazywać również inne dane niezbędne do ustalenia prawa do świadczenia postojowego.
Resort rodziny tłumaczy, po co ta furtka w przepisach. Jak wyjaśnia, ZUS nie żąda żadnych informacji, które nie wynikają z ustawy. Świadczą o tym opublikowane na stronie organu rentowego wnioski o świadczenie postojowe. MRPiPS podkreśla jednak, że może zdarzyć się sytuacja, że do rozpatrzenia wniosku konieczne będzie dołączenie innych dokumentów, np. pełnomocnictwa, gdy wniosek składany jest przez osobę upoważnioną.