Podstawową formą pomocy osobom bezrobotnym jest zasiłek dla bezrobotnych. Stanowi on jedną trzecią wynagrodzenia minimalnego i przysługuje nielicznym.

Osoby, które straciły pracę w wyniku epidemii koronawirusa póki co nie mogą liczyć na żadne dodatkowe wsparcie z budżetu państwa poza tym, które przysługuje standardowo w takich sytuacjach.

Z danych MRPiPS wynika, że stopa bezrobocia rejestrowanego wzrosła o 0,3 pkt. proc. – z poziomu 5,4 proc. w marcu do 5,7 proc. w końcu kwietnia. Szacowana liczba bezrobotnych w końcu kwietnia wyniosła 964,8 tys. osób i w porównaniu do poprzedniego miesiąca wzrosła o 55,4 tys. osób.

Stopa bezrobocia wzrosła we wszystkich województwach – najsilniej w woj. warmińsko-mazurskim i woj. zachodniopomorskim, gdzie bezrobocie wzrosło o 0,6 punktu procentowego.

Gorsze dane przynosi liczba deklarowanych przez pracodawców wolnych miejsc pracy. W kwietniu pracodawcy zgłosili ich do urzędów pracy 57,5 tys. - to o 26 proc. mniej niż przed miesiącem.

Faktyczny obraz sytuacji będziemy mieli dopiero na początku lipca, kiedy upłynął trzymiesięczne okresy wypowiedzeń. Członkowie rządu w różnych wypowiedziach szacują, że pod koniec roku bezrobocie sięgnie od 10 do kilkunastu procent. Mimo tego, w tarczach antykryzysowych brakuje nowych rozwiązań dla bezrobotnych.

Zasiłek dla bezrobotnych przysługuje obecnie osobom, które straciły pracę i zarejestrowały się w urzędzie pracy, a także mogą udowodnić na podstawie odpowiednich dokumentów, że przez co najmniej 365 dni w okresie 18 miesięcy poprzedzających rejestrację wykonywały pracę (obojętnie na podstawie jakiej umowy), za którą otrzymywały co najmniej minimalne wynagrodzenie i od którego odprowadzane były składki na ubezpieczenia społeczne i Fundusz Pracy.

Do okresu uprawniającego do zasiłku dla bezrobotnych zalicza się między innymi zatrudnienie z wynagrodzeniem nie niższym niż stawka minimalna (z wyłączeniem urlopów bezpłatnych dłuższych niż 30 dni), a także świadczenie usług (umowa agencyjna czy umowa zlecenia) oraz działalność gospodarcza (nie może być to jednak tzw. mały ZUS) - o ile podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy stanowiła kwota wynosząca co najmniej minimalne wynagrodzenie. Do wymaganego okresu wlicza się też urlop wychowawczy, pobieranie renty z tytułu niezdolności do pracy oraz czas, za który przyznane zostało odszkodowanie z tytułu: niezgodnego z przepisami rozwiązania przez pracodawcę stosunku pracy lub skrócenia okresu wypowiedzenia umowy o pracę.

Zasiłek dla bezrobotnych jest wypłacany w trzech stawkach, które zależą od stażu pracy: 80 proc. (do 5 lat stażu pracy), 100 proc. (5-20 lat stażu pracy) i 120 proc. (powyżej 20 lat stażu pracy). Co więcej, przez pierwsze trzy miesiące bezrobotny pobiera zasiłek wyższy niż przez resztę okresu zasiłkowego.

W 2020 roku przez pierwsze trzy miesiące wynoszą one odpowiednio: 603,17 zł netto, 741,87 zł netto oraz 880,67 zł netto. Po trzech miesiącach ulegają zmniejszeniu do: 483,49 zł netto, 592,52 zł netto i 701,65 zł netto

Bezrobotni, którzy mają dzieci mogą liczyć jeszcze na różne dodatki z pomocy społecznej. Przeczytasz o nich tutaj >>>>>

Coraz częściej pojawiają się jednak zapowiedzi polityków, które dotyczą podniesienia zasiłku dla bezrobotnych. Jak zapewniała pod koniec kwietnia minister Marlena Maląg rząd pracuje nad kilkoma rozwiązaniami. „Cały czas obserwujemy to, co się dzieje na rynku pracy, również wysokość zasiłku dla bezrobotnych. Mamy kilka wariantów przygotowanych" - powiedziała szefowa MRPiPS. "Pracujemy też przede wszystkim nad mechanizmami aktywizującymi osoby bezrobotne" - dodała.

Kiedy to może się stać? Jak mówiła w rozmowie z faktem Jadwiga Emilewicz możliwym terminem jest koniec czerwca: "Pierwsza tarcza ma działać do końca czerwca. I wtedy będzie dobry czas, kiedy ten zasiłek powinien być podniesiony" - powiedziała wicepremier.
Dodała, że razem z minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marleną Maląg będzie przekonywać do tego rząd. "W ostatnich latach podnoszenie tego świadczenia nie było uzasadnione ze względu na bardzo dobry stan na rynku pracy. Zaczynaliśmy ten rok z rekordowo niskim 5-procentowym poziomem bezrobocia" - dodała.

O możliwych kwotach mówił podczas swojej konwencji programowej Andrzej Duda. Zaproponował, by zasiłek dla bezrobotnych podnieść do 1300 zł oraz wprowadzić dodatek solidarnościowy dla osób, które straciły pracę na skutek epidemii w wysokości 1200 zł. Dodatek byłby wypłacany przez trzy miesiące.

W Sejmie leży już projekt podniesienia zasiłku dla bezrobotnych autorstwa Lewicy. Zakłada on podniesienie zasiłku dla bezrobotnych do minimum 1400 zł netto oraz zmianę podejścia do wyliczania jego ostatecznej wysokości. "Proponujemy nowy, nowoczesny system wsparcia dla osób bezrobotnych, działający w myślę zasady, że świadczenie gwarantowane dla osób tracących pracę, to jest połowa ostatniej pensji, oczywiście w rozsądnych ramach, według przeciętnego wynagrodzenia" – powiedział podczas prezentacji projektu Adrian Zandberg. Dodał, że "poluzowane" zostałyby także kryteria ich przyznawania.

Jako trzeci element wsparcia dla bezrobotnych Lewica proponuje utworzenie świadczenia kryzysowego, które wynosiłoby 2100 zł miesięcznie netto i byłoby udzielane przez cały okres trwania epidemii. Jak wyjaśnił Adrian Zandberg, wnioskować o świadczenie kryzysowe mógłby każdy, kto wskutek epidemii straci dochody i źródło utrzymania, w tym pracownicy, których miejsca pracy zniknęły oraz osoby, które prowadziły mikrofirmy.