Zapewnienie opieki dla dzieci tych osób jest po prostu niezbędne. Nie każdy może pozostać w domu z dzieckiem, nie każdy może przebywać z dzieckiem. Oczywiście, jest zasiłek, ale niektórzy muszą po prostu iść do pracy, np. medycy. Jednak otwieranie żłobków nie jest obowiązkowe - mówił w czwartek na konferencji minister zdrowia Łukasz Szumowski.

Od 6 maja placówki opieki będą mogły funkcjonować z zachowaniem reżimu sanitarnego. Grupy dzieci muszą być ograniczone do minimum. Osoby które nie mogą zapewnić opieki swoim dzieciom mają pierwszeństwo opieki w żłobku. Ci co nie muszą nie powinni dzieci tam posyłać.

Za chwilę pojawią się twarde wytyczne inspekcji sanitarnej dotyczące choćby przebywania dzieci, co do ich ilości limit 12 dzieci (wyjątkowo można zwiększyć o 2) wietrzenie sal i dezynfekcje powierzchni. To nie oznacza, że można z dziećmi wychodzić na zewnętrzny plac zabaw -Szumowski. Te regulacje mają służyć temu, żeby wszystkim nam w Polsce w tym reżimie sanitarnym żyło się w możliwie normalny sposób - powiedział minister Szumowski. I dodał - My pomożemy tym samorządom, które nie wiedzą, jak sobie radzić z otwieraniem przedszkoli. Dzieci nie będą musiały nosić maseczek.

Odpowiadając na pytanie, ile dzieci będzie przypadać na jednego opiekuna odparł, że będzie to "dwanaścioro dzieci w jednej grupie, z możliwością ewentualną, w sytuacjach wyjątkowych zwiększenia o dwie osoby" - powiedział.

Według niego dzieci powinny przebywać w jednej przestrzeni, ale, jak dodał "oczywiście wiadomo, że dzieci w przedszkolach korzystają także z przestrzeni wspólnych, więc tutaj należy zastosować zasadę zdrowego rozsądku i w możliwie bezpieczny sposób, ale funkcjonować" - dodał.

Szumowski odpowiadając na pytanie, czy odbędą się kolonie i obozy stwierdził, że bardzo wiele osób niestety zarezerwowało różne formy aktywności. Wirus pokrzyżował te plany. - To oczywiście jest bardzo trudne, ale na dziś nie mogę dać odpowiedzi, co będzie w lipcu lub sierpniu, jakie będą wskaźniki epidemiczne - stwierdził minister. A obecny na konferencji minister edukacji Dariusz Piontkowski dodał, że nie będzie decyzji dopóki nie dostanie wskazań sanitarnych.

- Organy prowadzące placówki same mogą decydować o otwieraniu żłobków i przedszkoli, w zależności od sytuacji epidemiologicznej w terenie - podkreślili Piontkowski i Marlena Maląg, minister rodziny, pracy i polityki.

- Zamieściliśmy odpowiedzi na najczęściej pojawiające się pytania. Są tam odpowiedzi na pytania, które zadał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski - dodał Piontkowski. Na pytanie, jakie będą kryteria rekrutacji do przedszkoli Pionkotwski odpowiedział: Tu zostawiamy duże pole do działania samorządom. Są tylko bardzo ogólne wytyczne. Czas na posiłek czy wyjście na zewnątrz dzieci będą spędzały w swoich grupach.

Szumowski na pytanie, ile osób z rodziny będzie mogło uczestniczyć w uroczystościach takich jak komunie i chrzciny stwierdził: - Pozwólmy na ocenę skutków dotychczasowych reżimów dotyczących kościołów i związków wyznaniowych . W tej chwili 1 osoba na 15 m kw. to w średniej wielkości kościele 50 osób. Popatrzmy, jak to wpływa na przebieg epidemii. Najpierw musimy mieć dane, potem możemy mówić o kolejnym etapie.

Szefowie resortu zdrowia i edukacji odpowiadali też na pytanie o zasady dotyczące przyjmowania dzieci do przedszkoli i żłóbków.

Piontkowski wyjaśnił, że decyzja w tej w kwestii należy w głównej mierze do samorządów. "Tak, jak w przypadku rekrutacji do przedszkoli, są tylko bardzo ogólne wytyczne dotyczące tego, jak ona powinna przebiegać, a potem samorządy same to regulują. Z naszego punktu widzenia, w pierwszej kolejności powinny być to dzieci osób, które chcą wrócić do pracy, zwłaszcza tej pracy związanej ze zwalczaniem epidemii" - powiedział Piontkowski.

Z kolei minister zdrowia powtórzył, że otwarcie placówek jest narzędziem i możliwością dyrektorów placówek i samorządów. "Jeżeli ktoś ma jakiekolwiek obawy, wątpliwości, może pozostać z dzieckiem w domu i zasiłek (opiekuńczy) nadal będzie wypłacany" - zapewnił Szumowski.