Jak zapewnić ciągłość pracy w zakładzie komunikacji publicznej, gdy część kierowców jest na zasiłku opiekuńczym, a część na kwarantannie? - pyta czytelnik. Ekspert odpowiada.

Zgodnie z art. 15x ust. 1 nowelizacji specustawy w przedsiębiorstwie prowadzącym działalność polegającą na zapewnieniu funkcjonowania systemów i obiektów infrastruktury krytycznej, a więc także komunikacji publicznej, pracodawca, by zapewnić ciągłość pracy, może zmienić system lub rozkład czasu pracy pracowników czy polecić im świadczenie pracy w godzinach nadliczbowych. To jednak bardzo ogólna formuła. W nowelizacji specustawy nie ma rozstrzygnięcia, jak to zrobić, gdy w zakładzie są związki zawodowe, czy trzeba taką zmianę z nimi uzgadniać? Wydaje się, że przepis nowelizacji specustawy zezwala na wprowadzenie takich zmian jednostronnie, przez samego pracodawcę. Nowelizacja nie przewiduje nowych konstrukcji w możliwych do zastosowania systemach czasu pracy. Należy zatem korzystać z tych, które już funkcjonują na gruncie kodeksu pracy (np. przerywany system czasu pracy).

Co więc można zrobić? Zlecić godziny nadliczbowe, zatrudniać nowych pracowników, choć to w obecnej sytuacji mało prawdopodobne. Można też zmienić system czasu pracy, np. wydłużyć zmiany do 12 godzin. Jednak należy pamiętać, że nie oznacza to, iż można odejść od reguł ogólnych mówiących o czasie pracy kierowców. Kolejna możliwość, która wynika z art. 15x, to zlecanie godzin nadliczbowych w większym wymiarze niż to dziś przewiduje kodeks pracy. W przypadku wykazania spadku obrotów z tytułu COVID-19 zakład może skorzystać z art. 15 zf nowelizacji specustawy i ograniczyć dobowy czas odpoczynku pracownika do 8 godzin. A to oznacza, że może on pracować nawet 16 godzin na dobę.

dr Jakub Szmit, ekspert z zakresu administracji publicznej