Chodzi o tych samozatrudnionych, którzy będą zwlekać ze złożeniem wniosku. ZUS nie będzie bowiem wiedział, dlaczego na ich koncie jest zadłużenie, mimo że nie wystąpili o żadne ulgi.
Wbrew temu, co w ubiegłym tygodniu pisały media, tarcza antykryzysowa 2.0 nie zwolniła samozatrudnionych bezwarunkowo z obowiązku płacenia składek za marzec−maj 2020 r. Sejm odrzucił bowiem poprawkę Senatu znoszącą limit przychodu i należności do ZUS nie muszą opłacać jedynie ci, których przychód nie przekroczył 15 681 zł. Zwolnienie nie przysługuje z urzędu, a tylko wtedy, gdy przedsiębiorca złoży odpowiedni wniosek. Mimo że może ono obejmować nawet marzec, termin na złożenie wniosku minie dopiero z końcem czerwca. Ważne jednak, aby nie opłacać składek, o zwolnienie z których będzie się później występowało, bo przysługuje ono tylko od tych niezapłaconych (wyjątkiem są składki za marzec – w razie ich uregulowania można wystąpić o zwrot). Co jednak w tym czasie z prawem do świadczeń chorobowych? Czy z góry będzie przyznane wszystkim? Na to przepisy niestety nadal nie dają odpowiedzi.

Ciągłość ubezpieczenia

Ze specustawy o COVID-19 wynika jedynie, że za okres zwolnienia ze składek przedsiębiorca zachowuje ciągłość ubezpieczenia, a składki uznaje się za zapłacone. Okres ten doliczony zostanie np. do okresu uprawniającego do emerytury minimalnej, jak również stażu potrzebnego do ewentualnej renty z tytułu niezdolności do pracy. Zasiłek chorobowy także będzie przysługiwał, bo mimo niezapłacenia składek nie zostanie przerwany okres ubezpieczenia chorobowego. To jednak zasady, które z łatwością można zastosować jedynie w najprostszym przypadku – przedsiębiorca złożył wniosek o zwolnienie ze składek na początku kwietnia, nie opłacił ich za marzec, a ZUS szybko rozliczył mu konto, potwierdzając tym samym prawo do zwolnienia.
Tu warto podkreślić, że organ rentowy nie wydaje decyzji pozytywnej, a jedynie informuje przedsiębiorcę o zwolnieniu. W formie decyzji następuje jedynie odmowa, gdy wniosek został złożony niezasadnie. Co jednak w przypadku, gdy przedsiębiorca złożył wniosek o zwolnienie, a zaraz potem zachorował lub wystąpił o zasiłek opiekuńczy, zanim ZUS rozpatrzył wniosek? A sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, gdy przedsiębiorca nie opłaca składek, ale nie wystąpił jeszcze z wnioskiem o zwolnienie, bo ma na to czas do 30 czerwca? Dopóki ZUS nie rozpatrzy pozytywnie jego pisma, na koncie płatnika powinna wystąpić zaległość. A to automatycznie powinno spowodować przerwanie okresu podlegania ubezpieczeniu chorobowemu i brak prawa do takich świadczeń, jak zasiłek chorobowy lub opiekuńczy. Z pewnością jednak nie taki był cel tych przepisów.
Do rozpatrzenia pozostaje jeszcze sytuacja – tych, którzy niesłusznie będą mieć nadzieję na zwolnienie ze składek, nie zapłacą ich, a po złożeniu wniosku otrzymają decyzję odmowną. Teoretycznie nie powinno się to zdarzyć, bo kryteria są jasno określone (przychód do 15 681 zł oraz prowadzenie działalności przed 1 kwietnia 2020 r.). Błędy nie są jednak wykluczone, a jak pokazują informacje ZUS z ostatnich dni, wnioskodawcy popełniają wręcz mnóstwo błędów.
Tak naprawdę ZUS ma więc dwa wyjścia – albo wstrzymać wypłatę zasiłków do czasu rozstrzygnięcia wniosku lub upływu terminu do jego złożenia, albo wypłacać zasiłek nawet mimo braku składek, a później sprawdzać, czy przedsiębiorcy rzeczywiście zwolnienie przysługuje. Zapytaliśmy organ, co w takich przypadkach będzie robił. Z odpowiedzi wynika, że każda sprawa będzie traktowana indywidualnie, lecz warunkiem uwzględnienia prawa do zasiłku jest „pozostawanie w ubezpieczeniu 1 lutego 2020 r.” i uzyskanie zwolnienia z obowiązku opłacania składek. Oznacza to, że przedsiębiorcy, którzy nie będą się spieszyć ze złożeniem wniosku, mogą mieć problemy z otrzymaniem świadczeń chorobowych, bo jak wynika z odpowiedzi ZUS, nie uzyskali zwolnienia ze składek. Przypomnijmy też, że termin wypłaty zasiłku wynosi 30 dni, ale nie od złożenia wniosku, a od złożenia dokumentów potwierdzających prawo do świadczenia. Niestety, określenie tej daty także bywa sporne.

Świadczenia do zwrotu

Wypłata zasiłku nie oznacza jednak, że przedsiębiorca nie będzie musiał go zwrócić. W razie późniejszego wykrycia nieprawidłowości może być zmuszony świadczenie oddać. Byłoby tak, gdyby np. ubezpieczony złożył fałszywe oświadczenie o wysokości przychodu i na tej podstawie uzyskał zwolnienie. W takim przypadku nieopłacenie składek miałoby zwykłe skutki, a więc przerwanie ubezpieczenia chorobowego. Mają tu zastosowanie ogólne przepisy ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych dotyczące zwrotu nienależnie pobranych świadczeń. Za takie świadczenie uznaje się:
  • świadczenia wypłacone mimo zaistnienia okoliczności powodujących ustanie prawa do nich albo wstrzymanie ich wypłaty w całości lub w części, jeżeli pobierający był pouczony o braku prawa do ich pobierania;
  • świadczenia przyznane lub wypłacone na podstawie nieprawdziwych zeznań lub fałszywych dokumentów albo w innych przypadkach świadomego wprowadzania w błąd organu wypłacającego świadczenia przez pobierającego.
Do pomyłkowego wypłacenia zasiłku może jednak dochodzić rzadko, bo ZUS informuje Krajową Administrację Skarbową o wysokości przychodu, jaki ubiegający się o świadczenie wskazał we wniosku. Gdy nie zgadza się to z danymi KAS, ZUS zostaje o tym powiadomiony i w konsekwencji musi ustalić, czy rozbieżności są wynikiem wprowadzenia organu w błąd. Jeśli tak, płatnik będzie zobowiązany do opłacenia należności z tytułu składek wraz z odsetkami za zwłokę, w terminie 30 dni od otrzymania decyzji w tej sprawie.

Co z egzekucją

Złożenie wniosku później może powodować też jeszcze inny problem. Prezes ZUS zapowiedziała, że zakład nie będzie wszczynał postępowań egzekucyjnych za niezapłacone składki za okres marzec−maj wobec przedsiębiorców, którzy są uprawnieni do zwolnienia ze składek. Podkreśliła, że prowadzący firmy nie muszą się spieszyć ze złożeniem wniosku, bo mają na to czas do 30 czerwca br. Tu pojawiają się jednak kolejne pytania. Skąd organ będzie wiedział, którzy przedsiębiorcy będą uprawnieni do zwolnienia, skoro nie złożyli jeszcze wniosku? A to przecież we wniosku właśnie przedsiębiorca składa oświadczenie (pod rygorem odpowiedzialności karnej) o wysokości przychodu, która będzie weryfikowana w KAS. Nie jest więc możliwe, aby ZUS z góry przewidział, którzy przedsiębiorcy nie zapłacili składek, bo zamierzają złożyć wniosek o zwolnienie, a którzy z innych powodów. Z odpowiedzi ZUS wynika jednak, że nie będzie on wszczynał postępowań egzekucyjnych wobec przedsiębiorców, którzy nie zalegali w opłacaniu składek na koniec stycznia 2020 r. Egzekucja zaległości za najbliższe miesiące nie będzie więc priorytetem, biorąc też pod uwagę skalę zadań, jakie tarcza antykryzysowa nałożyła na ZUS.
Stanowisko ZUS z 21 kwietnia 2020 r. w sprawie wszczynania egzekucji i wypłaty zasiłku samozatrudnionym, którzy nie opłacą składek za okres marzec−maj 2020 r.
Generalnie ZUS nie będzie wszczynał postępowań egzekucyjnych wobec przedsiębiorców, którzy nie zalegali w opłacaniu składek na koniec stycznia 2020 r. W szczególności chodzi o osoby, które są uprawnione do zwolnienia z obowiązku opłacania składek i złożyły wniosek. Pozostali płatnicy mogą jednak skorzystać z innych form pomocy oferowanych przez ZUS np. układu ratalnego czy odroczenia terminu [płatności – red.] składek. W tej sprawie można się kontaktować z doradcami ds. ulg i umorzeń.
Dla ZUS podstawą wszczęcia postępowania jest ustalenie zaległości na koncie płatnika po zakończeniu księgowań (np. za marzec składki księgowane są do końca kwietnia). Jeżeli płatnik złożył wniosek o zwolnienie z opłacania składek np. za okres od marca do maja, to ZUS sukcesywnie po zakończeniu księgowania na jego koncie za każdy kolejny miesiąc będzie przekazywał informację, czy zostały spełnione warunki do zwolnienia, czy też ze względu na to, że płatnik nie spełniał warunków określonych w tarczy antykryzysowej, musi zapłacić należne składki. Tym samym ZUS daje każdemu płatnikowi szansę na podjęcie dobrowolnej spłaty należności, a w razie problemów – wystąpienie z wnioskiem o układ ratalny lub odroczenie płatności.
Jeśli chodzi o to, czy ZUS wypłaci przed 30 czerwca 2020 r. zasiłek chorobowy osobie samozatrudnionej, która nie opłaciła składek za okres marzec−maj 2020 r., to ZUS każdą taką sprawę będzie badał indywidualnie. Warunkiem uwzględnienia prawa do zasiłku jest pozostawanie w ubezpieczeniu 1 lutego 2020 r. i uzyskanie zwolnienia z obowiązku opłacania składek.