■ Zgodnie nowelizacją kodeksu pracy, dotyczącą zmian w zasadach zatrudniania w formie telepracy, przedsiębiorcy będą musieli m.in. sfinansować zakup sprzętu elektronicznego dla telepracownika. Czy nie odstraszy to pracodawców?
- To zrozumiałe, w końcu ktoś pracuje dla nich. Pracodawcy będą musieli zapewnić telepracownikom takie same warunki pracy jak innym osobom. Większy problem dotyczy przestrzegania przepisów bhp w mieszkaniu telepracownika. Źle stałoby się, gdyby z tego powodu na pracodawców nałożone zostały dodatkowe obowiązki, jak np. zakup odpowiedniego stołu i innych tego typu sprzętów. Przedsiębiorca nie może wszystkiego finansować. W USA około 70 proc. gospodarstw domowych jest wyposażonych w sprzęt umożliwiający telepracę, odrębne pomieszczenie, faksy, urządzenia telekomunikacyjne, i nie zawsze płaci za to pracodawca. Nie dajmy się zwariować. Jeśli stworzymy prawo, które spowoduje, że pracownik będzie tylko wymagał, a pracodawca musiał spełniać te żądania, to nikt nie zainteresuje się wprowadzeniem tego systemu pracy w swojej firmie.
■ Pracownicy będą mogli jednak sami występować o zmianę formy zatrudnienia na telepracę. Czy wielu z nich będzie się na to decydować?
- Istotą telepracy jest obopólny interes. Pracodawca musi widzieć sens zatrudniania osób w tej formie. Decyzja pracownika nie będzie więc miała w tym przypadku decydującego znaczenia. Warto natomiast monitorować obowiązujące przepisy pod kątem interesów zarówno pracodawców, jak i pracowników. I zmieniać prawo, tak aby było odpowiednie do potrzeb rynku.
■ Czy teraz zwiększy się zatrudnienie grup społecznych, które dotychczas miały utrudniony dostęp do pracy?
- Wzrośnie zatrudnienie matek wychowujących dzieci w okresie urlopu wychowawczego, choć trzeba jeszcze zmienić przepisy, które uniemożliwiają im korzystanie z uprawnień dotyczących urlopu wychowawczego, jeśli pracują w niepełnym wymiarze czasu pracy. Wydaje się także, że zwiększy się zainteresowanie zatrudnieniem osób niepełnosprawnych. Trzeba jednak pamiętać, że nigdy nic się nie dzieje wyłącznie dzięki zmianom w przepisach. Prawo może tworzyć tylko warunki, które ułatwią lub utrudnią zatrudnienie w formie telepracy. Jeśli stworzy ono dobre warunki i okaże się, że nastąpi wzrost liczby telepracowników, to korzyści odniosą zarówno sami pracownicy, bo będą mogli pracować, jak i przedsiębiorcy, gdyż szacunkowo zatrudnienie w formie telepracy jest dla nich tańsze o około 30 proc. od pracy w tradycyjnych formach.
Notował ŁUKASZ GUZA
Michał Boni, ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan / DGP