Od przyszłego miesiąca, a nie od maja, będą obowiązywać nowe, podwyższone kwoty dofinansowań do wynagrodzeń pracowników z dysfunkcjami zdrowotnymi.
Od przyszłego miesiąca, a nie od maja, będą obowiązywać nowe, podwyższone kwoty dofinansowań do wynagrodzeń pracowników z dysfunkcjami zdrowotnymi.
Ich waloryzację – pierwszą po sześciu latach zamrożenia kwot wsparcia – zakłada nowelizacja ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 426), która jest elementem przyjętej przez Sejm ustawy tzw. tarczy antykryzysowej. Zgodnie ze zmienionymi przepisami wysokość miesięcznej dopłaty do pensji osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności wzrośnie z 1125 zł do 1200 zł, a ze znacznym z 1800 zł do 1950 zł. Bez zmian pozostanie natomiast kwota dofinansowania dla pracownika z lekką dysfunkcją zdrowotną – będzie to 400 zł. Ponadto ustawa przewiduje podwyższenie dodatkowej dopłaty, należnej w przypadku zatrudniania osoby z jednym ze schorzeń szczególnych. Obecnie bez względu na poziom dysfunkcji zdrowotnej jest to dodatkowe 600 zł. Po zmianie przepisów dodatkowe wsparcie na pracownika z umiarkowaną niepełnosprawnością wyniesie 900 zł, a ze znaczną 1200 zł. Co istotne, pierwotnie rząd chciał, aby waloryzacja subsydiów płacowych zaczęła obowiązywać od maja, ale ostatecznie nastąpi to wcześniej, bo od kwietnia.
– Dobrze, że udało się przyspieszyć termin wejścia w życie podwyżek, bo w dzisiejszych warunkach dla firm istotne jest, aby pomoc była szybko, bez zbędnych opóźnień – mówi Edyta Sieradzka, wiceprezes Ogólnopolskiej Bazy Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
Równie ważna z punktu widzenia możliwości korzystania z subsydiów płacowych jest zmiana polegająca na dodaniu do ustawy o rehabilitacji art. 68ge, która pozwoli na ich czasowe otrzymywanie przez przedsiębiorstwa znajdujące się w złej kondycji finansowej. Teraz jest bowiem tak, że dopłaty do pensji są w rozumieniu unijnych przepisów uznawane za pomoc publiczną. Ta zaś nie może być wypłacona pracodawcy będącemu w trudnej sytuacji ekonomicznej, która jest określana według kryteriów wskazanych w rozporządzeniu Komisji Europejskiej. Paradoksalnie mogłoby więc dojść do sytuacji, gdy część pracodawców w ogóle nie skorzystałoby z wyższych dopłat, bo w następnych miesiącach – z uwagi na nadchodzący kryzys gospodarczy – straciliby do nich zupełnie prawo jako podmioty niespełniające wymogów UE. Temu, aby tak się nie stało, ma służyć wspomniany art. 68ge. Wynika z niego, że za okres od marca do grudnia 2020 r. pomoc publiczna w formie subsydiów płacowych będzie mogła być udzielana pracodawcom w trudnej sytuacji ekonomicznej. Przy czym konieczne będzie spełnienie do tego dwóch warunków. Po pierwsze pracodawca musiał być w dobrej kondycji finansowej według stanu na dzień 31 grudnia 2019 r., a po drugie wartość takiego wsparcia nie może być wyższa niż 800 tys. euro na jedno przedsiębiorstwo.
– Jest to rozwiązanie oczekiwane przez pracodawców. Wątpliwości budzi jednak konstrukcja nowego przepisu, w tym użycie w nim sformułowania o tym, że pomoc może być udzielona, co powoduje brak pewności, czy na pewno tak się stanie – podkreśla Krzysztof Kosiński, wiceprezes Polskiej Organizacji Pracodawców Osób Niepełnosprawnych.
Następną zmianą, którą wprowadza specustawa dotycząca COVID-19 do ustawy o rehabilitacji, jest art. 68gf. Dzięki niemu w czasie od 8 marca do upływu sześciu miesięcy od odwołania stanu epidemii pracodawcy będą zwolnieni z kosztów związanych z ubieganiem się o ulgi w spłacaniu należności na rzecz Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Chodzi o opłatę ponoszoną przez firmę, gdy stara się o rozłożenie na raty lub odroczenie terminu płatności oraz opłatę prolongacyjną, naliczaną przez fundusz w momencie wydawania decyzji w tej sprawie. Pracodawcy nie będą musieli żadnej z nich płacić. Co więcej, nie będzie im też grozić kara grzywny za nieterminowe przekazywanie do PFRON dokumentów rozliczeniowych, czyli deklaracji i informacji.
Ponadto na mocy nowego art. 68gd firmy będą mogły przez czas stanu epidemii oraz sześć miesięcy po jego zakończeniu wykorzystywać do 20 proc. pieniędzy z zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych (ZFRON) na utrzymanie zagrożonych likwidacją miejsc pracy, wynagrodzenia oraz pomoc bytową dla pracowników, a także na inne wydatki niezbędne do zapewnienia ciągłości zatrudnienia.